Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z 2018

"Pejzaż z aniołem" Magdalena Kordel.

Wiele autorów ma na swoim koncie pewne cykle powieści, z których zasłynęli i kiedy pojawia się nazwisko danego pisarza, czytelnik bezbłędnie potrafi podać odpowiedni tytuł serii, która wyszła spod jej pióra. W takim właśnie gronie od kilku lat znajduje się Magdalena Kordel. Jej cykl zatytułowany „Malownicze” wciąż skrada serca czytelników w całej Polsce. Chociaż w swoim literackim dorobku ma również inne warte poznania powieści, to historia Magdaleny rozłożona na pięć tomów, bez wątpienia wiedzie tutaj prym. Z niecierpliwością wypatrywałam kolejnej książki Kordel i kiedy mówiła, że ta świąteczna będzie nie lada niespodzianką wyczekiwaną przez wielu, podejrzewałam, iż powrócimy do Malowniczego. Nie pomyliłam się. Adrianna niechętnie przyjmuje do wiadomości fakt, że lada chwila nastanie czas Bożego Narodzenia. Jak na złość grudzień płynie zbyt prędko. Jak na złość dla niej w gwoli ścisłości. Awersja do świąt zrodziła się po odejściu ojca, ponieważ to on był jedynym, który potr

"Uwierz w miłość Calineczko" Natalia Sońska.

Zakopane i Kraków to miasta, które darzę ogromną sympatią. Choć to pierwsze jest mi znacznie bliższe to i od drugiego nie stronię. Ośnieżona stolica Tatr wygląda obłędnie. Magia wprost unosi się w powietrzu, by za chwilę opaść i otulić mieszkańców i turystów. Górski krajobraz uspokaja. W Śpiącego Rycerza można wpatrywać się bezustannie. Ciężko wytłumaczyć, co takiego Zakopane w sobie ma, że o każdej porze roku ściągają do niego tłumy turystów. Niesamowite są tradycje, które kultywują z całą mocą najstarsi górale – o nich trochę opowiada Natalia Sońska w niniejszej książce. Powieść obudziła we mnie jeszcze większą ciekawość o Zakopanem, którą na pewno będę powoli zaspokajać. Maja miała trudne chwile dzieciństwa. Wychowała się w domu dziecka. Kiedy osiągnęła dorosłość, zakończyła studia w Krakowie, powróciła do Zakopanego, gdzie oczekiwała na nią ukochana ciocia Rozalia. Dziewczynę zawsze ciągnęło w góry i w końcu po traumatycznych przeżyciach właśnie tutaj odzyskała życiową r

"Pokój kołysanek" Natasza Socha.

Niesamowite, jak bardzo książka może wzruszać. Niebywałe, jak możemy się dzięki niej poczuć otuleni. Nie zdajemy sobie sprawy jaka moc zamknięta jest w dotyku. Człowiekowi potrzeba od czterech wzwyż przytuleń dziennie, aby odpowiednio funkcjonował. Można się z tym zgadzać bądź nie, jednak chyba wszyscy przytakniemy temu, iż bliskość jest niezwykle istotna i korzystnie wpływa na nasz nastrój. Dzięki niej stajemy się żywsi, nabieramy sił oraz ochoty do działania. Kolejną świąteczną powieścią jaką chciałabym Wam zaprezentować i zarazem zaproponować, jest „Pokój kołysanek” autorstwa Nataszy Sochy. W jej stworzeniu pomogły pisarce notatki jej dziadka, który kochał podróżować oraz historia pewnego pana Davida Deutchmana. Otóż ów mężczyzna niegdyś po zakończonej rehabilitacji poczuł niewytłumaczalny impuls, który kazał mu podjąć jakąś pracę w szpitalu gdzie sam był leczony. Miał szczęście. Dane mu było podjąć wolontariat i został „przytulaczem” noworodków, wcześniaków. Deutch

"Wyszczekana miłość" Jenn McKinlay.

Niniejsza książka to drugi tom serii Bluff Point, którą zapoczątkował tytuł „Zakochani po uszy”. Można zapierać się rękami i nogami. Można zaprzeczać. Można niczym katarynka powtarzać, że miłość nie jest dla nas. Można być zatwardziałym samotnikiem i nie chcieć zmieniać swojego życia. To wszystko można robić do czasu. Bowiem kiedy uczucie zapuka do drzwi a my mu nie otworzymy, samo wpełznie oknem. Na niego nie ma sił. Można się bronić lecz nic to nie da. Jedynie odwlecze w czasie to, co nieuniknione. Carly jest na etapie spokojnego życia w pojedynkę. Nie narzeka na samotność. Otoczona wianuszkiem oddanych przyjaciół całkiem dobrze odnajduje się w swoim świecie. Sytuacja ulega diametralnej zmianie, kiedy musi wrócić do rodzinnego miasteczka. Nie robi tego z radością, gdyż zawsze była w cieniu swoich sióstr i nie ma najmniejszej ochoty ponownie odczuwać tych negatywnych emocji. Carly, wraz ze swoimi nowymi zwierzakami, które otrzymała w spadku od sąsiadki, krok po kroku

"Trzy życzenia" Katarzyna Michalak.

Przepiękna, urzekająca okładka od razu przyciąga wzrok. Jest po prostu magiczna, tak samo, jak treść, choć ona trochę odstaje od scenerii widocznej na okładce. Nastał grudzień. Wielu z czytaniem świątecznych opowieści czekało właśnie na ten miesiąc. Znalazłam się w tym gronie i teraz krok po kroku zamierzam przemierzać karty kolejnych książek z fabułą Bożonarodzeniową. Na drugi ogień poszły „Trzy życzenia” czyli powieść, która pomogła mi wyjść z czytelniczego „dołka”. To tak urocza i pokrzepiająca lektura, że nie warto przejść obok niej obojętnie. Do Marcinkowego dworu, o który troszczy się i codziennie dba Jadwiga, niespodziewanie przybywa Natalia. Dziewczyna jest na świecie sama, jedyne co pozostało jej po ukochanej rodzicielce jest głos na automatycznej sekretarce. W tym samym czasie do dworu przybywa również obrażony na wszystko i wszystkich Damian wraz z siostrą. Zarówno on jak i Natalia liczyli na ciszę oraz spokój. Oboje są zirytowani obrotem spraw. Wraz z upływającym

"Boże Narodzenie w Lost River" Fannie Flagg.

Ze świętami Bożego Narodzenia różnie teraz pod względem aury bywa. Kiedyś wraz z nastaniem grudnia można było spodziewać się śniegu. Teraz, niestety, bardziej prawdopodobne jest, że Boże Narodzenie będzie szare i ponure. Na szczęście na kartach książki dosłownie wszystko jest możliwe i zapewne z chęcią czytelnik zanurza się w fabułę otuloną sporą warstwą białego puchu. W książce Fannie Flagg tej śnieżnej scenerii nie ma, przez część książki królują dodatnie temperatury, a jednak podczas lektury czujemy podmuchy mroźnego wiatru i wbrew wszystkiemu mamy chęć otulić się kocem... Jak to możliwe? Chyba magia pióra Flagg. Dla Oswalda T. Campbella nadchodzące święta mogą okazać się tymi ostatnimi. Zgodnie z zaleceniem lekarza czas, jaki mu pozostał planuje spędzić w cieplejszym klimacie niż tym, który może zaoferować mu Chicago. W małym miasteczku Lost River poznaje życzliwych ludzi i dzięki nim prawie całkowicie udaje mu się zapomnieć o zżerającej go chorobie. Mężczyzna odżywa za s

"Ostatni portret Melanii" Ewa Madeyska.

Owa książka była dla mnie niesamowita i bardzo zaskakująca ale w innym tych słów znaczeniu, nie tym pozytywnym. Nie spodziewałam się, że po lekturze można mieć aż taki chaos. Nie sądziłam, iż nie będę miała kiedykolwiek chęci pisać o jakiejś książce. A jednak to się stało i piszę. Akcja książki ma na celu tylko jedno: odszukać Melanię. Dlaczego zniknęła i gdzie przebywa tego nie wie nikt. Narzeczony zaginionej budzi się w niedzielny poranek. Wokół siebie ma dowód na to, że poprzedniego dnia zabawa była bardziej niż udana. To znaczy chyba taka była... Igor niczego nie pamięta! Nie zajmuje mu długo ustalenie faktu, że Melania zniknęła. Pierwszym krokiem jaki podejmuje jest odwiedzenie sąsiadów oraz znajomych, przecież ktoś coś wiedzieć musi. Niestety te bliskie poszukiwania nie przynoszą spodziewanych efektów. Igor rusza w dalszą drogę. W czasie podróży dowiaduje się wielu rzeczy o sobie, o których nigdy wcześniej nie miał pojęcia, że istnieją i że można się w ogóle nad nimi za

"Listy sprzed lat" Roma J Fiszer.

Wszystkie rejony Polski są interesujące. Każdy posiada wyjątkowe i niepowtarzalne zapachy, zabytki, unikalną tradycję. Nie sposób nie chcieć ich poznać chociaż w maleńkim ułamku. Dla mnie, jako czytelniczki zamieszkującej Podhale bardzo atrakcyjne są pozycje, w których autor opowiada historię na przykład, tak jak w przypadku Romy J. Fiszer Kaszub. Na kartach kolejnej książki Fiszer, która otwiera kolejny cykl tym razem zatytułowany „Szczęście nie jedno ma imię”, pojawiają się zupełnie nowi bohaterowie ale pozostaje kolorowe tło Kaszubskiej ziemi. Ta powieść, w moim odczuciu, jest jeszcze głębsza niż poprzednie. Podzielona na trzy części zatytułowane kolejno: W szponach nienawiści, przyjaźń aż po... grób i ku miłości, opowiada o niezwykłej przyjaźni, która jednak nie zawsze była taka sielankowa. Ewa i Iwona przez lata nie mogły znaleźć wspólnego języka. Więcej je dzieliło, niż łączyło lecz jak to w życiu bywa... wydarzyło się coś, co sprawiło, że poplątane ścieżki relacji kob

"Tylko morze zapamięta" Monika A Oleksa.

Kiedy nie zaczytuję się w historycznych sagach, z utęsknieniem poszukuję pięknych powieści z gatunku literatury obyczajowej. Nie banalnych. Rzadko kiedy satysfakcjonują mnie lekkie opowiastki z łatwym do rozszyfrowania zakończeniem. Mam to szczęście, że, jak to zwykłam mawiać, mam nosa do dobrych książek. Po raz kolejny to stwierdzenie się sprawdziło. Najnowsza powieść Moniki A Oleksa to moja pierwsza przygoda z jej twórczością, ale za to jaka! Patrząc na okładkę książki można szybko wrzucić ją do worka łatwych i lekkich historii dla kobiet. Jednak tak nie jest. „Tylko morze zapamięta” jest piękną opowieścią o różnych odcieniach miłości, przyjaźni... pojawia się tutaj również wątek śmierci, bólu, przejmującej tęsknoty, popełnionych błędów, których naprawa czasami nie jest możliwa do urzeczywistnienia. To historia iście jesienna. Aby prześledzić zagmatwane przez los lub swoje złe wybory życie bohaterów, przenosimy się nad Bałtyk. Nie tylko morze będzie miało szansę zap

"Owoc granatu. Dziewczęta wygnane" Maria Paszyńska.

Odłożyłam tę książkę na półkę już jakiś czas temu, jednak emocje, które towarzyszyły mi podczas lektury nadal są żywe i ściskają za gardło ilekroć myślami do nich powrócę. Po tym można poznać dobrą książkę... po tych właśnie emocjach. Bez nich nie sposób przebrnąć przez tę pozycję ale to akurat jest ogromny plus. Ktoś, kto otrzyma tę książkę w prezencie i rozpocznie przygodę z nią może mieć nadzieję, że będzie sielsko, spokojnie a co najwyżej z odgłosami wojny gdzieś w tle. Wskazuje na to choćby okładka powieści ale nic z tego. To ważna publikacja. Jej fabuła to nie wytwór wyobraźni pisarki. Historia mogła rzeczywiście mieć miejsce. Lato 1939 roku. Kresy. To wtedy początek ma akcja tej książki. Na piedestale stają siostry Łukowskie, bliźniaczki spędzające beztroskie wakacyjne dni w dworze dziadków. Mimo, że mogłoby się wydawać, iż są bardzo do siebie podobne i dobrze współgrają ze sobą, jest zgoła inaczej. Siostry łączy trudna relacja, która zmierzać ku dobremu wciąż o

"Tajemnica pod jemiołą" Richard Paul Evans.

Listopad. Za oknem słońce jeszcze rozpieszcza swoim ciepłym blaskiem. Barwne liście cieszą oko. Wydawać by się mogło, że lada chwila przyroda wybuchnie feerią zapachów. Jednak kalendarz, świąteczne gadżety jak i książki z Bożonarodzeniową fabułą nieustannie przypominają, że rok zmierza ku końcowi w zastraszająco szybkim tempie. Lada moment wyciągniemy choinkę, by cieszyła oko w tym wyjątkowym czasie jakim są święta. Wydawnictwa prędko przedstawiły czytelnikom swoje świąteczne nowości. Kuszą nimi już od października. Trudno się nie skusić... jednak sądzę, że warto zostawić je na śnieżny miesiąc. Nie ma nic piękniejszego niż czytanie kiedy za oknem wszystko pokrywa się z wolna puchową pierzyną. Miejmy nadzieję, że tegoroczne Boże Narodzenie zafunduje nam właśnie taką przyjemność. Stosik z lekturami świątecznymi czeka na swoją kolej jednak jedna perełka, jak mi się wydawało, nie mogła czekać. To najnowsza powieść Richarda Paula Evansa „Tajemnica pod jemiołą” wieńcząca zacną

"Fashionistki zrzucają czadory. Moje odkrywanie Iranu" Aleksandra Chrobak.

Podróżować, odkrywać, poznawać lubi pewnie zdecydowana większość z nas. Literatura pozwala nam wciąż być w „rozjazdach”. W jednym tygodniu jesteśmy we Francji w 1944 roku, w kolejnym na słonecznej Malcie zdobywamy piękną opaleniznę, by zaraz przenieść się do pełnego lęku wojennego Krakowa i jego okolic. Do wyboru do koloru. Wyobraźnia pisarzy nie ma końca, dzięki czemu my, czytelnicy, czerpiemy z tego ogromną przyjemność. Jednak nawet najwspanialsza, wymyślona, fabuła, którą z oddaniem kreował autor nie umywa się do tej, którą podyktowało samo życie. W tym przypadku nie należy użyć czasu przeszłego tylko teraźniejszego. Za sprawą Aleksandry Chrobak już po raz drugi pakujemy walizki i przenosimy się do... Iranu. Choć na rynku ukazały się już jej „Beduinki na Instagramie”, dopiero teraz poznaję tę autorkę. Od pierwszych podrygów książka czaruje plastycznym stylem, jakim została spisana. Wraz z Aleksandrą Chrobak wejdziemy w sam środek Irańskiego świata. Dowiadujemy

„Projektant” Marius Gabriel.

Oczarowana kolejną książką w końcu przychodzę Was na nią skusić. Chociaż niewątpliwie idealnie wpasowała się w mój literacki gust, jej lektura zajęła mi trochę czasu. Wiele się w niej dzieje a bardzo chciałam wszystko dokładnie wychwycić, jednak odnoszę wrażenie, że pomimo tego pragnienia i tak nie udało mi się go spełnić. Przenosimy się do powojennego Paryża, gdzie spotykamy znajome osobistości, o których już wiemy, że podbili świat w jakiejś dziedzinie. Dzięki tej książce cofamy się do początku ich kariery i wraz z nimi wspinamy się na szczyt. Mowa w tym momencie między innymi o Christianie Diorze. Chociaż krocząc ulicami tego miasta natkniemy się też na Coco Chanel lub Erneta Hemingwaya. To coś niezwykłego. Zapraszając takie osoby na karty książki, pisarz sprawił, że czytelnik czuje się podczas lektury wyjątkowo i niepowtarzalnie. Główna bohaterka powieści, Copper, rozstaje się z mężem i rozpoczyna nowe życie. Kobieta chce wypłynąć na szerokie wody dziennikarstwa modow

"Druga szansa. Urzekająca opowieść o miłości i pięknych butach" Marcie Steel.

Życie często nie układa się dokładnie tak, jakbyśmy tego oczekiwali. Musimy być elastyczni i gotowi dosłownie na wszystko. Jutro może zaskoczyć. Negatywnie bądź pozytywnie. Rzadko bierzemy pod uwagę to pierwsze, co jest oczywiście jak najbardziej zrozumiałe. Warto mieć też w sobie gotowość do stawienia czoła czekającym wyzwaniom i głowę pełną pomysłów jak niepowodzenia przekuć w coś pozytywnego. Bowiem, jak można przekonać się poznając „Drugą szansę” optymizm i odpowiedni ludzie wokół motywujący do działania, to przepis na sukces. Riley to kierowniczka sklepu obuwniczego. Piastuje to stanowisko już osiem lat. Wraz ze swoimi pracownikami będącymi tym samym jej przyjaciółmi, tworzy bardzo zgrany zespół. Są gotowi na wiele, by sklep dobrze prosperował. Niestety, to nie wystarcza. Lokalowi mimo wszystko grozi zamknięcie. Riley i jej podwładni zakasują rękawy do pracy. Nie chcą, stracić zatrudnienia i ciepłego, przytulnego miejsca spotkań jakim stał się sklep. Kiedy pada pewien p

"Królowa gwiazd" Agnieszka Walczak - Chojecka.

Niezmiernie radosny jest fakt, że po tylu przeczytanych powieściach, gdy zdarza się myśleć, iż nic nowego już pisarze nie wyczarują, że każda kolejna lektura to będzie odgrzewany kotlet... pojawia się „Królowa gwiazd” i powala na kolana, a usta samoistnie ustawiają się w literę „o”. Tym razem wyruszamy w podróż na Maltę. Być może ktoś z czytelników miał szansę ją odwiedzić, osobiście nie miałam tej przyjemności więc z ogromną ciekawością wzięłam do ręki najnowsze dzieło Agnieszki Walczak – Chojeckiej. Zniechęcone brakiem szerszych perspektyw, cztery aktorki postanawiają poszukać szczęścia w innym miejscu na ziemi. To Malta staje się ich celem, gdzie trwa filmowy festiwal. Podróżują tam z jasnym i konkretnym postanowieniem: oczarować reżysera Zorana Mrvicia do tego stopnia, by zdobyć rolę w jego filmie. Dziewczyny postanawiają działać wspólnie. Szybko jednak to zapewnienie odchodzi w niebyt. Pojawia się rywalizacja oraz zazdrość. Ich przyjaźń choć mogłoby się wydawać silna i

"W promieniach szczęścia" Agata Przybyłek.

Chociaż w tym roku przepiękna, ciepła jesień, wystrojona dumnie pokazująca swoje walory nie chce ustąpić miejsca chłodnym dniom, może już zdarzyło nam się tęsknie spojrzeć wstecz, na lato, które minęło lub to, które przyjdzie. Przedłużeniem pięknych upalnych dni, wakacyjnego relaksu mogą okazać się książki, których autor kreuje rzeczywistość właśnie w takim klimacie. Na szczęście jest ich sporo. Jeśli jednak czujecie lekki przesyt takimi banalnymi opowiastkami na jedno popołudnie, polecam „W promieniach szczęścia”. Nie zawiedziecie się! Życie bardzo zaskoczyło zarówno Łucję jak i Justynę. Nie tak je w myślach układały. Zupełnie nie tak... Łucja chciała zostać prawnikiem. Pochodzi z biednej rodziny i wie, że nauka nada jej życiu głębszy sens. Kiedy pewnego dnia słyszy kwilenie dziecka, bez chwili namysłu bierze za maleńką istotę odpowiedzialność. Pomimo młodego wieku Łucja potrafi świetnie gospodarować danym jej czasem i godzić pracę z opieką nad córką. Gloria jest dzieckiem nie

„Życie na zamówienie, czyli ekspresso z cukrem” Karolina Wilczyńska.

Autorka bestsellerowej serii „Stacja Jagodno” oraz „Rok na Kwiatowej”, zabiera swoje czytelniczki w świat zupełnie nowych bohaterów, którzy od pierwszych podrygów zyskują uznanie. Od niedawna Karolinę Wilczyńską znajdziemy również w Wydawnictwie Filia. Piękna, fioletowa okładka obiecuje urokliwą i ujmującą opowieść. Czy rzeczywiście takie jest „Życie na zamówienie...”? Zagłębiając się w treść coraz głębiej i głębiej... orientujemy się, że w dłoniach trzymamy coś więcej, niż tradycyjną kobiecą literaturę. Nic nie wskazuje na to, że za chwilę życie Miłki wywróci się do góry nogami ale trudno się temu dziwić. Przecież codzienność ma to do siebie, iż zaskakuje. Częściej otwieramy oczy ze zdumienia niż z zadowoleniem kiwamy głową na znak, że tak właśnie to miało wyglądać. Niemniej jednak chyba wszyscy zdołaliśmy już się z taką koleją rzeczy pogodzić. Wszyscy prócz Miłki, która do pewnego momentu żyła w bezpiecznym świecie jaki zbudowali dla niej rodzice. Cios, jaki spada na ni

„Do zakochania jeden rok” Joanna Szarańska.

Zojka po raz drugi rozbawia swoją wyjątkową umiejętnością pakowania się w kłopoty, ale też przy okazji rozczula niezwykłą wrażliwością. Gdy coś zagraża bliskiej jej osobie potrafi walczyć jak lwica. Wtedy nie ma dla niej rzeczy niemożliwych. Kiedy główna bohaterka biega w poszukiwaniu tematu na kolejny tekst do gazety, niespodziewanie znika … babunia Łyczakowa. Przerażona Zojka, która doskonale ją zna i wie, do czego staruszka jest zdolna, nie zamierza bezczynnie czekać na powrót babci. Zaczyna działać. Na dobrą sprawę to tylko ona przejęła się zniknięciem starszej pani, ponieważ reszta rodziny zgodnie twierdzi, że skoro „wyszła to i wróci”, a policja... cóż akurat w myślach aspiranta Chochołka króluje ktoś inny, niż zaginiona. Aby ratować babunię, Zojka nie cofnie się przed niczym. Zostaje klientką biura matrymonialnego, skosztuje karpackiej kuchni a nawet jest gotowa na napaść! Jak się okazuje, podczas poszukiwań Zojka doświadczy wielu przygód, o których nie będzie p

"Jesienny poniedziałek" Stanisław Krzemiński.

Z drugimi i kolejnymi tomami sag różnie bywa. Często podchodzi się do nich ze sporą dozą ostrożności a może nawet niechęcią. Pierwszy tom zdobył nasze uznanie, więc istnieje obawa, czy pisarz nie zatracił gdzieś tego czegoś, co nas ujęło. Ale czasami podczas rozpoczęcia lektury drugiej części towarzyszy nam spokój i pewność, że czar, jaki rzucił na nas autor w pierwszym tomie, będzie trwał. Dokładnie tak (z pewnością, iż będzie to wyborna uczta) podeszłam do książki „Jesienny poniedziałek” Stanisława Krzemińskiego, który to swoją premierę miał we wrześniu. Wydawnictwo Znak zatroszczyło się o piękną oprawę powieści, która przyciąga wzrok, intryguje i nie sposób przejść obok niej obojętnie. Choć treść nie odstawała w żadnym miejscu od tego pierwszego, to drugi tom czytało się inaczej ze względu na serialową adaptację powieści, w którą tak jakoś samoistnie dałam się wciągnąć. Podczas lektury „Iskry” jej bohaterowie moja wyobraźnia zupełnie inaczej widziała bohaterów a inaczej kied

"Antykwariat spełnionych marzeń" Dorota Gąsiorowska.

Niniejsza powieść Doroty Gąsiorowskiej to taki spokojny czaso umilacz, po który warto sięgnąć gdy czujemy, że życie przyspiesza swój bieg, a my jakoś nie możemy, lub chwilowo nie mamy najmniejszej ochoty za nim nadążyć. W tej pozycji każda czytelniczka odnajdzie wytchnienie. To kolejna dobra książka, w której miłość, przyjaźń, w ogóle dobro wysuwają się na pierwszy plan, tak jak to powinno zawsze być. Oczywiście autorka nie stworzyła pełnej lukru, mdłej historii. Starannie zadbała o to, by była to jak najbardziej realna opowieść, która może mieć swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości. Wszystkie uczucia, jakie przelała na papier i przydzieliła poszczególnym postaciom, te złe i dobre, okryła takim miłym kocem. Tak więc czytając nawet o trudach brniemy przez to lekko niczym łyżwami po gładkim lodzie. Nie znajdziemy tutaj porywającej, pędzącej historii. „Antykwariat...” to pełna spokoju opowieść o tym, że często, żeby spełnić marzenie potrzebne nam jest pchnięcie przez życie w odpowied

„Karminowe serce” Dorota Gąsiorowska.

Już nadszedł czas, aby brać do rąk jesienne lektury. Czyli takie, które rozgrzeją serce i otulą je. Które zawładną nami i porwą w nieznane. Kiedy w zapowiedziach pojawiła się okładka niniejszej książki, wpadłam w zachwyt. Później, gdy już zjawiła się u mnie pełen euforii stan gdzieś się ulotnił. Wzięłam ją do rąk i pomyślałam, że nie mam ochoty na kolejną lekką opowieść. Chciałabym czegoś więcej, jakiś dreszczyk emocji, jakaś tajemnica... Dorota Gąsiorowska chyba czyta mi w myślach (oczywiście, to z przymrużeniem oka) bo dostałam to, czego tak chciałam. Nie było lekko, zgrabnie i powabnie, było lekko, zgrabnie, słodko ale z ciężkim akcentem, który pobudza emocje. Laura, kobieta z traumatyczną przeszłością, rozpoczyna nowe życie. Wyprowadzka na wieś to dobry sposób, by złapać oddech. Kobieta zawiera nowe znajomości, najpierw z Michałkiem, który szybko skrada jej serce, następnie z jego mamą Hanią i dziadkami, którzy prowadzą wyjątkowy lokal, gdzie można skosztować przepyszny