Przepiękna,
urzekająca okładka od razu przyciąga wzrok. Jest po prostu
magiczna, tak samo, jak treść, choć ona trochę odstaje od
scenerii widocznej na okładce. Nastał grudzień. Wielu z czytaniem
świątecznych opowieści czekało właśnie na ten miesiąc.
Znalazłam się w tym gronie i teraz krok po kroku zamierzam
przemierzać karty kolejnych książek z fabułą Bożonarodzeniową.
Na drugi ogień poszły „Trzy życzenia” czyli powieść, która
pomogła mi wyjść z czytelniczego „dołka”. To tak urocza i
pokrzepiająca lektura, że nie warto przejść obok niej obojętnie.
Do
Marcinkowego dworu, o który troszczy się i codziennie dba Jadwiga,
niespodziewanie przybywa Natalia. Dziewczyna jest na świecie sama,
jedyne co pozostało jej po ukochanej rodzicielce jest głos na
automatycznej sekretarce. W tym samym czasie do dworu przybywa
również obrażony na wszystko i wszystkich Damian wraz z siostrą.
Zarówno on jak i Natalia liczyli na ciszę oraz spokój. Oboje są
zirytowani obrotem spraw. Wraz z upływającym czasem coś zaczyna
się bardzo ale to bardzo powolutku zmieniać. W dworze, który
pachnie ciastem i śliwkowymi powidłami pojawia się Sergiej z Magdą
oraz Nataniel z żoną i córkami. Ta wizyta okaże się niezwykle
potrzebna i brzemienna w skutkach. Damian usłyszy kilka ostrych
słów, które musiały paść by wywabić mężczyznę z otchłani
nienawiści do świata i jego mieszkańców. Natalia niespodziewanie
zostanie otoczona wianuszkiem życzliwych osób. Sergiej zrozumie,
czego naprawdę pragnie i że kiedy plany ulegają zmianie czasami
wychodzi z tego znacznie więcej korzyści, niż wtedy, gdy wszystko
idzie po naszej myśli. Nataniel przeżyje chwile grozy, kiedy to
serce nienaturalnie przyśpiesza. Zaś Jadwiga... ona z uśmiechem
będzie to wszystko rejestrować i cieszyć się z obecności tylu
dobrych dusz pod swoim dachem.
„Trzy
życzenia” to książka – zaskoczenie lub inaczej książka –
niespodzianka. Z przyjemnością oddałam się lekturze by poznać
dalsze losy bohaterów, którzy zdążyli już zdobyć moją
sympatię. Miło jest odwiedzić progi dworu, gdzie jest się mile
widzianym od pierwszego wejrzenia i przede wszystkim nie jest się
ocenianym. Historia zawiera elementy, które trudno odnieść do
rzeczywistego życia. Na przykład fakt, że w jednym miejscu
spotykają się osoby pokrzywdzone przez trudną przeszłość. Jak
zwykle zastaniemy tutaj też szereg nieszczęśliwych zdarzeń tylko
po to by na końcu to wszystko wyprostować. Jednak pomijając te
wszystkie mini uwagi, najnowszą powieść Michalak pochłania się
szybko i z przyjemnością.
Za
egzemplarz dziękuję
Komentarze
Prześlij komentarz