Santa Montefiore pisze słoneczne powieści. Mrok w życiu bohaterów, którzy przecież go doświadczają tak jak każdy, nie jest w stanie przyćmić w nich światła. „Ostatnia podróż Valentiny” to pierwsza z dwóch części historii o pięknej Albie i Fitzu. Kontynuacja to „Włoskie zaręczyny”. Albę wychowywał ojciec. Kiedy dziewczyna podejmowała temat matki, milczał. Nie może się z tym pogodzić i postanawia na własną rękę „prześledzić” losy rodzicielki. W ten właśnie sposób trafia do Włoch, o dziwo już nie jest powstrzymywana przez tatę. Thomas poznał Valentinę w czasach drugiej wojny światowej. Uczucie wybuchło niemal natychmiast. Pojawiła się Alba, jako owoc tego związku... Jak później potoczyły się losy tej dwójki, że teraz Thomas tworzy związek z kimś innym? I tak oto mamy dwie strefy czasowe. W przeszłości Thomasa i Valentinę a w teraźniejszości Fitza i Albę, kobietę pełną wdzięku, ale mam wrażenie, że w ogóle nie zna pojęcia klasy oraz skromności. Świadczy o tym choćby scena dotyc...