Mamy to! Udało się! Wczoraj dokończyłam przedpremierową lekturę „Cały ten błękit”.
Premiera wydania polskiego będzie miała miejsce 21 maja br. Światowa już się odbyła w 2020 roku.
Powieść wypatrzyłam w zapowiedziach i zainteresowała mnie na tyle, że udałam się do Wydawnictwa Znak, gdzie podjęłam współpracę przy niej. Serdecznie dziękuję za możliwość poznania tej historii.
Nietuzinkowej historii, przy której ani przez chwilę nie odczułam znużenia! Pomimo tego, że nie uświadczymy tu żadnych zwrotów akcji to zdarzało się, iż serce zabiło mi mocniej. Pierwsze, o czym pomyślałam mając za sobą kilkanaście, może kilkadziesiąt stron to droga.
Mamy tu motyw drogi. I nie mówię tu tylko o mentalnym jej wymiarze, że z czymś się zmagamy, coś pokonujemy, łamiemy bariery, które sami wznieśliśmy w swoich głowach. Obok niej jest podróż kamperem. Ostatnia przed śmiercią Emile'a. Decyzja o wyjeździe powodowana jest chęcią życia do końca na własnych zasadach. Zabiera on ze sobą dziewczynę, która zdecydowała się pozytywnie odpowiedzieć na jego ogłoszenie. Jest dla niego też opiekunką. Z racji stanu zdrowia nierozsądnie byłoby wyruszyć przed siebie samotnie.
I ruszamy wraz z bohaterami i wyobraźnią, która ma tutaj ogromne pole do popisu. Mojej wiele nie potrzeba. Od razu rysowała mi przepiękne malownicze krajobrazy, jestem nimi zachwycona. Wszechobecna zieleń zapierała nam wszystkim: Emile'owi, Joanne oraz mnie, dech w piersi.
To, co robi bohater może dla jednych ucieczką. Przed badaniami. Przed złudną nadzieją, że kolejna terapia przyniesie pozytywny skutek. Ale okazuje się, że ta podróż w między innymi Pireneje staje się bardzo głęboka... zmieniająca wiele, jeśli nie wszystko...
Ponad 600 stron, a na nich cała gama emocji. Jest miejsce na wspomnienia, dzięki czemu naprawdę dobrze poznajemy bohaterów. Rozumiemy ich postępowanie...dlaczego podejmują właśnie TE decyzje. Jest zagubienie, strach, ale i nadzieja. „Cały ten błękit” to książka dla cierpliwych czytelników, którzy chcą rozkoszować się historią, którzy doceniają spokój i harmonię.
Proszę, dajcie jej szansę. Nie zniechęcajcie się. Warto.
Łapie za serce. Pozwala odetchnąć.
Komentarze
Prześlij komentarz