Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2024

"Nigdy się nie poddam" Barbara Wysoczańska

  Najnowszą historię od Pani Barbary Wysoczańskiej czytałam mając nieodparte wrażenie, że wyświetla mi się film. W sepii. Nie mam pojęcia jak autorka tego dokonała, iż przez ponad 500 stron czułam się jak w kinie. Cudowna sprawa. Sprawdźcie, może u Was będzie podobnie! Dwie strefy czasowe. Teraźniejszość, bieżący rok 2024 i przeszłość 1934. Po tragicznym, nieodwracalnym w skutkach wypadku samochodowym Alicja zostaje wdową. Aby zacząć od nowa kupuje dom, zabytkowy dwór z winnicą. Bardzo chce poznać jego przeszłość i dowiedzieć się czegoś o mieszkańcach. Z Zielonej Góry trafia do Niemiec a stamtąd w towarzystwie, przede wszystkim Marie i przystojnego Thomasa, wyrusza jeszcze dalej, właśnie do roku 1934. Gretel Vogel zostaje zmuszona do opieki nad schorowanym ojcem, który dotychczas doglądał winnicy. Mało tego, podejmuje się też pociągnąć rodzinny interes, co oczywiście nie spotyka się z przychylnym spojrzeniem. Jak to tak? Przecież mała Vogel, jak zdarza się ją nazywać, zupeł

"Bez skrupułów. Seria z Myronem Bolitarem" Harlan Coben

  Pierwszy tom serii z Myronem Bolitarem. Teraz dostępne w księgarniach w nowej szacie graficznej. Wydawnictwo Albatros wydało ją raz jeszcze w odświeżonej wersji przed premierą tomu 12, która miała miejsce 9 października tego roku. Myron jest początkującym agentem sportowców. Zaczął działać w tym zawodzie po zakończeniu własnej kariery w tej właśnie dziedzinie. Kiedy dostrzega, że ktoś chodzi za nim niemal krok w krok a w ręce jego podopiecznego, Christiana Steel'a trafia magazyn porno z seks ogłoszeniem jego dziewczyny, Bolitar musi zrobić z tym porządek. Coś tutaj bardzo nie gra. Tym bardziej, że Kathy, kobieta z ogłoszenia, zaginęła rok temu. Oliwy do ognia dolewa połączenie, które odbiera Christian z komórki swojej ukochanej. Jest to co prawda głuchy telefon, ale bardzo daje do myślenia. Czy Myron, jego przyjaciel Win i siostra zaginionej udowodnią policji, że tę zagadkę można rozwiązać? Przejmująca fabuła. Nie sposób odłożyć książki przed poznaniem zakończenia.

"Utkane z miłości. 5 opowieści na dobry wieczór" Antologia

  Krótkie formy literackie. Lubicie czy omijacie? Przyznaję, że lubię. Najgorzej jest, kiedy opowiadanie jest bardzo dobre i kończy się zbyt szybko. Zawsze w takim wypadku chciałabym, żeby autor pociągnął je dalej. Niestety, zazwyczaj tak się nie dzieje. Pozostaje moja wyobraźnia. „Utkane z miłości” to zbiór historii wydanych nakładem Wydawnictwa Literackiego w ubiegłym roku. Na jego łamach znajdziemy opowiadania: Janusza L. Wiśniewskiego, Katarzyny Grocholi, Agnieszki Krawczyk, Magdaleny Kordel i Nataszy Sochy. Mnie najbardziej zainteresowały trzy. Pani Sochy, Krawczyk i Kordel. We wszystkich wyczułam nostalgię. Wydawca więc trafnie podsumował książkę, że jest idealna na jesienne długie wieczory, a może wieczór? O czym są historie? O miłości, przyjaźni, o budowaniu poczucia własnej wartości. To ostatnie mocno wybrzmiewa u Pani Nataszy Sochy, gdzie bohaterka, żona i mama, w pewnym momencie swojego życia, z pomocą, której kompletnie się nie spodziewa, powoli nabiera pewności siebie

"Życie Violette" Valerie Perrin

  Tę książkę przeczytałam jako jedną z kilku we wrześniu. Towarzyszyła mi ona na wakacjach w Bieszczadach, ale tam nie miałam czasu czytać. Nie mniej jednak bardzo się cieszę, że miałam ją ze sobą, ponieważ patrząc na nią wspominam piękny tydzień we wspaniałych okolicznościach przyrody. Planuję kiedyś do niej wrócić i jestem przekonana, że wszystko z Bieszczad stanie mi wtedy przed oczami. Właśnie za jej przyczyną. Ogólnie powieść długo stała na mojej półce. Do sięgnięcia po nią właśnie teraz skłoniła mnie moja ulubiona blogerka i posty, które wstawiała na swojego bloga. Zawierały one same pochlebne słowa na temat treści i zapadające w pamięć cytaty z książki. Zaintrygowana wzięłam i się zachłysnęłam pięknem „Życia Violette”. Gdy teraz sobie o niej myślę mam jeszcze jedno skojarzenie. Niegdyś moja rehabilitantka opowiadała, że będąc w Rumunii na wyprawie rowerowej zwiedzili... cmentarz, który był... niebieski. Na długo umknęło mi to z pamięci, ale podczas lektury powróciło i uważam,