Atmosfery świąt czy to w Bieszczadach czy w innym miejscu zapewne nigdy nie poznam. Ilekroć w głowie pojawia się myśl, że może jednak, zaraz stwierdzam, iż nie. Nie chciałabym opuszczać domu zwłaszcza w tym szczególnym czasie. Chcę świętować urodziny Pana Jezusa tutaj, na Podhalu, by o północy pójść na Pasterkę i wraz z góralską kapelą śpiewać piękne kolędy. Chociaż wyobrażam sobie zaśnieżone Bieszczady i zapewne piękną tradycję, którą mają związaną ze świętowaniem, moja ciekawość, by to poznać jest dużo, dużo, dużo mniejsza niż potrzeba doświadczania tego, co dobrze mi znane i wyjątkowe. Dlatego dobrze, że są książki. Dzięki nim nie rezygnuję z tego, co dla mnie ważne a mam też szansę poznać coś nowego. Taka opcja odpowiada mi najbardziej.
„Magia grudniowej nocy” jest zwieńczeniem trylogii „Wieczór taki jak ten” wydanej przez Wydawnictwo Czwarta Strona już jakiś czas temu.
Złotkowo na powrót okrywa biały płaszcz. Dotknięty mrozem śnieg skrzypi pod nogami i skrzy się w słońcu. Kolędy słychać już z każdego miejsca. Zbliża się Boże Narodzenie.
Michalina spodziewa się dziecka. I chociaż jest to radosna nowina, perspektywa samotnego macierzyństwa burzy szczęście. Fakt, że ma obok siebie ukochaną babcię i brata, trochę osładza gorycz tęsknoty za ojcem malucha. Ale wiadomo, że nikt nie zastąpi tego, za którym krzyczy serce... Amelia, mama dwóch córek, natomiast chciałaby stać się właścicielką dworu, ale zanim to się stanie, pozna jego historię... oprócz tego niewątpliwie jest głodna wyłączności w kontaktach z ukochanym. Marek z kolei czuje się w obowiązku roztaczać opiekę nad żoną, ale jego serce rwie się do Amelii. Czy w końcu nadejdzie czas, kiedy to wszystko dobrze się poukłada?
W grudniu najlepiej czyta mi się powieści lekkie i przyjemne, ale nie pozbawione mądrego spojrzenia na rzeczywistość. Ta zdecydowanie taka jest. Podróż w zaśnieżone Bieszczady sprawiła mi wiele frajdy. Myślę, że i Państwo znajdą w niej coś, za co ją docenią. Może pokochacie babcię Zosię, może zapałacie po raz trzeci sympatią do Bartka? Może poczujecie współczucie, rozczulenie, uronicie łezkę i stwierdzicie, że warto ją poznać ze względu na emocje?
Zapraszam do lektury.
Śliczna recenzja. Lubię całą serię.
OdpowiedzUsuńDziękuję, szkoda, że to tylko 3 części:)
Usuń