Prawdopodobnie
większości zdarza się sądzić, że tylko w wielkim mieście można
zachować anonimowość. Na wsi wszyscy dobrze się znają a jeśli
nawet nie, to znacznie szybciej może się to zmienić. Poza tym
prędzej do uszu dotrą plotki. Jest to rzeczywiście fakt. Ale
zawsze znajdą się też wyjątki. W małych miejscowościach, jeśli
jest się mocno zdeterminowanym, również można zamknąć swoje
cztery ściany i nie wpuścić nikogo z zewnątrz. A jednak prawda
zawsze znajdzie lufcik by wyjść... prędzej czy później.
Kiedy
Monika opuściła rodzinną wioskę i zadomowiła się w wielkim
mieście a do tego poznała przystojnego mężczyznę, poczuła, że
złapała Pana Boga za nogi. Czy rzeczywiście? Po pewnym czasie
dochodzi do wniosku, iż kompletnie nie pasuje do tego świata i
postanawia zmienić miejsce zamieszkania. W związku z tym wraca do
babci i taty. Tam podejmuje pracę nauczycielki w liceum, do którego
przed laty sama uczęszczała. Od pierwszego dnia czuje się nieswojo
na nowym stanowisku, wśród kolegów i koleżanek. Gdyby tego było
mało, Monika wdaje się w romans ze swoim uczniem, a kiedy jeden z
licealistów umiera, jest jasne, że w środowisku szkolnym obraca
się ktoś, kto podaje się za innego człowieka, niż jest w
rzeczywistości.
Śledztwem
w tej zagadkowej sprawie podejmuje całkowicie pozbawiony empatii
policjant. Miejmy nadzieję, że jest on tylko i wyłącznie
wyobrażeniem autorki. Uwierzcie, nikt nie chciałby spotkać go na
swojej drodze. Niechlujny i wulgarny sprawia, że natychmiast mamy
ochotę uciec jak najdalej. Nie, nie przesadzam.
Z
drugiej jednak strony bez takiego stróża prawa – Aleksandra
Wolbusa – książka nie byłaby taka sama. Autorka świetnie
wykreowała wszystkich bohaterów ale on naprawdę robi tutaj dobrą
robotę. Dodał takiego gorzkiego smaku. Na plus.
„Miasteczko”
to bardzo dobra propozycja, dla tych którzy lubią napiętą fabułę
i chcą spróbować odgadnąć, kto przyczynił się do śmierci
chłopaka. Jeśli wpadniecie na odpowiedni trop, dajcie znać w
komentarzu. Przy lekturze towarzyszą przeróżne emocje. Mamy też
okazję wejść w umysł poszczególnych postaci. To kolejny plus, że
nie zostały potraktowane na szybko, pobieżnie ale jednak poświęcono
im więcej czasu i miejsca w książce.
Za
egzemplarz dziękuję wydawnictwu Filia.
Chyba się skuszę!
OdpowiedzUsuńMimo, że nie przepadam za kryminałami, to jednak "Miasteczko" jest na mojej liście.
OdpowiedzUsuń