Właśnie
tak wygląda życie Jaśminy odkąd Radek odnalazł w nim swoje
miejsce. Dziewczyna bez oporów oddała wszystko. Odłożyła
marzenia na później, aby w pierwszej kolejności spełnić jego
pragnienia.. Wbrew przestrogom babci oraz grona zaufanych
przyjaciółek, przeznaczyła pewną sumę na stworzenie firmy, o
której z takim zapałem mówił ukochany. Oprócz tego włożyła w
nią mnóstwo zaangażowania. Jednak nie zostaje to należycie
docenione.
Kiedy
pewnego dnia Jaśmina zostaje porzucona, ma dwa wyjścia. Poddać się
lub zakasać rękawy i krok po kroku na nowo zbudować poważnie
naruszoną stabilizację. Jak na bohaterkę powieści Magdaleny
Kordel, Jaśmina przy wsparciu bliskich wybiera drugą opcję. W
czasie kiedy dziewczyna podejrzewa, że nie ma już nic, co mogłoby
rozproszyć panujący w jej sercu mrok, zjawia się Julek. Chłopiec
wnosi radość, zupełnie inną codzienność i .. coś jeszcze. To
ostatnie zupełnie niespodziewanie... Teraz nadszedł czas, by los
uśmiechnął się do dziewczyny.
Gdyby
nie zaufane grono przyjaciół, życie Jaśminy przybrałoby zupełnie
inny bieg. Na podstawie tego wątku widać bardzo mocno, iż człowiek
potrzebuje otaczać się bliskimi sobie osobami. Nie dla nas
egzystencja w pojedynkę. Pomimo, że postępowanie głównej
bohaterki stanowczo nie można nazwać mianem „mądrego”, sądzę,
iż nikt jej nie przekreśli. Z takim zachowaniem utożsami się nie
jedna czytelniczka i dobrze zrozumie Jaśminę. Trzy koleżanki
występujące w książce, wnoszą do niej wiele uśmiechu, przez co
fabuła nie jest mdła. Z kolei Tomisia jest idealną babcią nie
tylko dla Jaśminy. Dla mnie również. Pełna ciepła, troskliwa,
serdeczna... każdy chciałby otaczać się takimi osobami.
„Nieświęty
Mikołaj” jest idealną propozycją nie tylko na (przed) świąteczny
czas. Z taką samą przyjemnością można przeczytać ją w grudniu
jak i w lipcu. Stanowi świetną odskocznię od codziennych trosk. To
bajka dla dorosłych, która może okazać się pomocna tym, którzy
właśnie doznali krzywdy ze strony ukochanego człowieka...
Za
egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Znak.
Bardzo lubię twórczość tej autorki. Długo polowałam na "Nieświętego..." i nagle otrzymałam go w prezencie od przemiłej osoby - znajomej z FB. Będę czytać.
OdpowiedzUsuńmiałam wrócić do czytania książek, zacznę od tej
OdpowiedzUsuń