W niniejszej powieści nic nie jest pewne na sto procent. Nie sposób przewidzieć
zakończenia. Takie książki naprawdę warto brać pod uwagę
podczas planowania lektur na nadchodzącą jesień. Dajmy się
zaskoczyć. Nie próbujmy zgadywać fabuły. Po prostu dajmy się poprowadzić autorce.
Dziewiątka
zupełnie nieznanych sobie osób, z różnymi życiowymi
doświadczeniami, bagażami zjawia się w SPA. Liczą na odpoczynek,
relaks, czas na poukładanie w sercu pewnych spraw, spokój może też
na przeżycie przygody, ale na pewno nie takiej, jaką funduje
personel. Już na samym początku są przesłanki ku temu, że te
dziesięć dni nie będzie takie sielankowe. Najpierw trudności z
dostaniem się do środka a później to już można na każdym kroku
otwierać oczy ze zdumienia nad pomysłowością kierowniczki.
Pensjonariusze
trafili do miejsca, gdzie niemalże każda ich minuta jest
zaplanowana. Masaże, zabiegi, joga, medytacja, codzienne
monitorowanie stanu zdrowia to kilka z tych spokojniejszych zajęć.
Do bardziej ekstremalnych można zaliczyć milczenie. Kuracjusze mają
również zakaz wnoszenia na teren SPA alkoholu, narkotyków i
niezdrowej żywności. Nie stosują się do tego, jednak domyślny
personel prędko zbiera niepożądane produkty. Jednak nie
wszystkie...
W
jakim celu to wszystko? Cóż, właścicielka twierdzi, że
opuszczając mury pensjonatu będą dozgonnie wdzięczni za
przeprowadzoną terapię. Popatrzą na swoje życie zupełnie
inaczej. Przewartościują przyszłość. Trudno jest im w to
uwierzyć. Przez cały pobyt bardzo często stoją na progu, gotowi
by opuścić miejsce. Coś jednak nie pozwala zrobić jeszcze jednego
kroku. Ciekawość? Nadzieja, że słowa o wielkiej przemianie będą
miały zastosowanie i w ich życiu?
„Dziewięcioro
nieznajomych” to kawałek dobrej literatury obyczajowej z bardzo
mocno wyczuwalną nutą thrillera, co jest fenomenalnym zabiegiem.
Dodaje to swoistego smaku i aromatu. Bohaterowie sami opowiadają o
sobie, dzięki czemu możemy zajrzeć w ich głąb. Stają się
wyraziści w naszych oczach. Pomysł na fabułę genialny. Bardzo
szybko zaczyna się coś dziać, chociaż nie są to zdarzenia
dynamiczne, potrafią zatrzymać uwagę. Nikt chyba nie sądził, że
pobyt w SPA może okazać się aż tak spektakularny. Nie sposób nie
wspomnieć tutaj, że to, co zafundowała autorka swoim postaciom
bardziej nadawałoby się do obozu przetrwania. Myślę, iż nie
jednemu z nas przejdzie przez głowę myśl, jakby odnalazł się w
takim środowisku. Trudno o jednoznaczną odpowiedź :)
Za
książkę dziękuję Wydawnictwu Znak.
No nie wiem, czy chcę przeczytać. Wolę inne powieści.
OdpowiedzUsuń