
Jednak nie zawsze wyobraźnia idzie w parze z rzeczywistością. W czasie wojny również i w, wydawać by się mogło, zapomnianych przez Pana Boga wioseczkach, miały miejsce ludzkie tragedie, przed którymi nie ochroniły wysokie trawy, zboża czy bliscy, przychylnie nastawieni ludzie.
Dla Julii, znanej nam z książki "Ścieżki życia", nadejdzie niespodziewanie czas, kiedy to przyszłość upomni się o chwilę uwagi. Zanim jednak do tego dojdzie, poznajcie zarys fabuły powieści "Ścieżki przeszłości".
Będąc w młodym wieku Weronka traci wszystko. Najpierw opuszcza ją ukochana babcia a później w pożarze giną jej rodzice i brat. Dziewczynka zostaje przygarnięta pod dach miejscowej nauczycielki, która postanawia otoczyć ją opieką pomimo jawnych sprzeciwów męża. W skutek tak potężnej tragedii Weronka przestaje mówić. Musi minąć na prawdę wiele czasu zanim wszystko wróci do normy. Zanim dziewczynka pogodzi się z tak ogromną stratą. Jej życie kręci się wokół domowych zajęć. Pragnie być jak najbardziej pomocna, aby w ten sposób podziękować Lenie za dobre serce. Trenuje również grę na skrzypcach.
Czas upływa... Weronka staje się dojrzałą młodą kobietą, której serce przepełnia sympatia do Franciszka. Los postanawia sprawić dziewczynie niespodziankę i spleść ścieżkę życia chłopaka z jej. Miłość, jaka rozkwita między nimi, jest przepięknym kwiatem, który nie każdemu jest dane pielęgnować. To właśnie wskutek tego uczucia dziewczyna na nowo zaczyna mówić. Aby zapewnić sobie spokojną, wspólną przyszłość postanawiają opuścić kraj i udać się do Danii pod innymi imionami.
Piękne życie jakie wiodą mogłoby nie mieć końca. Nikt nie miałby losowi za złe, gdyby po prostu zostawił tę zakochaną w sobie dwójkę w szczęśliwości aż po kres dni. Jednak, jak dobrze wiemy, życie płata figle, przygotowuje niespodzianki, które nie zawsze mamy ochotę przyjąć. Tak dzieje się także w przypadku Michała i Janiny - takie właśnie imiona wybrali, kiedy opuszczali Polskę. Gdy człowiek po raz drugi traci dosłownie wszystko, cały prywatny wszechświat, musi włożyć mnóstwo sił, aby trwać. Pomimo wszystko.
Janina podróżuje przez całe życie, z miejsca na miejsce z tlącą się nadzieją, że kiedyś i do niej los uśmiechnie się na dłużej. Nie ma innego wyjścia, musi wierzyć... Gdy wraz z Autorką wrócimy do teraźniejszości, poznamy dalsze losy sympatycznej Julii, która opowiedziała nam swoją historię w "Ścieżkach życia". Dowiemy się jak egzystencja jej przodków wpłynie na nią i czy w ogóle wpłynie.
Niniejsza powieść to cudownie napisana, ujmująca historia niezwykle silnej, wytrwałej kobiety. Fantastyczne wyczucie smaku, świetna kreacja bohaterów, przyjazny czytelnikowi styl - wszystko to sprawia, że książkę czytamy z ogromną radością oraz ciekawością co wydarzy się na kolejnej stronie. Po przeczytaniu tejże publikacji długo nie można o niej zapomnieć!
"Ścieżki przeszłości" to rozwinięcie skrzydeł przez Edytę Kowalską, która odważnie wpisuje na strony powieści druzgocącą, do głębi smutną, przejmującą relację z życia głównej bohaterki. Po lekturze pytałam Autorkę: "Dlaczego tyle cierpienia w książce, dlaczego tyle bólu" odpowiedź jaką otrzymałam, brzmiała: "Bo takie jest życie". Właśnie kluczowe jest tu jedno zdanie: Książka jest życiowa, prawdziwa. Ta fabuła jest bardzo realna.
Najnowsza powieść Edyty Kowalskiej pt. "Ścieżki przeszłości" trafi na półki księgarń 28.10 a ja już teraz chcę Wam powiedzieć, że nie możecie jej przeoczyć podczas listopadowych zakupów! Musicie ją przeczytać!
Pięknie napisana recenzja! Iskrzy emocjami i kolorami. Treść książki dla mnie bardzo intrygująca. Znam dziewczynkę, która przestała mówić po śmierci matki.
OdpowiedzUsuń