Wydawnictwu Znak serdecznie dziękuję za egzemplarz książki.
Przyjaźń i miłość to zawsze wdzięczne tematy dla pisarzy. Dobrze jest rozwodzić się nad przyjemnymi kwestiami w życiu i próbować je wyolbrzymiać. Zamiast wyolbrzymiać problemy, co przychodzi nam z łatwością. „Szczęściary” bez wątpienia zaliczają się do tej drugiej grupy. To ciepła, otulająca serce historia czterech przyjaciółek. Ich życiowe perypetie zostały opowiedziane w tak sympatyczny sposób, że lektura zajmuje mało czasu aczkolwiek przyjemność z niej zostaje zdecydowanie na dłużej.
Dziewczyny znają się i przyjaźnią od piaskownicy. Nie jedno wspólnie przeszły i nie jedno jeszcze przed nimi. Po raz kolejny przekonują się, że mogą na siebie liczyć. Szybko doprowadzają się do pionu, gdy wychodzi, iż nie były na siebie wzajemnie dostatecznie uważne. Każdy chciałby mieć takich ludzi wokół siebie jak Łucja, Miłka, Pola i Zyta. To wyraziste osoby, na pewno nie nijakie. Borykające się z trudnościami, które i nam są dobrze znane. Mamy tutaj młodą mamę, która bez wątpienia potrzebuje czasu dla siebie. Czy go w końcu wygospodaruje? Jest też kobieta marząca o spełnieniu w zawodzie cukiernika. Ale żeby rozkręcić biznes muszą znaleźć się nie tylko fundusze a też pokłady odwagi... Jest dziewczyna, dla której życie miało być prostą drogą, aż tu nagle napotyka bardzo ostry zakręt...
Mnie najbardziej przypadła do gustu pewna historia opowiedziana przez starszą panią. Uwielbiam ją. Wylała na moje serce garnek miodu i zapamiętam ją na długo. Całość bardzo życiowa. Myślę sobie, że wiele z nas odnajdzie w niej coś, co zapadnie jej w pamięć, albo do czegoś dobrego natchnie.
Komentarze
Prześlij komentarz