Tą książką zakończyłam ubiegły 2023 rok. Był niezwykle piękny i nie spodziewałam się, że „Jedno życzenie” również będzie tak piękne. Aż tak, iż przepłynę przez treść. Chociaż nie łatwa to piękna i warto ją poznać. Nicholas Sparks jak zwykle stanął na wysokości zadania, które sam sobie postawił.
Świat Meggie przyobleka się w zupełnie inne barwy, nabiera innego wymiaru gdy słyszy diagnozę. Nowotwór. Trzydziestosześcioletnia fotografka, która była osobą bardzo aktywną zawodowo, na koniec życia powraca pamięcią do lat młodości. Ma szansę opowiedzieć swoją historię własnemu pracownikowi. Mark bardzo chętnie spędza z nią czas i poznaje szefową, która szybko staje się dla niego na prawdę bliska. Będąc nastolatką dziewczyna wyjechała do ciotki Lindy, by u niej oczekiwać narodzin swojego dziecka. Na jednej z wysp Karoliny Północnej Meggie ma dużo czasu poskładanie myśli i na naukę, w której pomaga jej Bryce Trickett. Szybko relacja uczennica – korepetytor wymyka się z tych ram...
Oj Panie Sparks.
Jak Pan pisze!
Wszystkie Pana książki, które miałam okazję już czytać, mają w sobie to nieuchwytne coś, o którym tak chętnie mówimy.
Absolutnie trudno się od nich oderwać.
Wykreowani przez Pana bohaterowie zawsze są JACYŚ.
„Jedno życzenie” porusza do głębi, a w gardle powstaje coś, co wyjątkowo trudno przełknąć.
Łzy również się pojawiają.
Idealny scenariusz. Film byłby naprawdę dobry.
Spoglądam z uśmiechem w stronę półki, gdzie mam książki Pana do przeczytania.
Oczywiście wiem, że będą strzałem w dziesiątkę.
Cieszę się, iż „Jedno życzenie” przeczytałam w okresie świątecznym. Chociaż nie na Bożym Narodzeniu autor skupia tutaj swoją uwagę, moja wyobraźnia bardzo chętnie widziała tam śnieg, kolorowe lampki czy ozdoby. To było miłe.
Komentarze
Prześlij komentarz