Julka ma siedemnaście lat, ukochanego chłopaka, nosi pod sercem ich dziecko, ma też niestety bardzo surowych rodziców, którzy chcieliby samodzielnie od początku do końca ułożyć życie swojej córce. To strach przed ich opinią sprawia, że o ciąży dowiadują się jako ostatni. Wbrew wszystkiemu muszą czuć się naprawdę urażeni, ale czyż nie sami zapracowali na fakt, że dziecko wręcz panicznie boi się powiedzieć o tak istotnej zmianie?
Lidia samotnie wychowuje synka Kubusia. Jest bez wzajemności zakochana w dyrektorze szkoły, do której uczęszcza syn, w Adamie.
Adam z kolei wraz ze swoim przyjacielem, Ignacym, wciąż konkuruje o względy Jowity. Gdyby mężczyźni znali jej sekret, myślę, że głęboko zastanowiliby się nad swoimi krokami w relacji z nią i może ze sobą również?
Pani Krystyna Mirek to mój numer jeden wśród polskich autorek. Od lat cenię jej pióro, jej empatię, wyczucie. Cenię jej spokój, który wlewa w swoje książki. „Złoty płatek śniegu” przeczytany. Leżał na półce od dnia premiery. Wiem, wiem. Wstyd.
Zachwyciła mnie fabuła. Piękna.
Jest w niej wszystko, i momenty, w których możemy się uśmiechnąć, te kiedy ocieramy łezkę. Jednak przede wszystkim to mądre słowa o życiu i o poszukiwaniu szczęścia. Niektórzy daleko rozglądać się nie muszą a mimo to i tak nie widzą, co, albo kogo mają obok siebie...
Komentarze
Prześlij komentarz