Tekst powstaje we współpracy z Wydawnictwem Znak. Serdecznie dziękuję za egzemplarz.
Sonia jest z zawodu dziennikarką i w celu zebrania materiałów na kolejny tekst do gazety, pojawia się w Bukowej Górze. Dziewczyna chciałaby podczas pobytu tam również nabrać sił. Trafia do kawiarni Złote Serce, gdzie poznaje właścicieli oraz emocjonującą legendę. Nie tylko ona słucha jej z wypiekami na twarzy. Ja także nie mogłam się doczekać kontynuacji. Bo wiecie, oprócz czasów przeszłych są jeszcze teraźniejsze. Ciekawe! Ponieważ Złote Serce to królestwo czekolady i nie istotne, że nie mogłam ich skosztować. Samo czytanie sprawia ogrom przyjemności. Ale co tu kryć, z niecierpliwością wypatrywałam końca tych rozdziałów, by zagłębiać się w historię Sabiny i Marcina.
Wątpliwe w takim położeniu jest, że Sonia tam odetchnie. Kiedy dochodzi jeszcze kwestia z jej własnej przeszłości i Bartosz... naprawdę mało pozostaje miejsca na beztroskie leniuchowanie.
Niesamowita jest ta książka! Zajmująca historia! Bardzo wciągająca i przyjemna. Pełna spokoju, zapachów i smaku czekolady. Nie można powiedzieć, że jest przesłodzona. Jeżeli szukacie czegoś nie na siłę i od A do Z bajkowego to to jest zdecydowanie doskonały wybór.
„Życie jest jak pudełko czekoladek, nigdy nie wiesz na co trafisz”.
Coś w tym jest.
Myślę, że Sonia też się zgodzi bo dobrze wie, że za zakrętem czeka zazwyczaj coś, czego się nie spodziewamy. Myślę, że wszyscy możemy przytaknąć tym słowom!
Pani Dorota Gąsiorowska po raz kolejny zabiera nas w podróż. Piękną! Niezapomnianą!
Dajmy się oczarować, bo dlaczego nie?
Komentarze
Prześlij komentarz