Tekst powstaje we współpracy z Wydawnictwem Znak Jednym Słowem. Bardzo dziękuję.
Rodzina Gawroszów wciąż ma tajemnice, które powoli wychodzą na wierzch. Wychodzą wtedy, kiedy zdobywają się na odwagę, by je wyjawiać. Teraz przychodzi czas Alicji. Kto by się spodziewał, że zrobi coś, co nie tylko pozwoli jej rodzinie na spokojne pod względem finansowym życie, ale i zapewni „sławę”. Chociaż czy oni chcą takiej sławy? Ada spełnia marzenie, do Azji dociera, że się zakochał, Amelia jest pewna- chce urodzić swoje dziecko wbrew wszystkiemu. A Ariel? U niego również nie ma spokoju. Czy dla tej rodziny nadejdzie kiedyś czas wytchnienia?
Prezentowana przeze mnie książka jest trzecią częścią serii. Jeśli nie znacie jej poprzedniczek, odsyłam do nich. Warto czytać w podanej przez autorkę kolejności.
Lekkie pióro autorki pozwala na ekstremalnie szybkie pochłonięcie treści. Niestety, ja doświadczam przy tym cyklu powieściowym również tego, że po zakończeniu książki, prędko o niej zapominam. „Przytulna” na jeden, dwa wieczory jako odskocznia – doskonały pomysł. „Przytulna” jako lektura, która zapewni moc wrażeń – jak najbardziej. „Przytulna” jako ta, która wzbudza ciekawość „co dalej” - oczywiście. Ale oprócz tego wszystkiego czytając doświadczyłam też chwil niechęci. Szczególnie podczas scen erotycznych, które albo mogłyby być lepiej poprowadzone, ze smakiem, albo mogłoby ich wcale nie być. Przypominam! To tylko moje zdanie! Myślę sobie też, że ta seria wbrew swojemu tytułowi jest najmniej przytulna z tych, które czytałam od Pani Michalak. Jestem pod wrażeniem pomysłów autorki, ale niekoniecznie pod pozytywnym wrażeniem. Pod koniec szeroko otworzyłam oczy. Na prawdę?!
Jedyne co mnie tutaj mocno ujęło, to relacja rodzeństwa. Choćby było między nimi źle, choćby nie mogli się dogadać, to jeśli zachodzi potrzeba pomocy, chowają dumę do kieszeni i wyciągają dłoń. Tak, wykreowanie tej relacji naprawdę udało się autorce.
PS. Zastanawiam się gdzie jest Pani Katarzyna Michalak z serii Kwiatowej albo Mazurskiej. Dlaczego między tamtymi seriami a tą Przytulną jest taki mocny rozdźwięk, między innymi pod względem językowym? Dlaczego nie mogę oprzeć się wrażeniu, że niniejsza powieść została napisana na kolanie?
To jestem zdziwiona. Wolę jej delikatne powieści. Tej serii nie mam, nie czytałam. Może nic straconego 😘
OdpowiedzUsuń