Kilkanaście lat temu przeczytałam „Arabską żonę” i na tym był koniec. Jakoś nie przyciągnęła mnie seria na tyle, żeby iść dalej. Co jakiś czas w sieci widywałam książki Pani Valko, ale wiecie Państwo. Były inne i Arabska saga schodziła na dalszy plan. Aż tu nagle stwierdziłam, że to jest doskonały moment na tego typu historię. Miałam rację. Autorka ma niepowtarzalny styl a i tematyka, którą porusza nie jest ani trochę oklepana. Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Prószyńskiego w moje ręce wpadła najnowsza książka pt. „Arabska ofiara”. Dziękuję. Bardzo, bardzo aktualny tytuł.
Na tle Mundialu w Katarze, konfliktu izraelsko- palestyńskiego oraz wojny na Ukrainie toczy się życie kobiet z familii Goldmanów i Salimich. Dorota, Daria, Nadia i Marysia. Wszystkie z bogatym bagażem życiowym. Każda z nich ma swoje za uszami. Ale, jak to często a nawet bardzo często bywa, mimo licznych niesnasek, żywych lub spokojniejszych wymian zdań, rodzina widać obstaje za sobą.
Dorota, pomimo wcześniejszej niechęci, walczy o swoje zdrowie. Ma swoje humory, jak wszyscy, ale jej najbliżsi wiedzą, że śmiało mogą zwrócić się do niej w każdej sprawie.
Marysia również jest kobietą twardą i otwarcie mówiącą co leży na jej sercu. Zaś dla Darii najistotniejszy jest luksus.
Książka jest obszerna i bogata w treść. Przybliżono w niej kulturę oraz tradycję Bliskiego Wschodu. Jest tutaj cała gama emocji. Jest miłość i to różna nie tylko między kobietą a mężczyzną. Jest przyjaźń, strach o swoje i nie tylko swoje życie. Chwilami w powieści robi się naprawdę strasznie co przyprawia o gęsią skórkę. Są także momenty, które pochłania się szczególnie szybko. Może prościej byłoby wymienić czego tu nie ma?
Z tyłu okładki jest informacja, że książki z tej serii można czytać bez znajomości poprzednich. Zgoda. Można. Jednak ja osobiście namawiam, żeby iść od początku. Wtedy historia będzie spójna. Mnie brakowało wiedzy z wcześniejszych tomów. Mam nadzieję kiedyś pochwalić się Państwu, że za mną całość serii arabskiej. Czy się uda? Zobaczymy!
Przepraszam, że ta recenzja dopiero teraz!
To już ostatnia taka obsuwa!
Recenzja bardzo zachęcająca. Książki jeszcze nie znam. Jest w planach.
OdpowiedzUsuń