Już kolejny raz w grudniu wzięłam do ręki zbiór historii od Wydawnictwa Filia. Ponownie odwiedziłam Bieszczady za sprawą świetnych autorek, które właśnie tam mnie zabrały. Był to miły powrót do Pensjonatu pod Bukami. Latem ubiegłego roku zawitałam tam po raz pierwszy przy okazji antologii „Lato w Pensjonacie pod Bukami”. Co więcej, czytałam ją w Bieszczadach. Mnóstwo wspomnień towarzyszyło mi więc podczas lektury niniejszej książki, co potęgowało radość czytania.
Śnieg, wszędzie leży śnieg. Gdzie okiem sięgnąć – biel. Ozdobiony już świątecznie(przynajmniej w mojej wyobraźni) pensjonat, a w nim krzątająca się pani Róża, która cały czas czeka na swoich gości. Niespodziewanych i spodziewanych. I tak pojawiają się. Ci, co już kiedyś u niej nocowali, albo ci, których przyprowadził „przypadek”. Anastazja na pewno zalicza się do tych drugich. Chociaż nic tego nie zapowiada, jej przybycie do tego właśnie pensjonatu zmieni wiele w życiu dziewczyny.
Spotykamy tutaj też kobietę, która jest zdecydowana odejść od męża. Los jednak ma zupełnie inny plan i zaczyna go przedstawiać w bardzo drastyczny sposób.
Jest samotny ojciec dwóch córek. Na jego drodze staje kobieta, ale czy to już dobry moment na otwarcie się na nowe?
Jest rozwódka nie potrafiąca wybaczyć sobie swojej postawy z przeszłości. Tęskni i, mam wrażenie, bardzo chce cofnąć czas.... czy spotkanie w antykwariacie coś zmieni?
„Zima w Pensjonacie pod Bukami” to książka stworzona przez: Nataszę Sochę, Magdę Stachulę, Renatę Kosin, Karolinę Wilczyńską, Katarzynę Misiołek, Dorotę Milli oraz Katarzynę Janus. Pensjonat, w którym z każdego zakątka wygląda twórczość Stachury, teksty piosenek Starego Dobrego Małżeństwa a obok tego bohaterowie poszukujący miłości, czyli tego, co najistotniejsze. Bardzo, bardzo, bardzo! Nastrojowa antologia. Począwszy od okładki po teksty opowiadań. Jest romantycznie i życiowo.
Komentarze
Prześlij komentarz