Przejdź do głównej zawartości

"Stulecie Winnych. Ci, którzy wierzyli" Ałbena Grabowska

 


Czy już wspominałam, że nie miałam tej serii teraz w planach? Jak to się stało, że uległy one zmianie? Otóż sprawa wygląda następująco. Kiedy ktoś mi bliski wybiera sobie lekturę z mojej biblioteczki i okazuje się, że nie była ona jeszcze przeze mnie czytana, mówię, że będzie dostępna dla szerszego grona jak ją poznam i odłożę na półkę „przeczytane”. Nie każdy jest pod tym kątem bardzo cierpliwy. Na przykład mój narzeczony stwierdził, że chce poznać tę historię właśnie teraz. Skoro oglądamy serial na podstawie książek to... dlaczego nie. Więc miałam dwa wyjścia. Wypuścić trylogię bez jej ówczesnego przeczytania, albo... po prostu poznać treść a później podać dalej. Wiadomo, którą opcję wybrałam. Jestem mu bardzo wdzięczna za takie „przynaglenie”! Dzięki temu właśnie teraz a nie (o zgrozo) za kilka lat przymierzam się do napisania opinii o trzeciej powieści z cyklu. A teraz do dzieła! Zaczynamy.


Finałowy tom rozpoczyna się w szpitalu, gdzie na świat przychodzą kolejne w rodzinie bliźniaczki. Urszula i Julia są pociechami Basi oraz Tomka. W tym samym momencie pierwszy oddech łapie również Jeremi. Nie jest to na pewno czysty zbieg okoliczności. Losy tej trójki szybko się krzyżują, bo już w przedszkolu.


Dzieci dorastają w niespokojnym czasie. Nie jest to łatwe doświadczenie, ale przez taką a nie inną sytuację mają szansę mocno docenić to, co teraz jakaś część społeczeństwa ma na wyciągnięcie ręki. Radość ze słodyczy lub z wykonanej własnoręcznie zabawki. Czy my ją znamy? Czasy kiedy po produkty żywnościowe wystawało się godzinami przed drzwiami sklepu, by potem odejść z kwitkiem lub, gdy szczęście dopisało, wrócić z artykułami, których nie sposób było zobaczyć w domu codziennie. Oto co stało się rzeczywistością u Winnych.


Lata mijają a rodzina wciąż pozostaje ze sobą w kontakcie. Przynajmniej jakaś ich część. Ci, którzy tego chcą, zawsze znajdą sposób, by zamienić ze sobą kilka słów. Nawet gdyby dzieliło ich od rodzinnego domu dziesiątki kilometrów

Ania tęskni za córką. Ewa z mężem zdecydowała się wyjechać do Egiptu. Jest przekonana, że właśnie tam jest jej miejsce. Mania roztacza opiekę nad córkami i wnuczkami. Wraz z mężem Ryszardem tworzą zgraną parę i wspólnie są gotowi na niejedno poświęcenie dla dobra rodziny.


Od dzieciństwa Uli i Julii a także Anny Marii, przechodzimy do czasów, kiedy są już panienkami a następnie dorosłymi kobietami. Podobnie rzecz ma się w przypadku Małgosi – córki Kasi. Śledzimy nie tylko ich wewnętrzne i zewnętrzne zmiany, ale również plany oraz marzenia. Jak to w życiu bywa także i tutaj stykamy się z żałobą po stracie. Niektórzy odchodzą po walce z chorobą inni zaś nie mieli szansy stanąć z nią twarzą w twarz. Jeszcze inni mają szansę na długie życie.


Przejście z rodziną Winnych przez sto lat pozostawia we mnie pewien niedosyt. Wciąż mam wrażenie, że potencjał historii nie został w pełni wykorzystany. Niejednokrotnie podczas lektury czułam, jakby Grabowskiej zabrakło pomysłu na wyczerpujące przedstawienie niektórych wątków.


Jednak abstrahując od moich śmiałych słów o tym, jak jest a jak chciałabym, żeby było, niech tutaj wybrzmi głośno i donośnie: jeśli macie zamiar odwiedzić rodzinę Winnych, czytajcie tę serię przed obejrzeniem serialu. Mimo, że jest on tylko inspirowany książką, to i tak lektura w czasie oglądania nie jest dobrym pomysłem. Chcąc nie chcąc porównywałam to co na ekranie z tym co w książce. Czekałam na sceny z serialu aż pojawią się w książce. To nie jest dobre, gdyż odbiera przyjemność z czytania. Być może właśnie dlatego te trzy tytuły zapisały mi się w myślach jako okrojone.


Z oczywistych względów nie sprawdzę już jak odbieram słowa z książki bez znajomości serialu, ale wydaje mi się, że ma to wpływ. Przed lekturą jest moja mama, która nie zna historii Winnych z telewizyjnego ekranu. Nie omieszkam dopytać o jej odczucia po przeczytaniu trylogii. Ciekawe, czy moja hipoteza zostanie przekuta w tezę.


Podsumowując: Nie żałuję czasu spędzonego z książkami. Tak jak wspominałam, cieszę się, że znam historię już teraz. Szkoda, że dopiero teraz. Wciąż jestem zdania, iż trzeba samemu poznać lekturę, by samodzielnie wyrobić sobie na jej temat opinię. To tego samego zachęcam również Państwa.



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs! Konkurs! Konkurs!

Wraz z wydawnictwem Czwarta Strona mam przyjemność zorganizować dla Was konkurs, w którym do wygrania jest wyjątkowa powieść. "Garść pierników, szczypta miłości" Natalii Sońskiej to książka z fabułą obsadzoną w okresie zimowym, mikołajkowym, tuż przed Bożym Narodzeniem. Będzie pomocna w złapaniu oddechu podczas takich upałów, jakie panują za oknem!  Zachęcam do wzięcia udziału w konkursie. Podaruj sobie szansę na przeczytanie  debiutanckiej powieści Natalii Sońskiej! Nie będziesz żałowała :) Jeśli masz wątpliwości czy jest to lektura dla Ciebie lub po prostu chciałabyś dowiedzieć się o niej trochę więcej, serdecznie zapraszam do przeczytania recenzji: Klik Zasady konkursu: 1. Organizatorem konkursu jest Książka Non Stop i wydawnictwo Czwarta Strona.  2. Konkurs trwa od 08.08 do 22.08.  3. Wygrywa jedna osoba.  4. Zwycięzca zostanie wyłoniony drogą losowania.  5. Wyniki  zostaną podane kilka dni od zakończenia konkursu. 6. Wysyłka...

"Zliczyć cuda" Nicholas Sparks

  Nicholas Sparks powraca z nową powieścią. Przywiozłam ją z Targów Książki w Krakowie, na których miało mnie nie być. Jednak dowiedziawszy się, że w tym roku na to święto literatury przyjedzie po raz pierwszy Wydawnictwo Albatros... nie mogłam się oprzeć. Tym bardziej, że mieli oni ze sobą „Zliczyć cuda” na trzy tygodnie! Przed oficjalną premierą. „ Mistrz romantycznych historii” - niezmiennie na każdej okładce książki tego autora krzyczy wydawca. Cóż. Zgadzam się. Kaitlyn Cooper jest samotną mamą dwójki dzieci, Mitcha i Casey. Jest też lekarzem bardzo oddanym pacjentom. Z kolei Tanner Hughes to były żołnierz i lekkoduch. Wychowany przez dziadków. Tuż przed śmiercią babka prosi, żeby w końcu się ustatkował i gdzieś na stałe osiadł. Mężczyzna ma też podjąć poszukiwania swojego ojca. W tym właśnie celu trafia do Asheboro, miasteczka w Karolinie Południowej... i trafia na Kaitlyn... Wydawałoby się, że na tym koniec. Tani romans. Przewidywalny od samego początku. Może i trochę...

"Postawić na szczęście” Anna Sakowicz.

Wśród wszystkich tematów poruszanych w powieściach obyczajowych, najrzadziej pojawia się ten o niepełnosprawności. Pomimo, iż mamy XXI wiek i tak wiele się zmienia, ta kwestia wciąż pozostaje tabu, trochę z tyłu, na uboczu. Chociaż tak dużo budynków ma podjazdy niezbędne dla osoby poruszającej się na wózku, szerokie drzwi, by bez stresu mogła dostać się do środka, chodniki nie stanowią większych trudności... to wciąż zdarza nam się uciekać od tematu. Nie mamy często pojęcia jak zachować się w towarzystwie osoby z niepełnosprawnością. Jakich słów użyć by nie urazić, oferować pomoc czy też nie? Pytań jest mnóstwo. Często nie chcemy się w nie wgłębiać... Anna Sakowicz wzięła na literacką tapetę właśnie taki temat. Stworzyła dwie siostry. Agatę i Polę. Młodsza, Pola, była w pełni sprawną dziewczyną do czasu wypadku, w którym śmierć poniósł jej chłopak. Ona zaś musiała nauczyć się żyć na nowo. Zaczęła poruszać się na wózku. To nie było proste, jednak poradziła sobie i teraz jest akt...