Witam Państwa bardzo serdecznie przy okazji kolejnej opinii. Tym razem z przyjemnością przybliżę Wam drugi tom serii „Owoc granatu” Marii Paszyńskiej wydany w 2018 roku nakładem wydawnictwa Książnica.
Jak już wiedzą ci, którzy czytali tom pierwszy, głównymi bohaterkami powieści są siostry Łukowskie, Stefania i Elżbieta. Dziewczyny wraz z matką i małym bratem zostały zmuszone do opuszczenia kraju. Do końca pierwszej podróży dotarły tylko one dwie. Chociaż mają świadomość, że oprócz siebie nie mają nikogo, nie widzą innej możliwości. Rozchodzą się w swoje strony. Ich życie toczy się zupełnie inaczej, niż mogłyby sobie to wyobrazić.
Nie jest im łatwo odnaleźć się w nowej rzeczywistości wciąż mając w pamięci traumę związaną z minionym czasem spędzonym na Syberii, w głodzie i zimnie. Jednak w końcu młode kobiety przezwyciężają krok po kroku swoje blokady. Stefania wychodzi za mąż za Hamida. Jej codzienność to luksus. Do pełni szczęścia małżonkom brakuje tylko potomstwa, które uczyniłoby ich naprawdę spełnionymi ludźmi...
Elżbieta nie potrafi stanąć pewnie na nogach po przeżyciach w tajdze. Choć o jej serce zabiega pewien mężczyzna, Polka nie potrafi otworzyć się na miłość. Zamiast niej wybiera inną drogę.
„Owoc granatu. Kraina snów” pokazuje kolorowy świat, o którym bohaterki w tomie pierwszym mogły tylko pomarzyć. W tej powieści prawie wszystko jest inne. Pomiędzy pierwszą częścią a drugą jest przepaść i to widać bardzo, bardzo wyraźnie. Można również zauważyć jak trudno przejść do normalnego życia po traumie. Jak ciężko jest przestawić myślenie, uciszyć złe emocje. W książce dzieje się dużo, jest dynamicznie przez co lektura mija w zastraszająco szybkim tempie. Życie sióstr zaskakuje i rodzi pytania, czy decyzje, jakie podjęły po przybyciu do Iranu były słuszne? A co najważniejsze, jeśli już rozpocznie się przygodę z siostrami Łukowskimi, nie ma innej możliwości jak tylko pochłonąć wszystkie cztery tomy. Seria godna polecenia.
Wspaniała seria. Bardzo cenię książki tej autorki.
OdpowiedzUsuń