Bałtyk
o każdej porze roku ma coś, co warto podziwiać. Nie każdy jednak
ma szansę podziwiać morze tak często by zaobserwować jego
dynamikę. Na szczęście są powieści, których fabuła rozgrywa
się w różnych częściach kraju, świata. Dzięki temu mamy także
szansę zajrzeć nad Bałtyk. Wraz z bohaterami spacerować po
deptakach, rozkoszować się smakiem gofrów, wdychać bryzę i
jod... Biorąc do ręki pierwszą część nowego cyklu powieściowego
Doroty Milli taka odsłona morza pojawia się na dalszym planie
ustępując miejscu naprawdę interesującemu wątkowi tajemnicy.
Do
Dziwnowa po dziesięciu latach nieobecności powraca Lilianna. Już
od pierwszych chwil pobytu zostaje zalana falą pozytywnych i
negatywnych wspomnień. Na miejscu, zgodnie z założeniem, spotyka
Wiktorię swoją przyjaciółkę a jednocześnie przyszywaną
siostrę. Dziewczyny oczekują jeszcze Alwiny. Nie zamierzają jednak
marnotrawić czasu. Czym prędzej rozpoczynają wymieniać się
informacjami o swoim życiu. Oprócz ogromnej ilości zmian, jakie
dokonały się wokół i w dziewczynach, są również cienie z
przeszłości, które je łączą i wciąż ciążą. Na drodze
Lilianny staje przystojny Natan gotowy walczyć o jej względy.
Pokazuje też, że jest godny zaufania co sprawia, że zostaje
wtajemniczony w sekret kobiet. Wspólnie chcą postawić krok w
stronę rozwiązania zagadki, jaką niewątpliwie jest morderstwo
księdza.
Zaskakująca
opowieść. Można być pewnym, że „Wyspa wspomnień” będzie
historią lekką, bez jakichkolwiek mrocznych wątków a tutaj czeka
takie zaskoczenie. Dorota Milli przedstawia ciekawych bohaterów z
różnymi bagażami życiowymi, dzięki takiej mieszance nie ma
najmniejszych szans na nudę.
Warto
też zaznaczyć, że powieść ma w sobie dużą dozę ciepła. Czyta
się ją z przyjemnością, zainteresowaniem i niecierpliwością, by
poznać rozwiązanie spraw, które nurtują główne bohaterki.
Ponadto „Wyspa wspomnień” porusza ważne kwestie jak rodzina,
miłość i przyjaźń. Czytelnicy wyraźnie widzą, że te
zagadnienia nie są dane każdemu. Czasami potrzeba wiele trudu by
nad tym brakiem przejść do porządku dziennego i ułożyć sobie
życie.
Za
książkę dziękuję Wydawnictwu Filia.
Śliczna recenzja. Książki jeszcze nie mam, ale jest w planach.
OdpowiedzUsuń