Kiedy
nadchodzi grudzień, wielu z nas, czytelników, bierze do ręki
powieści, których fabuła obraca się wokół świąt Bożego
Narodzenia. Śledzimy poczynania bohaterów przygotowujących się do
Wigilii. Są też książki rozpoczynające się od pierwszego
grudnia, lub takie, gdzie postacie szykują sylwestrowe kreacje. Do
wyboru do koloru. Na znużenie narzekać nie sposób jeszcze pod
jednym względem. Wiadomo jak kojarzą się takie powieści. Lekkie,
niezobowiązujące fabuły, kolorowe, pachnące piernikami i żywą
choinką. Wszystko to otulone ciepłem domowego ogniska. To jest
potrzebne, szczególnie w tym czasie. My to lubimy jednak co za dużo
to nie zdrowo i czujemy przesyt. Na szczęście na wydawniczej scenie
jest też wiele pozycji, w których akcja nie jest tak cukierkowa.
Jedną z nich jest książka „Spełnione życzenia” wydana w
ubiegłym roku. Tutaj towarzyszymy bohaterom przez bardzo krótki,
lecz niezwykle intensywny dla nich okres w grudniu.
Krystyna
mieszka z córką alkoholiczką i wnukami. Kocha maluchy nad życie.
Jest skora zrobić wszystko, by dzieci zostały przy niej. Kobieta,
choć powinna spędzać czas w domu na przyjemnościach, wciąż
pracuje. Sprząta dom Elwiry, która osiągnęła w życiu wszystko
to, o czym kiedyś marzyła. Wraz z mężem Damianem, tworzy zgraną
parę. Jednak w dużym mieszkaniu coraz częściej zaczyna doskwierać
jej pustka. Tak bardzo chciałaby obdarzyć jakąś małą istotkę
miłością. Z kolei Zbyszek ma obok siebie żonę i córeczkę ale
zupełnie tego nie dostrzega. Dla mężczyzny liczy się kolejny i
kolejny stopień kariery. Do czego to może doprowadzić? Łatwo się
domyślić. Daniel Pytlik jest pracownikiem kancelarii prawniczej.
Nie tego oczekiwał od życia, poszedł za radą a raczej suchą
wskazówką ojca. Ponadto jest jeszcze jedna sprawa, która bardzo mu
ciąży. Chyba wreszcie czas zdobyć się na odwagę. Tadeuszowi
właśnie jej brak i dlatego robi wszystko, by jego zdrady nie
ujrzały światła dziennego. Wciąż ma nadzieję, że Gosia, żona,
nigdy nie pozna prawdy. Najmłodszą postacią jest Natalia zakochana
w Bartku i gotowa do stoczenia walki o niego. Niestety, przeciwnik
jest zbyt silny by mogła choć próbować go pokonać...
Karolina
Wilczyńska oddała nam historię, która zaskakuje. Nie, nie na
każdym kroku. W pewnym momencie. Nie udało mi się odgadnąć, jak
popłyną losy bohaterów. Obstawiałam zupełnie inaczej. I dobrze.
Była niespodzianka, którą czytelnicy tak lubią. Ponadto warto
zaznaczyć, że ta książka nie jest do śmiechu a do łez i guli w
gardle trudnej do przełknięcia. Pokazuje, jak bardzo rzadko życie
można określić mianem sprawiedliwego. Ktoś dostaje szansę na
życie, wtedy, kiedy kilka chwil lub dni wcześniej inny człowiek ją
bezpowrotnie stracił.
Wszystko,
do czego powołuje swoich bohaterów autorka, jest jej bardzo dobrze
znane. To widać na każdym kroku. Przeprowadziła ich przez cząstkę
życia w sposób bardzo realistyczny, bezbłędny. Choć jest tutaj
dużo postaci, wszystko prezentuje się spójnie. Lektura upływa
szybko i pozostaje w czytelniku na dłużej. Jeśli poszukują
Państwo czegoś z morałem, prawdziwego, „Spełnione życzenia”
sprawdzą się doskonale.
Chętnie przeczytam w okresie świątecznym. Książka już u mnie.
OdpowiedzUsuń