Przejdź do głównej zawartości

"Za siódmą górą" Agnieszka Jeż. Przed Premierą.

Już po raz kolejny spieszę z prezentacją opinii o drugiej części serii, która niczym nie odstaje od poprzedniego tomu. Po raz kolejny przekonałam się, że autorki to czarodziejki codzienności. Opanowały umiejętność przenoszenia czytelnika w inny świat. Tylko nie za pomocą patyczka zakończonego gwiazdą a słowem. Sprawdźcie Państwo, czy mam rację.

Klara już wie, że to w Krakowie spędzi kolejne lata. Mieszkanie po prababci nabiera świeżości a wraz z nim i jego właścicielka wciąga do płuc powietrze nasycone nową wonią, tak przez nią pożądaną. Znajomość z przystojnym góralem nabiera rumieńców. Dziewczyna jest przekonana, iż Staszek jest jej przeznaczony i wraz z jego pojawieniem się, historia zatacza zgrabne koło. Przecież był już jeden męski pierwiastek o tymże imieniu. Wszystko wyglądałoby iście sielankowo, gdyby nie fakt spędzający Klarze sen z oczu. Staszek nie jest do końca szczery, coś ukrywa to można wyczuć. Te częste powroty do Witowa mogą rozbijać krążące w krwi serca. Kobieta postanawia cierpliwie czekać, aż ukochany sam zacznie mówić. Jej teoria sprawdza się, choć jest to powolny proces wymagający od niej wiele cierpliwości.

Obok miłosnych zawieruch, Majewskie odkrywają prawdę o członku rodziny. Ta informacja burzy ich dotychczasowy obraz. Muszą na nowo go odbudować...

Agnieszka Jeż umieszcza swoją powieść w teraźniejszości. Tylko na kilka chwil powracamy do czasów, kiedy żyli przodkowie Klary. Mimo tego faktu, często miałam wrażenie, że niemal czuję woń starych kamienic, widzę ich niedzisiejszy wystrój. Słońce w książce również świeciło inaczej. Ciężko to wszystko wyjaśnić. Tego trzeba dotknąć zgłębiając treść. Kolejnym plusem tej historii są prawdziwi, barwni i przede wszystkim mądrzy bohaterowie. Z często trudną przeszłością, która odbija na nich mocne piętno a tego wymazać nie sposób. I nie usiłują tego robić. „Za siódmą górą” to zatem piękna, zabawna ale też głęboka opowieść. Agnieszka tworzy tak genialne opisy, że nie pozostawia czytelnikom miejsca na domysły. To dobrze, gdyż ma taki gust, iż niczego nie miałam ochoty koloryzować, niczego dodawać czy też odejmować. Po lekturze można odczuć ogromną chęć zaglądnięcia w progi kamienicy, w której toczy się fabuła, by poznać niezwykle sympatyczne bohaterki. Aż szkoda, że wszystko to jest tylko wytworem wyobraźni.

Jeszcze jedna sprawa oprócz wszystkich ochów i achów w pełni zasłużonych. Czuję, że powinnam...

Uwaga! Uwaga!
Jeśli ktoś z Państwa ma słabe nerwy, uprasza się o zaniechanie czytania powieści "Za siódmą górą". Odroczcie jej lekturę do października kiedy to wyjść ma tom 3. A wszystko to przez TAKIE ZAKOŃCZENIE, że głowa mała..

W tym miejscu gorąco prosimy Szanowne Wydawnictwo FILIA ONA CZYTA aby nie skazywali czytelników na dłuższe oczekiwanie na powieść, niż jest to konieczne.;)
A tak całkiem serio? Piękna powieść!



Za książkę bardzo dziękuję Wydawnictwu Filia.



Komentarze

  1. Autorki nie znam,nie słyszałam ,jakaś słaba promocja chyba, ale juz zapisuję na listę.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Konkurs! Konkurs! Konkurs!

Wraz z wydawnictwem Czwarta Strona mam przyjemność zorganizować dla Was konkurs, w którym do wygrania jest wyjątkowa powieść. "Garść pierników, szczypta miłości" Natalii Sońskiej to książka z fabułą obsadzoną w okresie zimowym, mikołajkowym, tuż przed Bożym Narodzeniem. Będzie pomocna w złapaniu oddechu podczas takich upałów, jakie panują za oknem!  Zachęcam do wzięcia udziału w konkursie. Podaruj sobie szansę na przeczytanie  debiutanckiej powieści Natalii Sońskiej! Nie będziesz żałowała :) Jeśli masz wątpliwości czy jest to lektura dla Ciebie lub po prostu chciałabyś dowiedzieć się o niej trochę więcej, serdecznie zapraszam do przeczytania recenzji: Klik Zasady konkursu: 1. Organizatorem konkursu jest Książka Non Stop i wydawnictwo Czwarta Strona.  2. Konkurs trwa od 08.08 do 22.08.  3. Wygrywa jedna osoba.  4. Zwycięzca zostanie wyłoniony drogą losowania.  5. Wyniki  zostaną podane kilka dni od zakończenia konkursu. 6. Wysyłka...

"Zliczyć cuda" Nicholas Sparks

  Nicholas Sparks powraca z nową powieścią. Przywiozłam ją z Targów Książki w Krakowie, na których miało mnie nie być. Jednak dowiedziawszy się, że w tym roku na to święto literatury przyjedzie po raz pierwszy Wydawnictwo Albatros... nie mogłam się oprzeć. Tym bardziej, że mieli oni ze sobą „Zliczyć cuda” na trzy tygodnie! Przed oficjalną premierą. „ Mistrz romantycznych historii” - niezmiennie na każdej okładce książki tego autora krzyczy wydawca. Cóż. Zgadzam się. Kaitlyn Cooper jest samotną mamą dwójki dzieci, Mitcha i Casey. Jest też lekarzem bardzo oddanym pacjentom. Z kolei Tanner Hughes to były żołnierz i lekkoduch. Wychowany przez dziadków. Tuż przed śmiercią babka prosi, żeby w końcu się ustatkował i gdzieś na stałe osiadł. Mężczyzna ma też podjąć poszukiwania swojego ojca. W tym właśnie celu trafia do Asheboro, miasteczka w Karolinie Południowej... i trafia na Kaitlyn... Wydawałoby się, że na tym koniec. Tani romans. Przewidywalny od samego początku. Może i trochę...

"Postawić na szczęście” Anna Sakowicz.

Wśród wszystkich tematów poruszanych w powieściach obyczajowych, najrzadziej pojawia się ten o niepełnosprawności. Pomimo, iż mamy XXI wiek i tak wiele się zmienia, ta kwestia wciąż pozostaje tabu, trochę z tyłu, na uboczu. Chociaż tak dużo budynków ma podjazdy niezbędne dla osoby poruszającej się na wózku, szerokie drzwi, by bez stresu mogła dostać się do środka, chodniki nie stanowią większych trudności... to wciąż zdarza nam się uciekać od tematu. Nie mamy często pojęcia jak zachować się w towarzystwie osoby z niepełnosprawnością. Jakich słów użyć by nie urazić, oferować pomoc czy też nie? Pytań jest mnóstwo. Często nie chcemy się w nie wgłębiać... Anna Sakowicz wzięła na literacką tapetę właśnie taki temat. Stworzyła dwie siostry. Agatę i Polę. Młodsza, Pola, była w pełni sprawną dziewczyną do czasu wypadku, w którym śmierć poniósł jej chłopak. Ona zaś musiała nauczyć się żyć na nowo. Zaczęła poruszać się na wózku. To nie było proste, jednak poradziła sobie i teraz jest akt...