Z
kontynuacjami bywa różnie. Wie o tym każdy czytelnik. Jednak w
przypadku Anny Sakowicz i jej dylogii „Plan Agaty”, wszelkie
obawy są zbyteczne. Losy dwóch sióstr, Agaty oraz Poli, skryte w
obu książkach równie mocno wciągają i pochłaniają. To
niezwykła dwutomowa uczta. Fabuła pozbawiona banału, choć na
pierwszy rzut można by błędnie określić tę historię jako jedną
z wielu. Nic bardziej mylnego.
Agata
jest w trakcie realizacji życiowego planu na który składają się
trzy następujące punkty: schudnąć, znaleźć męża i urodzić
dziecko. Perspektywa bliskich czterdziestych urodzin to dobry moment
na takie działania. Nic jednak nie idzie tak, jakby kobieta sobie
tego życzyła. Waga wciąż stoi w miejscu, kandydaci na męża co
prawda jacyś są ale... no tak, zawsze to ale. Tylko jeden punkt
nieoczekiwanie postanawia się ziścić. Agata zostanie mamą.
U
Poli również sporo się dzieje. Dziewczyna w tej części wręcz
przechodzi samą siebie i pokazuje, że wózek inwalidzki nie musi
być barierą. Wraz z koleżanką dokonuje zemsty na chłopaku, który
ową znajomą porzucił. Kobiety niszczą jego samochód. Pola
jeszcze nie wie, że ten czyn przybliży ją do spełnienia pewnego
marzenia, o którym zdarza się jej myśleć „nie realne”.
Powieść
„Dogonić miłość” to świetnie przemyślana pod każdym
względem historia dwóch sióstr, które bez względu na
okoliczności są gotowe stanąć za sobą nawzajem murem. Wsparcie,
jakim się wzajemnie obdarzają jest bezcenne dla każdej podczas
życiowych zawieruch ale także, kiedy świeci słońce.
Autorka,
wywołując na scenę Polę, sprawiła, że jej powieść (zarówno
część pierwsza jak i druga) jest autentyczna, swojska i naprawdę
nietuzinkowa. Wciąż mało jest takich książek a szkoda. Pokazała
w ten sposób, iż czasy, kiedy niepełnosprawność była chowana,
dawno już minęły. W tych każdy bez żadnego wyjątku może
zawalczyć o siebie. Trzeba się tylko (raczej „aż”) odważyć.
Pola nie robi rzeczy niemożliwych dla osoby poruszającej się na
wózku w rzeczywistości. Nie przekracza barier, których w realnym
świecie niepełnosprawni nie mogliby pokonać. Wszystko do czego
Anna Sakowicz ją „namawia”, jest możliwe. Wielkie ukłony dla
autorki. Zrobiła tymi książkami wielką robotę, która być może
kogoś tak przejmie, iż ten zawalczy o siebie.
Za
książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu:
Pięknie dziękuję! :)
OdpowiedzUsuń