Cztery
dojrzewające dziewczyny, Paulina, Amelia, Izabela oraz Monika,
zamieszkują Łódź. Pomimo, że wszystko je różni, każda ma
unikalny styl, poglądy, sposób bycia, znajdują wspólny język. To
w dużej mierze kłopoty, z jakimi przychodzi im się zmierzyć
zbliżają je do siebie. Ale także chęć stanięcia na scenie. Ich
relacja zacieśnia się do tego stopnia, iż w pewnym momencie
orientują się, że są w stanie zrobić dla przyjaciółek
wszystko. Niestety, życie nie zamierza je rozpieszczać. Dziewczyny
wkraczają w dorosłość podczas upadku PRL-u, kiedy to na oczach
wszystkich dokonują się mniejsze i większe zmiany. Nie zawsze są
to zawsze zmiany na lepsze.
Rok
1944, Litzmannstadt.
Trwająca
w getcie siedemnastoletnia Róża za wszelką cenę pragnie ocalić
choćby kawałeczki normalności. Aby oderwać się od trudów, jakie
na każdym kroku napotyka, zaczyna pisać listy do ukochanego
Kazimierza. Tym sposobem ocala od zapomnienia uczucia. Jej marzeniem
jest, by mężczyzna kiedyś odnalazł te skrawki papieru...
Dla
wielu ta powieść okaże się sentymentalną podróżą w
przeszłość. Można za jej pomocą raz jeszcze prześledzić życie,
jakie kiedyś wiedli ludzie. Buty czeszki, gumy Turbo, zabawy na
trzepaku aż po późną noc to tylko niektóre rzeczy, które
przywołały autorki. Na pewno ma coś w sobie, jednakże przede mną
nie chciało się to ujawnić. Męczyłam się przy lekturze.
Komentarze
Prześlij komentarz