Będąc
w relacji partnerskiej, narzeczeńskiej bądź małżeńskiej należy
liczyć się z tym, że obok pięknych, radosnych chwil przyjdą
również te smutne, kiedy szukanie kompromisu okaże się naprawdę
trudne, doświadczymy uczucia bezradności... Równowaga bowiem musi
zostać zachowana w każdym aspekcie ludzkiego życia. O ile kłótnie,
gorące konwersacje wywołujące szereg emocji, nie tylko tych
przyjemnych, są zupełnie naturalne i wręcz pożądane, to już
wybuchy gniewu połączone z przemocą są sygnałem, iż relacja, w
której jesteśmy, wykracza poza ramy zdrowego związku.
Książki
Izabeli M. Krasińskiej to prawdziwy rollercoaster emocji. Teraz,
kiedy już znamy całą historię Piotra, Marty i ich bliskich,
widzimy dokładnie, że pisarka dokładnie i skrupulatnie
rozplanowała wszystkie wydarzenia. Brak w nich chaosu, nieścisłości.
Zostały dopięte na ostatni guzik. Trzeci tom, w moim odczuciu
najlepszy, jest bardzo dojrzały. Pojawiają się w nim nie tylko
bohaterowie, których już doskonale znamy ale również nowi.
Zdecydowanie na podkreślenie tutaj zasługuje fakt, że pisarka
dobrze oddała kontrast pomiędzy rodzinami Lipskich i Majewskich.
Poruszyła trudny temat i stanęła na wysokości zadania by
poprowadzić go godnie, tak jak na to zasługuje.
Majewscy,
wprowadzając się do nowego domu, mają nadzieję, że zła passa,
która trwa w ich życiu, zostanie przerwana a oni w końcu odetchną
i będą celebrować każdą wspólną chwilę. Marzenia spełniają
się, wszystko przybiera korzystny obrót. Marta przestała obwiniać
się za wypadek męża, Weronika i Filip szybko aklimatyzowali się w
nowym miejscu zamieszkania. Tylko Piotr z oporem przekonuje się do
innego, mniej wymagającego, stanowiska pracy. W ich domu panuje
cenny spokój. Do czasu, kiedy małżeństwo poznaje sąsiadów.
Lipscy to młodzi, zakochani w sobie sympatyczni ludzie. Jednak nie
potrafią Majewscy nie potrafią nawiązać z nimi swobodnej,
naturalnej relacji. Może Marta byłaby i skłonna do spędzania
czasu w ich towarzystwie, lecz Piotr od samego początku wyczuwa, że
za zamkniętymi drzwiami sąsiedniego domu nie dzieje się dobrze.
Jego żona nie jest w stanie uwierzyć, że może mieć rację. Nie
oglądając się na nikogo cicho, niemal niepostrzeżenie obserwuje
Darię i Pawła...
„W
obłokach marzeń” jest świetną klamrą spinającą wszystkie
tomy w zgrabną całość. To książka pełna różnych emocji,
mądra, chwilami wywołująca uśmiech, ciepła a chwilami brutalna i
wyciskająca łzy. Powieść zapada w pamięć. I w serce również.
Jej lekturę wspomina się z dobrymi uczuciami. Autorka o to dobrze
zadbała. Styl, jakim włada sprawia, że książkę pochłania się
prędko ale później trudno było rozstać się z bohaterami.
Szczególnie z Martą i Piotrem. Ich małżeńska relacja, tak mocno
odbiegająca od więzi łączącej Pawła i Darię, może wiele
wnieść w życie czytelnika. Polecam gorąco!
Komentarze
Prześlij komentarz