Wybór
sukni ślubnej nie jest prosty, wie o tym każda mężatka lub
przyszła panna młoda, której ceremonia zaślubin zbliża się
wielkimi krokami. Salony sukien ślubnych są przeróżne. Jeśli
dopisuje nam szczęście, trafimy na profesjonalną i miłą obsługę,
w innym przypadku... cóż pozostaje zdać się na swój własny
gust. Magda Trubowicz w swojej najnowszej książce pokazuje, jak
taki lokal mógłby funkcjonować. Na początku sądziłam, że ta
powieść jest kontynuacją „Kącika zagubionych serc” ale nie do
końca jest to prawdą, gdyż wątek o czterdziestodwuletniej
Wandzie, o której był „Kącik...” został sprowadzony tylko do
wzmianki o niej. Na przód wysuwają się zupełnie nowe bohaterki.
Salon
sukien ślubnych Embarras to rodzinny biznes, nad którym pieczę
trzymają trzy kobiety. Laura, Elżbieta oraz najmłodsza Kaja. Lokal
rządzi się swoimi prawami, jest bardzo wyjątkowy i znacznie
wyróżnia się na tle innych. Właścicielki prócz preferencji
swych klientek odnośnie zakupu zapewne najważniejszej sukni w
życiu, chcą również poznać m.in. ich znak zodiaku czy gusta
smakowe. Taki wywiad pozwala przyszłym żonom poczuć, że naprawdę
są ważne dla ekspedientek, iż nie są tylko jednymi z wielu.
Laura, matka Elżbiety a babcia Kai, chce oddać lokal w ręce
młodszych kobiet, jednak towarzyszy jej strach, że wraz z tym
krokiem skaże się na samotność w czterech ścianach domu. Nie
potrafi również przestać kontrolować zarówno rodzinnego biznesu
jak i poczynań córki oraz wnuczki. Elżbieta jest samotną matką,
energiczną i zwariowaną. Bezustannie poszukuje miłości. Kaja ma
niezwykły talent. Szyje przepiękne suknie, które zachwycają nawet
najwybredniejsze klientki. W jej życiu także nie brakuje miłosnych
zawirowań. Dziewczyna musi wybrać czy watro rezygnować z marzeń
dla mężczyzny, który ich nie akceptuje? Pojawia się jeszcze
oczywiście męski pierwiastek w postaci Anatola. To brat bliźniak
zmarłego męża Laury Antoniego a zarazem ktoś bardzo ważny w
życiu seniorki i to niekoniecznie tylko jako szwagier.
Magda
Trubowicz swoją „Miłością w kolorze bieli” wprost czaruje.
Tworzy lekką, pełną barw fabułę i chociaż jest ona pozbawiona
jakichkolwiek poważniejszych zawirowań, nie wieje znużeniem.
Postacie, jakie wywołuje na scenę są energiczne, dynamiczne,
zadziorne, temperamentne oraz charakterne. Na pewno nie są nijakie!.
Dzięki autorce mamy szansę poznać pracę w salonie ślubnym od
kuchni. Odwiedzamy zaplecze pełne czarujących sukien a nawet
uczestniczymy w wieczorze panieńskim. Styl swobodny, wątki zabawne
ale i chwilami rozczulające. Mnie najgłębiej w serce zapadła
niepełnosprawna Julia... Ta powieść jest warta polecania. Dobrze,
że będzie kontynuacja.
Komentarze
Prześlij komentarz