Wybór
sukni ślubnej nie jest prosty, wie o tym każda mężatka lub
przyszła panna młoda, której ceremonia zaślubin zbliża się
wielkimi krokami. Salony sukien ślubnych są przeróżne. Jeśli
dopisuje nam szczęście, trafimy na profesjonalną i miłą obsługę,
w innym przypadku... cóż pozostaje zdać się na swój własny
gust. Magda Trubowicz w swojej najnowszej książce pokazuje, jak
taki lokal mógłby funkcjonować. Na początku sądziłam, że ta
powieść jest kontynuacją „Kącika zagubionych serc” ale nie do
końca jest to prawdą, gdyż wątek o czterdziestodwuletniej
Wandzie, o której był „Kącik...” został sprowadzony tylko do
wzmianki o niej. Na przód wysuwają się zupełnie nowe bohaterki.

Magda
Trubowicz swoją „Miłością w kolorze bieli” wprost czaruje.
Tworzy lekką, pełną barw fabułę i chociaż jest ona pozbawiona
jakichkolwiek poważniejszych zawirowań, nie wieje znużeniem.
Postacie, jakie wywołuje na scenę są energiczne, dynamiczne,
zadziorne, temperamentne oraz charakterne. Na pewno nie są nijakie!.
Dzięki autorce mamy szansę poznać pracę w salonie ślubnym od
kuchni. Odwiedzamy zaplecze pełne czarujących sukien a nawet
uczestniczymy w wieczorze panieńskim. Styl swobodny, wątki zabawne
ale i chwilami rozczulające. Mnie najgłębiej w serce zapadła
niepełnosprawna Julia... Ta powieść jest warta polecania. Dobrze,
że będzie kontynuacja.
Komentarze
Prześlij komentarz