Rzadko
zaczytuję się w powieściach młodzieżowych. Wynika to z tego
faktu, że co chwila znajduję nową autorkę tworzącą dla kobiet,
której dorobek literacki koniecznie muszę poznać i nie pozostaje
mi czasu na pisarki powieści dla młodszych. Coś jednak skłoniło
mnie do poznania „Z popiołów”.
Wydawać
by się mogło, że jest to tytuł tylko i wyłącznie dla
gimnazjalistów i licealistów, jednak nie będzie to prawdą. Tą
książką Martyna Senator oczaruje kobiety w każdym wieku. Panie,
które uważają, że „młodzieżówki” nie są dla nich, gdyż
na ich kartach aż kipi od erotyzmu, narkotyków i są pisane
niezrozumiałym slangiem, mile się rozczarują! „Z popiołów”
to bardzo dobra i wartościowa opowieść. Mądra oraz pełna
głębokich myśli.
Sara
jest studentką, której serce zostało bez ostrzeżenia roztrzaskane
na tysiące maleńkich kawałeczków. Wydarzenia, mające miejsce w
przeszłości naznaczyły ją tak mocno, że postanowiła zamknąć
się w swoim świecie i nie wpuszczać tam nikogo poza ukochaną
babcią. To właśnie ta starsza pani pomogła Sarze przebrnąć
przez najciemniejszy, najgęstszy z możliwych mrok, jaki zapanował
w jej bycie. Pewnego wieczoru dziewczyna poznaje sympatycznego
Michała. To przypadkowe spotkanie sprawia, że zaczyna czuć
potrzebę odrzucenia dotychczasowego życia, chce zacząć oddychać
w końcu pełną piersią ale strach przed zranieniem wciąż nie
odpuszcza. Michał postanawia walczyć o dziewczynę... Bierze Sarę
za rękę, by pomóc jej przebrnąć przez gęsty las lęku.
Odwaga
Sary krok po kroku zostaje wskrzeszana z martwych... Z czym jeszcze
będzie musiała się uporać, by w pełni odzyskać spokój duszy i
serca?
To
oczywiście tylko jeden z wątków poruszonych w książce.
Zgłębiając jej treść nie sposób nie zauważyć, jak wiele można
wyczytać między wierszami. Jak dużo istotnych przesłań funduje
nam autorka. Stykamy się z uczuciem trudnym między matką a córką,
ale również tym pięknym między babcią a wnuczką, ojcem a synem
oraz partnerskim. Czytając towarzyszyła mi obawa, że Martyna
Senator zaraz zboczy z torów i zacznie tworzyć dla swoich postaci
świat bardziej brutalny, że jeszcze mocniej zrani główną
bohaterkę. Na szczęście tak się nie stało. Odetchnęłam z ulgą.
To książka, którą naprawdę warto przeczytać i polecać
nastolatkom. Niech wieść się niesie, że „Z popiołów” to
tytuł jaki powinien się znaleźć na każdej półce młodej
dziewczyny, ale nie tylko bo chłopaka też ;)
Komentarze
Prześlij komentarz