Agata
Przybyłek to utalentowana młoda pisarka, która żadnych tematów
się nie boi. Widać, że czuje się dobrze opowiadając romantyczną
historię, kreując zabawne zdarzenia w komedii obyczajowej ponadto
potrafi również dobrze oddać ludzki ból, tragedię tak jak w
książkach "Bez ciebie" oraz "Jeszcze raz". Po
jej powieści sięga się z pewnością, że będzie to udany czas
przy lekturze. Tym razem z przyjemnością pochłonęłam "Takie
rzeczy tylko z mężem". To zabawna opowiastka o miłości. Ale
książka ma też ważne przesłanie, które nie sposób przeoczyć.
Warto je zapamiętać i wcielać w życie.
Zuzanna jest żoną Ludwika, mamą Marcelka bardzo rezolutnego małego chłopca i nauczycielką. Po kilku latach małżeństwa zaczyna dostrzegać, że mąż nie zwraca na nią uwagi tak, jak ona by tego oczekiwała. Brak w nim romantycznej nuty, której kobieta pragnie. W ich codzienność wkradła się rutyna, stagnacja i ani myśli odejść. Zuzka, za sprawą trenerki personalnej, postanawia coś zmienić, zawalczyć o zainteresowanie Ludwika. Jest skłonna nawet sama dla siebie kupować kwiaty, oczywiście wersja dla męża brzmi zgoła inaczej, iż te bukiety otrzymuje od tajemniczego wielbiciela. No wybaczcie ale sądziłam, że co jak co ale taki sposób na pewno zaowocuje. Jednak... pomyliłam się. Ten mężczyzna, w sumie nie wiem jak go określić. Jest niereformowalny! Jego interesuje przede wszystkim poszukiwanie skarbów a nie wie, że ma je tuż obok siebie, nie musi ich szukać. To typ, który zdobył i już nie widzi potrzeby zabiegania o względy małżonki. Czy pomysłowość Zuzy sprawi, że w małżeńską egzystencję wejdzie w końcu zainteresowanie, wróci płomienny żar namiętności?
Prócz motywu przewodniego w tej książce jakim są małżeńskie zawirowania Ludwika i Zuzy, jest też kilka interesujących wątków pobocznych, dzięki czemu powieść nabiera niepowtarzalnego charakteru. Kiedy pod dach Zuzy przybywa Kasia, nikt nie jest tym faktem zachwycony. No może tylko jej matka, która ma córkę z głowy na pewien okres czasu. Szybko okazuje się jednak, że z początku sceptycznie nastawiona do nowej lokatorki Zuzanna, nie ma żadnych powodów do tego, aby darzyć Kasię niechęcią. Za to sąsiedzi ani myślą zmieniać zdania na temat dziewczyny. Wystarczył im jeden rzut oka, by stwierdzić, że należy się od tej młodej kobiety trzymać na dystans.
Bardzo zabawna a zarazem mądra powieść dla kobiet w każdym wieku. Niesamowicie przyjemna lektura na każdy czas. Agata Przybyłek pokazuje w niej, że nie należy oceniać po wyglądzie. To prawda, którą doskonale znamy a jednak nader często o niej zapominamy. Jestem też wdzięczna autorce, że stworzyła właśnie taką odmienną od stereotypowej nastolatki Katarzynę. Dziewczynę pełną dobrych, pozytywnych odruchów. Jest to miła odmiana po innych tytułach, gdzie kilkunastolatkę pokazuje się w taki sam sposób jako buntowniczkę. Chcę też zaznaczyć, że ta powieść jest pierwszą częścią jak na razie trylogii o Zuzannie. Polecam!
Za książkę serdecznie dziękuję Czwartej Stronie.
Zuzanna jest żoną Ludwika, mamą Marcelka bardzo rezolutnego małego chłopca i nauczycielką. Po kilku latach małżeństwa zaczyna dostrzegać, że mąż nie zwraca na nią uwagi tak, jak ona by tego oczekiwała. Brak w nim romantycznej nuty, której kobieta pragnie. W ich codzienność wkradła się rutyna, stagnacja i ani myśli odejść. Zuzka, za sprawą trenerki personalnej, postanawia coś zmienić, zawalczyć o zainteresowanie Ludwika. Jest skłonna nawet sama dla siebie kupować kwiaty, oczywiście wersja dla męża brzmi zgoła inaczej, iż te bukiety otrzymuje od tajemniczego wielbiciela. No wybaczcie ale sądziłam, że co jak co ale taki sposób na pewno zaowocuje. Jednak... pomyliłam się. Ten mężczyzna, w sumie nie wiem jak go określić. Jest niereformowalny! Jego interesuje przede wszystkim poszukiwanie skarbów a nie wie, że ma je tuż obok siebie, nie musi ich szukać. To typ, który zdobył i już nie widzi potrzeby zabiegania o względy małżonki. Czy pomysłowość Zuzy sprawi, że w małżeńską egzystencję wejdzie w końcu zainteresowanie, wróci płomienny żar namiętności?
Prócz motywu przewodniego w tej książce jakim są małżeńskie zawirowania Ludwika i Zuzy, jest też kilka interesujących wątków pobocznych, dzięki czemu powieść nabiera niepowtarzalnego charakteru. Kiedy pod dach Zuzy przybywa Kasia, nikt nie jest tym faktem zachwycony. No może tylko jej matka, która ma córkę z głowy na pewien okres czasu. Szybko okazuje się jednak, że z początku sceptycznie nastawiona do nowej lokatorki Zuzanna, nie ma żadnych powodów do tego, aby darzyć Kasię niechęcią. Za to sąsiedzi ani myślą zmieniać zdania na temat dziewczyny. Wystarczył im jeden rzut oka, by stwierdzić, że należy się od tej młodej kobiety trzymać na dystans.
Bardzo zabawna a zarazem mądra powieść dla kobiet w każdym wieku. Niesamowicie przyjemna lektura na każdy czas. Agata Przybyłek pokazuje w niej, że nie należy oceniać po wyglądzie. To prawda, którą doskonale znamy a jednak nader często o niej zapominamy. Jestem też wdzięczna autorce, że stworzyła właśnie taką odmienną od stereotypowej nastolatki Katarzynę. Dziewczynę pełną dobrych, pozytywnych odruchów. Jest to miła odmiana po innych tytułach, gdzie kilkunastolatkę pokazuje się w taki sam sposób jako buntowniczkę. Chcę też zaznaczyć, że ta powieść jest pierwszą częścią jak na razie trylogii o Zuzannie. Polecam!
Za książkę serdecznie dziękuję Czwartej Stronie.
Nie znam jeszcze tej autorki, dlatego chętnie sięgnę po tę książkę. ;)
OdpowiedzUsuń