Przejdź do głównej zawartości

"Aleja Siódmego Anioła" Renata Kosin

Długo zastanawiałam się, w jaki sposób poprowadzić recenzję, aby ukazała choć maleńki ułamek cudowności jaką skrywa w sobie najnowsza powieść Renaty Kosin. Najchętniej wcale nie pisałabym tej opinii gdyż wydaje mi się, iż nie mam takich umiejętności, żeby choćby odrobinkę owej magii przekazać. Tej magii, która najpierw smutno, później trochę raźniej, tańczy na kartach niniejszej książki. Jeśli sięgniecie po tę powieść, bez wątpienia od pierwszych słów zostaniecie wciągnięci wgłąb bez możliwości wyjścia przed zakończeniem lektury. Przyznam, że często zdarza mi się czytać dwie książki tak jakby równolegle. Przy "Alei..." nie było o tym mowy. Główna bohaterka tak bardzo intrygowała, że całkowicie zawłaszczyła sobie moją uwagę. 
 Prędko wyczułam, iż jest wyjątkowo. Julia bowiem bardzo różni się od innych pierwszoplanowych postaci takich typowych powieści świątecznych. W ogóle cała ta historia jest inna, niż te, z którymi większość z nas łączy Boże Narodzenie. Przecież wszystko, reklamy, utwory, cała ta otoczka jest radosna, napawająca optymizmem, wręcz magią. Tymczasem Renata Kosin funduje nam trochę mroczną opowieść o kobiecie, która wie, że nie zasługuje na szczęście... 

Julia projektuje sklepowe witryny. Usiłuje wprowadzić w nie ciepło i adekwatną do świąt atmosferę w czasie, gdy jej serce pozostaje chłodne, przepełnione bólem, smutkiem i na pewno także tęsknotą. Gdy podejmuje zlecenie E. Hebnera, który prowadzi meblowy sklep, pomału, krok po kroku zaczyna wychodzić z zamkniętej szklanej kuli, do jakiej porównuje swoje życie. W pięknym sekretarzyku odnajduje list skreślony niewprawioną dłonią dziecka. Pragnie dowiedzieć się, czy prośba, jaką chłopiec wysłał do świętego Mikołaja, została spełniona. Gdy los pozwala na spełnienie tego marzenia, Julia jeszcze nie zdaje sobie sprawy z tego, że już niedługo ścianki pięknej kuli, w której trwa, zaczną się kruszyć a ona w końcu odnajdzie siłę do stawienia czoła przyszłości w towarzystwie nie tylko siódmego Anioła...

Jestem zauroczona tą książką. Bardzo. Jej lektura przysporzyła mi wiele wspaniałych chwil. Doskonały styl autorki, jej niezwykły zamysł, kunszt, wyczucie. Widać, że jest to powieść dopracowana w każdym szczególe. Została napisana jakby magicznym piórem, pod natchnieniem Anioła.
Nie istnieje w "Alei.." nic, do czego miałabym wątpliwości, czy było niezbędne. W książce nie odnajdziemy wielu wątków, jest jeden poprowadzony sprawnie i płynnie. To w zupełności wystarczy, aby zaczarować. Historia niejednokrotnie przyprawia o wzruszenie ale i odnajdziemy tutaj nutkę mroku, co bardzo mi odpowiadało. Renatę Kosin można śmiało nazwać Czarodziejką bo to, co stworzyła to magia. 
Jeśli opinia jest taka nie do końca pełna ładu i składu, proszę o wybaczenie, gdyż po prostu kierowały mną emocje, które chyba jeszcze długo nie opadną.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Zakochane Zakopane latem" Antologia

  Pierwsza Państwa myśl o Zakopanem to? Dajcie proszę znać w komentarzach, koniecznie. Mnie kojarzy się ono z górami i śniegiem. To tak na początek. Wydawnictwo Filia wypuszczając letnią antologię pt. „Zakochane Zakopane latem” chce zmienić to powszechne mam wrażenie (a może się mylę?) postrzeganie i pokazać inną twarz tego miasta i jego okolic. Być może jakaś część moich odbiorców czytała „Zakochane Zakopane” końcem ubiegłego roku. Jak pamiętamy punktem stycznym dla tamtych historii okazała się wygrana w konkursie czyli pobyt w Willi pod Jodłami. Świetny, ciepły, bardzo klimatyczny zbiór opowiadań. Niniejsza antologia nie jest kontynuacją, tworzy go prawie całkowicie inne grono autorów, ale jednak mają ze sobą coś wspólnego. Zakopane i Willę pod Jodłami. Agnieszka Lingas-Łoniewska, Dorota Milli, Magda Stachula, Alek Rogoziński, Magdalena Witkiewicz, Katarzyna Misiołek i Agnieszka Olejnik. Takie oto grono wysyła swoich bohaterów do Willi pod Jodłami. Dzieje się to w różn...

Konkurs! Konkurs! Konkurs!

Wraz z wydawnictwem Czwarta Strona mam przyjemność zorganizować dla Was konkurs, w którym do wygrania jest wyjątkowa powieść. "Garść pierników, szczypta miłości" Natalii Sońskiej to książka z fabułą obsadzoną w okresie zimowym, mikołajkowym, tuż przed Bożym Narodzeniem. Będzie pomocna w złapaniu oddechu podczas takich upałów, jakie panują za oknem!  Zachęcam do wzięcia udziału w konkursie. Podaruj sobie szansę na przeczytanie  debiutanckiej powieści Natalii Sońskiej! Nie będziesz żałowała :) Jeśli masz wątpliwości czy jest to lektura dla Ciebie lub po prostu chciałabyś dowiedzieć się o niej trochę więcej, serdecznie zapraszam do przeczytania recenzji: Klik Zasady konkursu: 1. Organizatorem konkursu jest Książka Non Stop i wydawnictwo Czwarta Strona.  2. Konkurs trwa od 08.08 do 22.08.  3. Wygrywa jedna osoba.  4. Zwycięzca zostanie wyłoniony drogą losowania.  5. Wyniki  zostaną podane kilka dni od zakończenia konkursu. 6. Wysyłka...

"Najpiękniejszy sen" Katarzyna Michalak

  Nadszedł w końcu ten moment, w którym trzeba pożegnać kolejnych bohaterów. Na „Najpiękniejszy sen” musieliśmy poczekać dłużej, ale uważam, że było warto. Na serię składa się aż sześć tomów. Myślę, iż to dobra, wystarczająca liczba. Okładka ostatniej części tak jak w przypadku poprzednich, rozczulająca i słodka. A jak z treścią? Jak wiemy, życie bohaterów cyklu Mazurskiego nigdy nie rozpieszczało. To ludzie z przeszłością, do której będą musieli dopisać jeszcze nie jedno zanim trochę odetchną i zobaczą przed sobą mniej wyboistą drogę. Historia „Najpiękniejszego snu” rozpoczyna się tak, żeby czytelnik nie był w stanie odłożyć lektury na później. 24 grudnia. Do dworku w Marcinkach w opłakanym stanie dociera wyczekiwany Sergiej z małą dziewczynką w ramionach. Mężczyzna nie ma możliwości wyjaśnienia sytuacji. Chwilę później zaczyna walkę o swoje życie, w domu pozostawiając mocno zdezorientowanych przyjaciół i rodzinę. Pierwszą myślą, która przychodzi do głowy Magdzie, żonie Sergiej...