Przejdź do głównej zawartości

"Zanim wstanie dla nas słońce" Gabriela Gargaś PRZED PREMIERĄ

   W każdy związek prędzej czy później wchodzi rutyna. Nikt jej nie zapraszał... a tak trudno, gdy jesteśmy ze sobą kilkanaście lat, z nią walczyć. Często poddajemy się jej. Skoro jest, niech będzie. Przywykniemy szybciej, niż można by przypuszczać ale w pewnym momencie może się okazać, że jednak potrzebujemy porywu. Jeszcze chcemy przeżyć coś szalonego. Dotychczasowe życie choć udane pełne bezpieczeństwa, stabilizacji, nieoczekiwanie zaczyna nużyć. Wtedy pojawiają się dwie opcje: możemy próbować wskrzesić ogień, który gdzieś po drodze przygasł a kiedyś płonął przecież tak, że aż dech w piersiach zapierało. Krótko mówiąc albo podciągamy rękawy i zaczynamy pracę nad relacją albo... odchodzimy. Powoli, po kryjomu lub jawnie. Dlaczego ludzie decydują się na tą drugą możliwość? Bardzo łatwo w szarości dnia, w natłoku obowiązków zapomnieć o trosce o relację. Postanowienie, jakie na początku było tak gorliwie wypowiadane, że zawsze druga osoba, tą, którą wybieramy, będzie najważniejsza, gdzieś umyka.  Na drodze staje ktoś inny. Ktoś kto na każdym kroku fascynuje, wysłuchuje, samą swoją obecnością sprawia, że chce się żyć. Komplementy, ukradkowe uśmiechy, kawa, lunch... i szybciej niż można podejrzewać, pojawia się więź. Więź, która kiedyś łączyła z życiowym partnerem. Jednak ta, nowa, wydaje się jedyna w swoim rodzaju... 
  Na początku jak pokazuje to m.in historia Stefanii, jest euforia, totalne zapomnienie i zatracenie. Ludzie wchodzący w romans dobrze wiedzą, że postępują źle. Wiedzą, ale nie mogą się oprzeć pokusie zakosztowania zakazanego owocu. 
  Starszą kobietę, żonę i matkę pracującą jako położna, poznajemy już na początku od nie najlepszej strony. Stefa... wchodzi w romans z żonatym mężczyzną. Fakt, iż są zatrudnieni w jednym szpitalu na początku ich zażyłości, wydaje się działać na korzyść. Wiadomo, częste spotkania, subtelny, mimochodem uczyniony gest... ale jest też druga strona medalu. Kochankowie szybko mogą zostać nakryci... Gorący romans jednak tutaj trwa bardzo długo. Zauroczeni sobą nie zauważają, że ich rodziny się rozpadają... Liwia, córka Stefanii, kiedy dowiaduje się, że matka ma romans, wpada w furię. Wyjeżdża na wieś do babci, gdzie poznaje Filipa, swoją pierwszą miłość. Dzięki temu zaczyna patrzeć na postępowanie matki trochę innym okiem. Liwia zaczyna całkiem inne życie. Planuje spędzić je z Filipem, nie widzi innej możliwości... ale los chce inaczej... 
  Jeszcze przyjdzie taki czas, kiedy to Stefania będzie dla córki największym wsparciem.
  W życiu postaci bardzo dużo się dzieje. Smutne chwile przeplatają się z tymi radosnymi, a to na nowo nad ich głowami rozciągają się czarne chmury. Ich postępowanie budzi niejednokrotnie zdumienie i niedowierzanie, że tak można... W końcu mamy szansę dokładnie dowiedzieć, się co spowodowało, iż Stefania w swojej karierze w pewnym momencie wykonała taki a nie inny krok, który sprawił, że musiała odejść ze szpitala i rozpocząć nową zupełnie inną pracę. "Zanim wstanie dla nas słońce" to kontynuacja "Takiej jak Ty", ale książki można też czytać oddzielnie. Podczas lektury powstaje kula w gardle, mogą pojawić się łzy, szybsze bicie serca... Powieść napisana jest lekkim stylem, przez co czytamy ją na prawdę szybko. Fabuła wciąga. Próbowałam ją odłożyć, by dokończyć za chwilę, ale nie dało się. Musiałam poznać dalszy ciąg już teraz. To bardzo dobrze wykreowana przejmująca i smutna opowieść o bardzo silnym pragnieniu bycia pożądaną, kochaną, docenianą jak się okazuje nawet za cenę rozbicia rodziny. To też historia o potężnej sile matczynej miłości, która zawsze jest gotowa walczyć dla dziecka o to, co najlepsze. Nawet za cenę potępienia, czy niesienia ogromnego ciężaru na sercu już do końca dni. Polecam!
 Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Wydawnictwu Filia.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Zakochane Zakopane latem" Antologia

  Pierwsza Państwa myśl o Zakopanem to? Dajcie proszę znać w komentarzach, koniecznie. Mnie kojarzy się ono z górami i śniegiem. To tak na początek. Wydawnictwo Filia wypuszczając letnią antologię pt. „Zakochane Zakopane latem” chce zmienić to powszechne mam wrażenie (a może się mylę?) postrzeganie i pokazać inną twarz tego miasta i jego okolic. Być może jakaś część moich odbiorców czytała „Zakochane Zakopane” końcem ubiegłego roku. Jak pamiętamy punktem stycznym dla tamtych historii okazała się wygrana w konkursie czyli pobyt w Willi pod Jodłami. Świetny, ciepły, bardzo klimatyczny zbiór opowiadań. Niniejsza antologia nie jest kontynuacją, tworzy go prawie całkowicie inne grono autorów, ale jednak mają ze sobą coś wspólnego. Zakopane i Willę pod Jodłami. Agnieszka Lingas-Łoniewska, Dorota Milli, Magda Stachula, Alek Rogoziński, Magdalena Witkiewicz, Katarzyna Misiołek i Agnieszka Olejnik. Takie oto grono wysyła swoich bohaterów do Willi pod Jodłami. Dzieje się to w różn...

Konkurs! Konkurs! Konkurs!

Wraz z wydawnictwem Czwarta Strona mam przyjemność zorganizować dla Was konkurs, w którym do wygrania jest wyjątkowa powieść. "Garść pierników, szczypta miłości" Natalii Sońskiej to książka z fabułą obsadzoną w okresie zimowym, mikołajkowym, tuż przed Bożym Narodzeniem. Będzie pomocna w złapaniu oddechu podczas takich upałów, jakie panują za oknem!  Zachęcam do wzięcia udziału w konkursie. Podaruj sobie szansę na przeczytanie  debiutanckiej powieści Natalii Sońskiej! Nie będziesz żałowała :) Jeśli masz wątpliwości czy jest to lektura dla Ciebie lub po prostu chciałabyś dowiedzieć się o niej trochę więcej, serdecznie zapraszam do przeczytania recenzji: Klik Zasady konkursu: 1. Organizatorem konkursu jest Książka Non Stop i wydawnictwo Czwarta Strona.  2. Konkurs trwa od 08.08 do 22.08.  3. Wygrywa jedna osoba.  4. Zwycięzca zostanie wyłoniony drogą losowania.  5. Wyniki  zostaną podane kilka dni od zakończenia konkursu. 6. Wysyłka...

"Najpiękniejszy sen" Katarzyna Michalak

  Nadszedł w końcu ten moment, w którym trzeba pożegnać kolejnych bohaterów. Na „Najpiękniejszy sen” musieliśmy poczekać dłużej, ale uważam, że było warto. Na serię składa się aż sześć tomów. Myślę, iż to dobra, wystarczająca liczba. Okładka ostatniej części tak jak w przypadku poprzednich, rozczulająca i słodka. A jak z treścią? Jak wiemy, życie bohaterów cyklu Mazurskiego nigdy nie rozpieszczało. To ludzie z przeszłością, do której będą musieli dopisać jeszcze nie jedno zanim trochę odetchną i zobaczą przed sobą mniej wyboistą drogę. Historia „Najpiękniejszego snu” rozpoczyna się tak, żeby czytelnik nie był w stanie odłożyć lektury na później. 24 grudnia. Do dworku w Marcinkach w opłakanym stanie dociera wyczekiwany Sergiej z małą dziewczynką w ramionach. Mężczyzna nie ma możliwości wyjaśnienia sytuacji. Chwilę później zaczyna walkę o swoje życie, w domu pozostawiając mocno zdezorientowanych przyjaciół i rodzinę. Pierwszą myślą, która przychodzi do głowy Magdzie, żonie Sergiej...