Chcąc żyć pełnią, trzeba przyjąć przeszłość taką, jaką była. Jej nie można już zmienić. Zawsze jednak można dopisać do historii egzystencji szczęśliwe zakończenie. Nie musimy wiele myśleć, jak ono ma brzmieć. Najpiękniejsze baśnie podają nam je na tacy: "... żyli długo i szczęśliwie". W swojej najnowszej powieści Magda Kordel przypomina, że gdy tylko podejmiemy próbę przemiany swojego życia, na drodze pojawiają się osoby oraz zdarzenia, które dopomogą nam w walce o szczęście i równolegle my możemy w tym samym czasie pomóc komuś. Wszystko, czego doświadczamy, ścieżka jaką wędrujemy, ma sens. To niezwykłe, kiedy sądzimy, że dana czynność nie ma żadnego wpływu czy to na nas, czy na osoby żyjące obok nas a jednak przychodzi moment, kiedy możemy otworzyć usta ze zdziwienia i stwierdzić, że miało to niebagatelny wpływ na kogoś lub coś. Pisarka mówi posługując się swoimi bohaterami również o tym, że najlepsze pomysły przychodzą nagle i warto za nimi iść. Z pozoru zwykłe zdarzenia stają się tymi wielkimi mającymi olbrzymi wpływ na losy ludzi. Gdy zwolnimy i pomyślimy o tym, mamy szansę wyłapać tysiące takich właśnie sytuacji, jak te opisane powyżej.
Klementyna jest mistrzynią piernikowych wypieków,samotnie wychowuje córkę i opiekuje się babką Agatą. Staruszka wskutek traumatycznych przeżyć często... wyrusza na poszukiwania niezwykle ważnej dla niej osoby. Niegdyś zabierała ze sobą wnuczkę, gdyż ta była pod jej opieką. To sprawiało, że dziewczynka musiała żyć w gotowości do tułaczki w nieznane, przez co nie czuła się bezpiecznie. Teraz role się odwróciły i Klementyna postanawia, że już nigdy w podobną podróż nie wyruszą. Musi zrobić wszystko, by świat jej córeczki Dobrochny był pozbawiony takich sytuacji, do jakich ona chcąc nie chcąc musiała być przygotowana. Kiedy w kuchni młodej kobiety powstaje zapierająca dech w piersiach chatka, jest to dla niej sygnał do zmian, którym nie wszyscy są w stanie przyklasnąć, lecz ktoś nad Klementyną czuwa i już oni się zatroszczą, żeby w nowym miejscu odnalazła upragniony spokój oraz szczęście.
Magda Kordel w najnowszej książce nie tylko przedstawia piękną zimową pachnącą piernikami, Bożonarodzeniową scenerię, magię świąt, nie tylko przekonuje, że marzenia się spełniają, miłość przychodzi niespodziewanie, Cuda i spokój goszczą w naszym życiu wtedy, gdy uwierzymy, iż tak na prawdę może być. Wplata w tą sielankę też trudy egzystencji. Obok pozytywnych bohaterów jakimi są: Klementyna, Dobrochna, doktor Piotr... znajdują się też ci, bardziej obciążeni przez los. Często nie potrafią oni przyjąć pomocy, ale jak przekonuje pisarka, to nie znaczy, że kiedy zobaczą wyciągniętą dłoń, zawsze będą ją odrzucać.
Wszystkie wątki pięknie łączą się ze sobą w spójną całość. Nie mogłabym tutaj nie wspomnieć o świętym Antonim, który odgrywa w powieści ważną rolę. Może nie wszyscy wiedzą o tym, iż jego specjalnością jest wyszukiwanie zagubionych przedmiotów... serc... Może po 25 października czyli po premierze "Serca z piernika" przybędzie mu pracy? Na pewno ucieszyłby się, gdyby tak się stało.Po tej lekturze już chciałabym poczuć magię świąt Bożego Narodzenia albo chociaż piernikowy aromat!Najnowsza powieść Magdaleny Kordel jest po prostu cudowna. Polecam serdecznie.
Za egzemplarz bardzo dziękuję Wydawnictwu Znak.
Klementyna jest mistrzynią piernikowych wypieków,samotnie wychowuje córkę i opiekuje się babką Agatą. Staruszka wskutek traumatycznych przeżyć często... wyrusza na poszukiwania niezwykle ważnej dla niej osoby. Niegdyś zabierała ze sobą wnuczkę, gdyż ta była pod jej opieką. To sprawiało, że dziewczynka musiała żyć w gotowości do tułaczki w nieznane, przez co nie czuła się bezpiecznie. Teraz role się odwróciły i Klementyna postanawia, że już nigdy w podobną podróż nie wyruszą. Musi zrobić wszystko, by świat jej córeczki Dobrochny był pozbawiony takich sytuacji, do jakich ona chcąc nie chcąc musiała być przygotowana. Kiedy w kuchni młodej kobiety powstaje zapierająca dech w piersiach chatka, jest to dla niej sygnał do zmian, którym nie wszyscy są w stanie przyklasnąć, lecz ktoś nad Klementyną czuwa i już oni się zatroszczą, żeby w nowym miejscu odnalazła upragniony spokój oraz szczęście.
Magda Kordel w najnowszej książce nie tylko przedstawia piękną zimową pachnącą piernikami, Bożonarodzeniową scenerię, magię świąt, nie tylko przekonuje, że marzenia się spełniają, miłość przychodzi niespodziewanie, Cuda i spokój goszczą w naszym życiu wtedy, gdy uwierzymy, iż tak na prawdę może być. Wplata w tą sielankę też trudy egzystencji. Obok pozytywnych bohaterów jakimi są: Klementyna, Dobrochna, doktor Piotr... znajdują się też ci, bardziej obciążeni przez los. Często nie potrafią oni przyjąć pomocy, ale jak przekonuje pisarka, to nie znaczy, że kiedy zobaczą wyciągniętą dłoń, zawsze będą ją odrzucać.
Wszystkie wątki pięknie łączą się ze sobą w spójną całość. Nie mogłabym tutaj nie wspomnieć o świętym Antonim, który odgrywa w powieści ważną rolę. Może nie wszyscy wiedzą o tym, iż jego specjalnością jest wyszukiwanie zagubionych przedmiotów... serc... Może po 25 października czyli po premierze "Serca z piernika" przybędzie mu pracy? Na pewno ucieszyłby się, gdyby tak się stało.Po tej lekturze już chciałabym poczuć magię świąt Bożego Narodzenia albo chociaż piernikowy aromat!Najnowsza powieść Magdaleny Kordel jest po prostu cudowna. Polecam serdecznie.
Za egzemplarz bardzo dziękuję Wydawnictwu Znak.
Komentarze
Prześlij komentarz