Nikt nie lubi być do czegoś zmuszany. Chcemy zmierzać wyznaczoną przez siebie ścieżką, spełniać pragnienia, realizować cele. Jednak w okresie dzieciństwa, jak wiadomo, często musimy postępować tak, jak tego oczekują nasi najbliżsi. Chcą oni naszego dobra i chociaż doskonale zdajemy sobie z tego sprawę, często okazujemy niewdzięczność, złość, smutek, kiedy po raz kolejny ze spuszczoną głową wykonujemy polecenia, których nie rzadko nie mamy ochoty realizować...
Często narzucone rady, podjęte za nas decyzje wychodzą nam na dobre...
Juli wcale nie chce opuszczać swojego miejsca zamieszkania. Nic w tym dziwnego. Tutaj ma przyjaciół, z którymi pragnie spędzać każdą wolną chwilę a także znajome, przyjazne kąty, lecz życie postanawia przewrócić jej plany. Wraz z ojcem - pisarzem wyjeżdża na wyspę Martha’s Vineyard, gdzie mieszka wydawca jego książek. Mężczyzna chce właśnie tam pracować nad kolejną powieścią. Na miejscu okazuje się, że nie będzie to beztroski czas dla nastolatki, spotyka tam bowiem Davida, zranionego do granic możliwości chłopaka, który pogrążył się w żałobie po tragicznej śmierci narzeczonej. Ojciec Davida ma nadzieję, że obecność Juli w ich domu pomoże synowi i w końcu wykona on jakikolwiek ruch w stronę swej przyszłości. Atmosfera na wyspie pozostawia wiele do życzenia. Na prawdę bardzo trudno jest się tam odnaleźć. Młoda dziewczyna nie potrafi rozszyfrować nowego kolegi, co wzbudza w niej frustrację. Jeszcze nie wie, ile ten pobyt zmieni w jej życiu... a zmieni wiele.
Książka "Serce ze szkła" rozpoczyna trylogię, w której królować będzie Juli. Cykl dedykowany jest młodzieży, jednak i dorośli odnajdą w nim coś dla siebie. Opowieść jest napisana w sposób, który wielu zaskoczy. W tej powieści jest wszystko. Element horroru, romans, wątki obyczajowe i jeszcze kilka innych wartych uwagi aspektów. Styl, jaki napotykamy w tej publikacji, jest przyjazny czytelnikowi, chociaż napotkałam w nim pewne trudności, które chwilami odbierały przyjemność z lektury. Niemniej jednak na samym końcu śmiało możemy stwierdzić, iż czas spędzony z debiutem Kathrin Lange, nie był stracony.
Polecam wszystkim tym, którzy chcieliby odnaleźć w książce coś innego...
Polecam wszystkim tym, którzy chcieliby odnaleźć w książce coś innego...
Komentarze
Prześlij komentarz