Grudzień
już zadomowił się na dobre. Śnieg otula korony drzew, skrzy się
w słońcu leżąc na zimnej ziemi. W powietrzu i w mediach czuć
nadchodzące święta Bożego Narodzenia. Markety również nie
pozwalają zapomnieć o Gwiazdce... Na ten wyjątkowy czas, dla
pewnej grupy ludzkości (przecież nie wszyscy uwielbiają święta),
również Wydawnictwa wypuszczają na rynek publikacje, których
fabuła obsadzona jest w zimowej, śnieżnej, mroźnej scenerii. Mają
one za zadanie wprowadzić nas w magię tego czasu, lub umilić
długie jeszcze kalendarzowo jesienne wieczory. Jeżeli więc pośród
świątecznej bieganiny znajdziemy chwilę na odpoczynek, warto wziąć
do ręki książkę i poobserwować grudniowe zamieszanie bohaterów.
Jedną z najlepszych świątecznych powieści, jaka w tym roku
widnieje na półkach księgarń, jest „Świąteczna kafejka”,
którą w dłonie czytelników oddało Wydawnictwo Kobiece, autorstwa
Amandy Prowse. Pozycja wyjątkowa, niezwykle wciągająca. Kartki
książki odwracamy coraz szybciej. Akcja, chociaż nie toczy się
szybko, jest niebywale ciekawa, mądra i... zaskakująca!
Bea
właśnie pożegnała męża. Pożegnała na zawsze. Teraz musi żyć
mimo bólu i pustki, jaką Peter pozostawił. Na szczęście nie jest
samotna. Kobieta jest matką dorosłego już Wyatta , teściową dla
Sarah i babcią mądrej i inteligentnej choć zagubionej nastoletniej
Flory. Ponadto zarządza restauracją, którą do niedawna prowadziła
z mężem. Przyjaźni współpracownicy także są z nią związani
nie tylko na stopie zawodowej. Niespodziewanie spada na nią opieka
nad zbuntowaną, ukochaną wnuczką, co okazuje się dobre i dla Bei.
Starsza kobieta za sprawą nowej współlokatorki rozpoczyna całkiem
inne życie. Komputer już nie ma przed nią tajemnic, a dzięki temu
bez przeszkód nawiązuje znajomość z mieszkającą w Edynburgu
Alex, która również prowadzi restaurację...
Kiedy
okazuje się, że rodzice Flory planują wyjazd na święta,
dziewczynka natychmiast oznajmia, iż pragnie zostać z babcią.
Kobiety, pod wpływem chwili, podejmują decyzję. One również
opuszczą miasto i Boże Narodzenie spędzą w Edynburgu. Jest to
wyjątkowo sentymentalna podróż dla Bei. Gdy była młodą
dziewczyną swoje serce oddała mężczyźnie, który niestety nie
był wolny i nie mógł opuścić rodziny, by pójść za wewnętrznym
głosem. Wszystko to miało miejsce właśnie w tym mieście.
Pogodzona z losem kobieta ułożyła swoje życie na nowo, jednak
nigdy nie przestała kochać Wyatta...
Natomiast
teraz, kiedy odczuwa tak wielką pustkę w sercu, za namową wnuczki,
postanawia przełamać się i sprawdzić, czy za zakrętem spotka ją
jeszcze coś dobrego.
„Świąteczna
kafejka” jest książką, o której trudno zapomnieć. Przyjazny
styl, jakim została napisana, pozwala czytelnikowi na popłynięcie
z nurtem fabuły bez zakłóceń. Wystarczy, niestety, tylko na
jeden, góra dwa wieczory. Szkoda. Można czytać ją bez końca.
Główna bohaterka już po kilku zdaniach zdobywa serca czytelników
i rozgrzewa je do czerwoności. Piękna historia o cudownej miłości,
której nie zdołały uciszyć lub wygasić lata rozłąki. Doskonała
opowieść o więziach rodzinnych, o które zawsze warto dbać.
Wreszcie otulająca pozycja pełna wzruszeń i zaskakujących
zwrotów. To pyszna świąteczna mieszanka uczuć i emocji zamknięta
na kilkudziesięciu stronach „Świątecznej kafejki”. Opowieść
o tym, że życie może być niczym najpiękniejszą baśń. Należy
tylko nie obawiać się wykonać kroku w stronę marzenia. Nawet,
jeżeli po raz ostatni to pragnienie widziało się kilka,
kilkanaście... lat temu i nie mamy pewności, czy ono nadal stąpa
po tym świecie. Przejmująca lektura, przy której zapominamy o
otaczającym świecie. Na prawdę! :)
Piękna recenzja o pięknej historii. Z przyjemnością przeczytam.
OdpowiedzUsuń