Matylda, córka Wiktorii, tak bardzo różni się od matki, że można by podejrzewać, iż nie jest jej rodzoną córką. Ani myśli objąć stanowiska farmaceutki w rodzinnym aptekarskim biznesie. Marzy o aktorstwie. Bardzo ją ciągnie na deski teatru. To przyciąganie jest tak silne, że zrobi absolutnie wszystko, aby tylko stanąć na scenie. Podczas jednego z przedstawień, dwa krzesła, które mieli zająć rodzice Matyldy, pozostały puste przez cały wieczór... Dzień, który miał obfitować w same pozytywne wydarzenia, ma przerażający koniec. Wiktoria ulega wypadkowi i traci życie. Zdruzgotana Matylda w momencie traci grunt pod nogami. Jedyną jej pociechą jest fakt, że ukochany ojciec Antoni Borucki trwa przy niej, pomimo, iż całkowicie załamał się po śmierci ukochanej żony. W tym tragicznym momencie młoda kobieta dowiaduje się, że mężczyzna, którego dotychczas uważała za tatę, nim nie jest. Dla Matyldy w tym momencie rozpoczyna się prawdziwie dorosłe życie. Oczywiście zechce dotrzeć do tajemnic Wiktorii i dzięki temu zrozumie jej postępowanie...
"Kobiety z ulicy Grodzkiej. Matylda" to kolejna wspaniała książka, obok której nie możecie przejść obojętnie, oczywiście wcześniej przeczytawszy "Hankę" i "Wiktorię". Nie zanudza czytelnika. Nie ma szans, aby ją odłożyć na dłuższy czas przed zobaczeniem ostatniej kropki. L. Olejniczak ponownie przenosi nas do magicznego Krakowa i prowadzi przez życie kolejnej fenomenalnie wykreowanej kobiety. Historia jest tak realna, że nie jestem pewna, czy to jest jedynie wytwór wyobraźni pisarki... Jak najbardziej godna polecenia, dla osób rozkochanych w rodzinnych sagach oraz powieściach historyczno - obyczajowych. Nie pozostaje nic innego jak cierpliwie czekać na kolejną książkę z serii zatytułowaną "Weronika". Na razie wszystko jest owiane tajemnicą a my, fani, zacieramy dłonie.
Komentarze
Prześlij komentarz