Człowiek od najmłodszych lat ma pasje, marzenia, aspiracje.Czegoś pragnie. Kreuje w głowie obraz, który ma nadzieję, że się spełni. W dzieciństwie posiadamy ulubione zabawki, gry, formy spędzania wolnego czasu. Dorośli obserwując młode pokolenie nie rzadko domniema czym będzie się zajmowała ich pociecha, kim będzie. Ale z tymi zawodowymi marzeniami bywa, jak wiadomo, różnie. Jedni są zdecydowani, że tą a nie inną drogą kroczyć będą, drudzy znowu aż do ostatecznego momentu, w którym muszą podjąć wiążące decyzje, nie są pewni. Trudno powiedzieć jak było z główną bohaterką kryminalno - obyczajowej powieści "Słodkich snów Anno".
Jednak czytelnicy już na pierwszych stronach książki mogą się zorientować, iż wybrany przez Annę Rogozińską zawód był strzałem w dziesiątkę. Kobieta, w moim odczuciu, urodziła się aby piastować stanowisko dziennikarki. Brak jakichkolwiek zobowiązań w jej życiu tylko działa na korzyść pracy, której może i chce poświęcić się w stu procentach. Szczerze powiedziawszy trudno mi przywołać w pamięci obraz gdzie bohater był tak oddany pracy. Dziennikarstwo sprawia Annie olbrzymią radość. Kręcą ją ... trupy! Jest wszędzie tam, gdzie jest nadzieja na powalający materiał telewizyjny.
Kiedy na tapetę bierze aferę lekarską jest jak zawsze pochłonięta bez reszty a kto wie? Może jednak najbardziej? Pragnie doprowadzić sprawę do końca nie mając pojęcia co czeka ją na finiszu. W życiu Anny pojawia się osoba, która chce opowiedzieć o lekarzach przekonujących pacjentów, że są chorzy na raka. Wszechmocni doktorzy mają podobno cudowny lek co usuwa nowotwór. Sprawa jednak nie rusza z miejsca do momentu gdy niejaki pan Biel postanawia przerwać milczenie. Niestety, gdy dziennikarka dociera na spotkanie okazuje się, że rozmówca nie żyje...
"Słodkich snów Anno" to ciekawa opowieść o niesamowicie ambitnej, do granic możliwości profesjonalnej dziennikarce, która marzy o własnym programie w telewizji lokalnej Primo TV. Anna to ostra kobieta nie przebierająca w słowach. Nie cofnie się przed niczym aby kontynuować wspinaczkę na coraz wyższe szczeble kariery. Odpowiada mi taka wizja dziennikarki, przyjemnie było czytać o sile, zaciętości i stanowczości płci pięknej. Jeśli nie czytaliście... polecam!
Komentarze
Prześlij komentarz