Premiera: 2011
Stron: 82
Wydawca: Znak
Po raz pierwszy z książką zetknęłam się kilka lat temu. Polecił mi ją rehabilitant, który był oczarowany opowieścią. Wtedy nie zrobiła na mnie wrażenia, sądzę, że wcale jej nie zrozumiałam, byłam za młoda na taką fabułę, na takie tematy. Teraz sprawa ma się inaczej. Zupełnie inaczej...
"Oskar i pani Róża" to książka o przemijaniu i cierpieniu. Tytułowy Oskar przebywa w szpitalu ponieważ jest chory na raka. Lekarze są bezradni, a rodzice chłopca nie potrafią nawiązać z nim kontaktu, wolą uciekać od trudnych tematów. Pewnego dnia Oskar dowiaduje się, że jego rokowania nie są najlepsze. Wtedy na drodze chłopca staje ciocia Róża i to dzięki niej chłopak nawiązuje kontakt z Panem Bogiem, choć początkowo nie bardzo w niego wierzy. Z czasem jednak coraz więcej mu opowiada o sobie, o sytuacjach jakie go spotykają. W listach opisuje Bogu każdy dzień, który postarza go o dziesięć lat. To także pomysł cioci Róży. Dzięki temu Oskar będzie miał choć namiastkę, jak to jest w każdym okresie życia. Zdąży się zakochać, ożenić, doświadczy trudów i radości.
Książka Schmitta jest bezapelacyjnie niesamowita. Uwielbiam ją. Może i krótka ale za to niezwykle dająca do myślenia. Przeczytałam ją bodajże po raz trzeci i na pewno sięgnę po nią jeszcze i jeszcze. Jej treść pozostaje w pamięci na baaardzo długo...
Z całego serca polecam! 10/10 !!!!
Stron: 82
Wydawca: Znak
Po raz pierwszy z książką zetknęłam się kilka lat temu. Polecił mi ją rehabilitant, który był oczarowany opowieścią. Wtedy nie zrobiła na mnie wrażenia, sądzę, że wcale jej nie zrozumiałam, byłam za młoda na taką fabułę, na takie tematy. Teraz sprawa ma się inaczej. Zupełnie inaczej...
"Oskar i pani Róża" to książka o przemijaniu i cierpieniu. Tytułowy Oskar przebywa w szpitalu ponieważ jest chory na raka. Lekarze są bezradni, a rodzice chłopca nie potrafią nawiązać z nim kontaktu, wolą uciekać od trudnych tematów. Pewnego dnia Oskar dowiaduje się, że jego rokowania nie są najlepsze. Wtedy na drodze chłopca staje ciocia Róża i to dzięki niej chłopak nawiązuje kontakt z Panem Bogiem, choć początkowo nie bardzo w niego wierzy. Z czasem jednak coraz więcej mu opowiada o sobie, o sytuacjach jakie go spotykają. W listach opisuje Bogu każdy dzień, który postarza go o dziesięć lat. To także pomysł cioci Róży. Dzięki temu Oskar będzie miał choć namiastkę, jak to jest w każdym okresie życia. Zdąży się zakochać, ożenić, doświadczy trudów i radości.
Książka Schmitta jest bezapelacyjnie niesamowita. Uwielbiam ją. Może i krótka ale za to niezwykle dająca do myślenia. Przeczytałam ją bodajże po raz trzeci i na pewno sięgnę po nią jeszcze i jeszcze. Jej treść pozostaje w pamięci na baaardzo długo...
Z całego serca polecam! 10/10 !!!!
Komentarze
Prześlij komentarz