Wydawca: Nasza Księgarnia
Premiera: 03.10.2012
Numer wydania: I
Ilość stron: 512
ISBN: 978-83-10-12102-8
Język oryginału: angielski
Czy znana jest wam sytuacja, w której trzymacie w dłoni jakąś książkę i już, już macie ją kupić ale... odkładacie na półkę, ponieważ w reklamówce umieściliście wcześniej pokaźną liczbę książek? A później żałujecie, że jednak nie przygarnęliście właśnie tej? Przecież książek nigdy za wiele. Będąc na Targach Książki w Krakowie widziałam "Wzgórze Dzikich Kwiatów" zachwyciłam się okładką, potrzymałam chwilę, przeczytałam mini recenzję z tyłu i... odłożyłam. Dlaczego? nie wiem! :) Aż tu nadszedł czas by ją zdobyć no i jest!
Powieść pisana dwutorowo. Z jednej strony śledzimy wydarzenia z Glasgow z roku 1929, z drugiej natomiast z Londynu z 2009 roku. Na pierwszych kartach poznajemy obie bohaterki: Beattie z 1929 oraz Emmę z 2009. Nie wiemy jeszcze kto jest kim ale im szybciej przewracamy strony, tym prędzej wszystko staje się jasne. A przekładamy je w na prawdę zadziwiającym tempie!
Beattie jest młoda i naiwna a zarazem ambitna, ma marzenia oraz cele w życiu. Chce projektować ubrania. Nie może wiedzieć, że od chęci do spełnienia czeka ją dłuuga i kręta droga. Tuż przed dziewiętnastymi urodzinami zachodzi w ciążę z dużo starszym od siebie, żonatym mężczyzną. Ucieka z nim do Australii. Niestety wiedzie życie w skrajnym ubóstwie. Henry - ojciec Lucy - pogrąża się w hazardzie i pijaństwie a Beattie chcąc zapewnić dziecku i sobie spokojną egzystencję, ucieka w inny region kraju. Nie jest jej łatwo. Podejmuje się wszystkich zajęć jakie są możliwe. W końcu trafia na Wzgórze Dzikich Kwiatów. Tam pracuje jako pomoc w kuchni. Widać, że jest to kobieta dobrze myśląca, ponieważ dzięki swej zaradności i sprytowi... wygrywa posiadłość. Jak tego dokonała? Przekonacie się sięgając po powieść! Uboga, skromna Beattie i Wzgórze Dzikich Kwiatów na własność? Decyzja, by stanąć do gry o posiadłość, zmieniła wszystko...
Emma również jest młoda ale już naiwności po babce nie odziedziczyła... chociaż? Jest primabaleriną. Taniec to jej życie. Hobby, praca i chociaż ma u swego boku, jakby się wydawało zakochanego w niej, mężczyznę to i tak balet jest na pierwszym miejscu. Niestety... "emerytura" dla Emmy nadchodzi szybciej niż by się dziewczyna spodziewała. Pod wpływem niefortunnego wypadku zmuszona jest zakończyć karierę. Nie może się z tym pogodzić a do tego dochodzi też rozstanie z Joshem...
Jak grom z jasnego nieba spada na nią wiadomość, że babcia w testamencie nie zapomniała o niej i obdarowała... Wzgórzem Dzikich Kwiatów. Dziewczyna wyjeżdża tam z postanowieniem sprzedania domu lecz im bardziej zagłębia się w tajemnice, tym mniejszą ma ochotę opuścić to miejsce. Powolutku, małymi kroczkami łączy ze sobą poszczególne puzzle w całą zdumiewającą układankę, której główną bohaterką jest Beattie.

No i takim oto sposobem fabuła została określona. Dwie kobiety, które dzieli w sumie wszystko a łączy Wzgórze Dzikich Kwiatów. Tam, gdzie Beattie przeżyła namiętny romans, miłość znajduje też Emma.
512 stron to dużo. Książka jest spora i jak to czasami bywa, zdarza się nudzić podczas tak długiej lektury. Tutaj nie ma czasu na znużenie czy ziewanie. Każda strona przynosi coś nowego, zaskakującego. "Wzgórze Dzikich Kwiatów" jest powieścią obyczajową, raczej spokojną, przyjemną. Język jakim posługuje się pisarka jest prosty i łatwo przyswajalny. Jeśli miałabym wybierać, która historia mnie wciągała bardziej to bez zastanowienia historia Beattie. Wynika to z tego, że nie są mi znane tamte czasy, praca na farmie. Z prawdziwą przyjemnością wracam myślami to tejże powieści i na pewno będę ją wszystkim polecać.
Moja ocena: 10/10.
Komentarze
Prześlij komentarz