Tekst powstaje we współpracy z Wydawnictwem Literackim.
Piękna okładka tej powieści zapiera dech w piersiach. To mój numer jeden wśród okładek książek świątecznych w ogóle. Nie tylko w tym sezonie. Jak z treścią? Dotarła do mnie ta powieść i tak sobie czekała na idealny moment, który nadszedł kilka dni temu. Połknęłam ją w dwa dni. Zachwycająca!
Kiedy nas lub naszych bliskich dotyka choroba, zawsze jest to bardzo trudne doświadczenie.
Gdy jest to Alzheimer, jak w przypadku bohaterki „Świątecznej mozaiki”, jej córka, Jaśmina ma poczucie, że mimo iż życie matki nie zakończyło się definitywnie, śmiercią, straciła rodzicielkę. Kobieta nie jest sobą. Wspomnienia znikają, nachodzą na siebie, totalnie się mieszają, Myślę, że wszyscy zetknęliśmy się czy to w literaturze, czy w filmowym świecie z tym tematem i wiemy o czym jest tutaj mowa.
Dziewczyna, będąca mistrzynią wypieków, mająca szereg ciepłych wspomnień z czasów dzieciństwa, podejmuje zaskakującą decyzję. Na krótko przed świętami Bożego Narodzenia wyjeżdża do Wenecji. Spełnia tym samym marzenie swojej rodzicielki. Jaśmina, zwiedzając, czy to w myślach, czy szeptem relacjonuje matce wszystko co widzi, co smakuje, co przeżywa.
Kiedy mogłoby się wydawać, że nic tutaj zaskakującego nikogo nie spotka, zaczynają wyłaniać się tajemnice. Ojciec ucina wszelkie próby powrotu do przeszłości, mama z oczywistych względów nie wiele podpowie, choć jak się później okazuje i z takich szarpanych, pojedynczych słów można coś ważnego wywnioskować. Jaśmina zaczyna wytrwale dociekać. Dlaczego Marianna znikała w co drugi wigilijny wieczór? Czy naprawdę była w pracy? Dlaczego lalka, którą otrzymała mała Jaśmina miała inny kolor ubranka pod choinką? Przecież dziewczynka dobrze widziała ukryty w szafie prezent, tam zabawka wyglądała inaczej... A może to już wspomnienia, wyobraźnia płata figle?
Jestem bardzo na tak. Pani Socha z pewnością stworzyła coś nietuzinkowego, totalnie nowego (przynajmniej z mojej perspektywy). Czułam się zaskoczona tak poprowadzonymi wątkami. Uważam, że jest to tytuł wart większego rozgłosu i reklamy. Mądra, czuła historia o miłości, o stracie, o wspomnieniach... No i wątek o niepełnosprawności mocno uścisnął moje serce.
Polecam.
Komentarze
Prześlij komentarz