Przejdź do głównej zawartości

"Słowik" Kristin Hannah

 


Przed przeczytaniem „Słowika” miałam już swoje przynajmniej trzy najlepsze powieści z gatunku historycznego. Były to „Narzeczona nazisty” Barbary Wysoczańskiej oraz dwa pierwsze tomy z serii „Wojna i miłość” Jolanty Marii Kalety. Gdzieś tam przemknęło mi przez myśl, że może będą zmuszone ustąpić miejsca właśnie tej książce autorstwa Kristin Hannah, ale nie. Wszystko pozostaje tak jak było, a o „Słowiku” pewnie zaraz zapomnę, niestety. Dla mnie nie okazała się hitem, jak, z tego co pamiętam, reklamowano ją jakiś czas temu.

Gdy myślę o siostrach automatycznie przychodzi mi słowo więź i jakieś podobieństwo do siebie, czy to wewnętrzne, czy zewnętrzne. Sama bardzo lubię być do moich sióstr porównywana. Zupełnie inaczej sprawa wygląda tutaj, w „Słowiku”. Vianne Mauriac i Isabelle Rossignol różni wszystko. Nawet w obliczu śmieci matki, porzucone przez ojca radzą sobie same. Każda inaczej. Jedna prędko zakłada rodzinę i wiedzie normalne życie pracując jako nauczycielka w szkole podstawowej. Isabelle zaś wręcz przeciwnie, rzuca naukę. Drogi sióstr ponownie splatają się w roku 1940. Mąż Vianne zostaje zmobilizowany gdy do Francji wkracza armia niemiecka. Kobieta zostaje sama z córką, ale ta „stabilizacja” nie trwa długo. Pod jej dach trafia oficer III Rzeszy. Ich „współpraca” nie przebiega płynnie chociaż może początkowo na takową się zapowiada. Vianne robi wszystko, żeby było dobrze, żeby córka była bezpieczna. Godzi się na wiele... może nawet na zbyt wiele. Isabelle nie potrafi pogodzić się z decyzją o kapitulacji Francji i dołącza do ruchu oporu, co okazuje się być bardzo niebezpieczne. Nie tylko dla niej, ale też dla jej rodziny.

Strach, lęk, rozpacz, wzruszenie, miłość. Wszystko to towarzyszy bohaterom „Słowika” niemal na każdym kroku. Przyszło im żyć w czasach ciężkich. Z tęsknotą w sercu i niepewnością.

Polecam, ale nie jako must read. Uważam, że są lepsze między innymi te tytuły, które podałam na początku tekstu.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Zakochane Zakopane latem" Antologia

  Pierwsza Państwa myśl o Zakopanem to? Dajcie proszę znać w komentarzach, koniecznie. Mnie kojarzy się ono z górami i śniegiem. To tak na początek. Wydawnictwo Filia wypuszczając letnią antologię pt. „Zakochane Zakopane latem” chce zmienić to powszechne mam wrażenie (a może się mylę?) postrzeganie i pokazać inną twarz tego miasta i jego okolic. Być może jakaś część moich odbiorców czytała „Zakochane Zakopane” końcem ubiegłego roku. Jak pamiętamy punktem stycznym dla tamtych historii okazała się wygrana w konkursie czyli pobyt w Willi pod Jodłami. Świetny, ciepły, bardzo klimatyczny zbiór opowiadań. Niniejsza antologia nie jest kontynuacją, tworzy go prawie całkowicie inne grono autorów, ale jednak mają ze sobą coś wspólnego. Zakopane i Willę pod Jodłami. Agnieszka Lingas-Łoniewska, Dorota Milli, Magda Stachula, Alek Rogoziński, Magdalena Witkiewicz, Katarzyna Misiołek i Agnieszka Olejnik. Takie oto grono wysyła swoich bohaterów do Willi pod Jodłami. Dzieje się to w różn...

Konkurs! Konkurs! Konkurs!

Wraz z wydawnictwem Czwarta Strona mam przyjemność zorganizować dla Was konkurs, w którym do wygrania jest wyjątkowa powieść. "Garść pierników, szczypta miłości" Natalii Sońskiej to książka z fabułą obsadzoną w okresie zimowym, mikołajkowym, tuż przed Bożym Narodzeniem. Będzie pomocna w złapaniu oddechu podczas takich upałów, jakie panują za oknem!  Zachęcam do wzięcia udziału w konkursie. Podaruj sobie szansę na przeczytanie  debiutanckiej powieści Natalii Sońskiej! Nie będziesz żałowała :) Jeśli masz wątpliwości czy jest to lektura dla Ciebie lub po prostu chciałabyś dowiedzieć się o niej trochę więcej, serdecznie zapraszam do przeczytania recenzji: Klik Zasady konkursu: 1. Organizatorem konkursu jest Książka Non Stop i wydawnictwo Czwarta Strona.  2. Konkurs trwa od 08.08 do 22.08.  3. Wygrywa jedna osoba.  4. Zwycięzca zostanie wyłoniony drogą losowania.  5. Wyniki  zostaną podane kilka dni od zakończenia konkursu. 6. Wysyłka...

"Najpiękniejszy sen" Katarzyna Michalak

  Nadszedł w końcu ten moment, w którym trzeba pożegnać kolejnych bohaterów. Na „Najpiękniejszy sen” musieliśmy poczekać dłużej, ale uważam, że było warto. Na serię składa się aż sześć tomów. Myślę, iż to dobra, wystarczająca liczba. Okładka ostatniej części tak jak w przypadku poprzednich, rozczulająca i słodka. A jak z treścią? Jak wiemy, życie bohaterów cyklu Mazurskiego nigdy nie rozpieszczało. To ludzie z przeszłością, do której będą musieli dopisać jeszcze nie jedno zanim trochę odetchną i zobaczą przed sobą mniej wyboistą drogę. Historia „Najpiękniejszego snu” rozpoczyna się tak, żeby czytelnik nie był w stanie odłożyć lektury na później. 24 grudnia. Do dworku w Marcinkach w opłakanym stanie dociera wyczekiwany Sergiej z małą dziewczynką w ramionach. Mężczyzna nie ma możliwości wyjaśnienia sytuacji. Chwilę później zaczyna walkę o swoje życie, w domu pozostawiając mocno zdezorientowanych przyjaciół i rodzinę. Pierwszą myślą, która przychodzi do głowy Magdzie, żonie Sergiej...