Po długiej przerwie wróciłam do twórczości Pani Krystyny Mirek i jak tak zaczynałam czytać, złapałam się na myśleniu, że „o kurczę! Już mi się tak nie podoba!”. Smutne to było i bardzo dla mnie zaskakujące ponieważ jakiś czas temu na pytanie o ulubioną pisarkę odpowiadałam podając to właśnie nazwisko. Ale przewracając strony książki z radością stwierdziłam „oj nie prawda!”. Znalazłam tam to co kocham u autorki i poszło. Rozkoszowałam się każdym słowem, co może brzmieć dziwnie biorąc pod uwagę fakt, że mówię o kryminale. Pani Krystyna po prostu już tak ma, że opowiada o wszystkim bardzo plastycznie i delikatnie. Nie wiem, dlaczego na kilka miesięcy o tym zapomniałam.
Małe miasteczko. Nudne i przewidywalne. Wszyscy się znają. Właśnie tam pojawia się morderca. Co, brzmi dobrze? Posłuchajcie dalej! Jakoś nikogo to na początku nie rusza. U nas? Morderca? Żarty jakieś... pewnie tak zareagowano. Ale sprawa nabiera rumieńców, pojawia się kolejny trup za nim kolejny i nie sposób traktować jej z przymrużeniem oka, albo zbyć machnięciem ręki. Do śledztwa włącza się Hubert Górski, policjant, tata i mąż. Mężczyzna czuje, że coś/ktoś zagraża jego rodzinie, którą bardzo zaniedbał. I praca zawodowa, obowiązki z nią związane zaczęły być jakby wymówką od zajęć domowych, troski o relacje. Teraz przychodzi czas, kiedy wypadałoby w końcu przetrzeć oczy i tak się też dzieje. Jest to bolesne, ale jaki ogrom korzyści za sobą niesie. Jeśli oczywiście nie poprzestanie na przyjęciu do wiadomości problemów...
Czy Górski rozwiąże zagadkę i ochroni najbliższych nie tylko przed zabójcą, ale też przed totalną relacyjną zagładą?
Dlaczego morderca każdej ofierze przywiązuje czerwoną kokardę jakby martwa była prezentem? Czy śmierć może być w ten sposób traktowana?
Bardzo dobra historia, pięknie opowiedziana. Niesie ze sobą pełną garść mądrości, które łatwo wyłapać. Jest to też taka literatura faktu zważając na niezwykle celne określenia policji. Myślę, że wiedzą Państwo o co chodzi jeśli jesteście po lekturze. Pani Krystyna Mirek długo kazała czekać na kolejny kryminał, ale napisała go rewelacyjnie. Już wcale nie jestem przekonana czy wolę ją w powieściach obyczajowych jak niegdyś twierdziłam.
Bardzo polecam a Wydawnictwu Filia dziękuję.
Komentarze
Prześlij komentarz