Tekst powstaje we współpracy barterowej z Wydawnictwem Luna. Serdecznie dziękuję.
Panią Dorotę Milli bardzo lubię i to nie tylko od strony literackiej. Miałam okazję poznać ją na Targach Książki w Krakowie i od tamtego momentu już nie dziwi mnie fakt, że jej historie są tak sympatyczne w odbiorze. Po świetnej serii „Wyspa”, jednej świątecznej książce oraz opowiadaniu, przyszedł czas na, jak się okazało, coś poważniejszego. Przyznam szczerze, bo to przecież żadna tajemnica, że nie spodziewałam się takiej tematyki w tej powieści. Byłam wręcz dziwnie pewna, iż ponownie zostanę zaproszona do Kołobrzegu (tu się nie myliłam), gdzie będzie miło i lekko. Wyszło inaczej. Nie jestem zawiedziona. Wręcz przeciwnie.
Aletta Różańska – psychoterapeutka. Całe swoje serce oddaje pacjentom, których traktuje bardzo poważnie, co jest odbierane różnie. Ale kobieta swoim uporem pokazuje, że doskonale wie co robi. Działa według wskazówek intuicji i serca a to pochwalał jej mentor Bogusz, po którym przejmuje gabinet. Wraz z pojawieniem się w życiu Aletty Julii i Eryki, dużo się zmienia. Pierwsza kobieta, tylko na pozór w szczęśliwym związku, nie widzi, że to, co odczytuje w kategorii szczęścia- nim tak naprawdę nie jest. Damian owinął ją wokół palca i bawi się jej uczuciami. Julia nie widzi problemu. Do czasu. Eryka z kolei jawi mi się jako twarda babeczka, która nie pozwoli sobie w kaszę dmuchać. Jeśli jest taka przebojowa... dlaczego trafia do psychoterapeutki?
Myślę, że książką „Kobieta w deszczu” autorka uświadomi choć jednej czytelniczce coś ważnego. Albo na coś nakieruje. Wydaje mi się też, iż niejedna stwierdzi, że jeśliby musiała pójść do psychologa, chciałaby trafić do kogoś takiego jak Aletta Różańska. Do kobiety, która dobrze wie, jak rozmawiać z pacjentem, żeby go nie zrazić, ale oswoić. Uważam, że zastosowane przez terapeutkę „sposoby” są bardzo na miejscu. Zdaję sobie sprawę z tego, iż nie zaleca się skracania dystansu poprzez szybkie przechodzenie na „Ty”, ale nie oszukujmy się, że robi to różnicę.
Autorka potraktowała swoich bohaterów z czułością mimo iż nie szczędziła im trosk. Wyprowadza ich z ciemności na słońce. Lubię takie historie i mam nadzieję, że i Państwu przypadnie ona do gustu. Z niecierpliwością czekam na kontynuację!
Ślicznie napisane. Chciałabym kiedyś dotrzeć do tej książki. Od dawna lubię powieści tej autorki.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję i oczywiście polecam:)
OdpowiedzUsuń