Przejdź do głównej zawartości

"Czereśnie zawsze muszą być dwie" Magdalena Witkiewicz



To nie prawda, że tylko podejmowane przez nas ważne decyzje znacząco wpływają na życie. Nie. Wszystko, nawet najdrobniejsza sprawa rozwiązana właśnie w taki a nie inny sposób, ma znaczenie. Krok w tę stronę a nie w tamtą ma znaczenie. Nie ma przypadków. I ta książka świetnie to pokazuje.


Wagary. Któż na nich nie był? Czasem idą na nie pojedyncze osoby, czasem wybierają się całymi grupami. Taka wydawać by się mogło zupełnie niewinna rozrywka. Ale dobrze wiemy, co potem następuje. Kazanie, nagana...

Dla Zosi Krasnopolskiej, głównej postaci powieści „Czereśnie zawsze muszą być dwie”, opuszczenie szkoły w czasie lekcji staje się pierwszym krokiem do szczęśliwej przyszłości. Brzmi zaskakująco, ale tak właśnie się dzieje. Gdyby nie jej wagary (na które wcale nie było pewne, że pójdzie, to typ kujonki i samotniczki) najprawdopodobniej nie poznałaby pani Stefanii. Zosia ma opiekować się staruszką w ramach prac społecznych. Przyjaźń między kobietami, pomimo dzielących ich lat, rozkwita z dnia na dzień. Kiedy ich relację przerywa śmierć staruszki, okazuje się, że ta zostawiła dziewczynie dom w Rudzie Pabianickiej, który staje się dla niej azylem. Po trudnym czasie pełnym kolein oraz zakrętów, Zosia stawia wszystko na jedną kartę, przeprowadza się do swojej willi i tym samym zmienia całe swoje życie. Nie ma nic do stracenia, a zyskać może naprawdę dużo.


Kto zna styl Pani Witkiewicz, ten wie, czego się spodziewać po książce. Jeżeli jednak nie czytali Państwo jeszcze nic tej autorki, co raczej mało prawdopodobne, to chciałabym powiedzieć, że jej pióro cechuje lekkość a w tym przypadku również plastyczność i spokój. Od tej powieści zdecydowanie on bije. Piękna historia, prowadzona dwutorowo, i chociaż to już było, ta powtarzalność zupełnie nie przeszkadza w smakowaniu treści. „Czereśnie zawsze muszą być dwie” - tytuł bardzo mądry, prawdziwy. Liczy sobie ponad pięćset stron, lecz książki nie ma po jednym, góra dwóch wieczorach.

 

Komentarze

  1. Śliczna recenzja. Mnie również bardzo podobała się ta powieść. I pewnie kiedyś jeszcze do niej powrócę.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Konkurs! Konkurs! Konkurs!

Wraz z wydawnictwem Czwarta Strona mam przyjemność zorganizować dla Was konkurs, w którym do wygrania jest wyjątkowa powieść. "Garść pierników, szczypta miłości" Natalii Sońskiej to książka z fabułą obsadzoną w okresie zimowym, mikołajkowym, tuż przed Bożym Narodzeniem. Będzie pomocna w złapaniu oddechu podczas takich upałów, jakie panują za oknem!  Zachęcam do wzięcia udziału w konkursie. Podaruj sobie szansę na przeczytanie  debiutanckiej powieści Natalii Sońskiej! Nie będziesz żałowała :) Jeśli masz wątpliwości czy jest to lektura dla Ciebie lub po prostu chciałabyś dowiedzieć się o niej trochę więcej, serdecznie zapraszam do przeczytania recenzji: Klik Zasady konkursu: 1. Organizatorem konkursu jest Książka Non Stop i wydawnictwo Czwarta Strona.  2. Konkurs trwa od 08.08 do 22.08.  3. Wygrywa jedna osoba.  4. Zwycięzca zostanie wyłoniony drogą losowania.  5. Wyniki  zostaną podane kilka dni od zakończenia konkursu. 6. Wysyłka tylko na terenie Polski

"Pokój z widokiem na miłość" Ewa Ciwińska- Roszak

Czułe historie Jak ogromne było moje zdziwienie, kiedy wzięłam do rąk tę książkę jednego dnia, a ostatnią kropkę zobaczyłam już następnego. Nie czytam tak szybko. Aż tu niespodzianka. Nie mogę się oderwać. Zuzanna wciąż tęskni za swoim zmarłym mężem. W przeżywaniu żałoby towarzyszy jej przyjaciółka i ukochany pies. Marek z kolei stracił żonę i samotnie wychowuje dzieci. Bliźniaki. Drogi tych dwojga krzyżują się w Kołobrzegu, gdzie Zuzanna opiekuje się schorowaną panią Różą. Relacja kobiet będzie miała ogromny wpływ na koleje losu tej młodszej. Dni mijają a Zuzannę i Marka coś do siebie ciągnie. Jak jednak otworzyć się na coś nowego, nową więź, jeśli tak mocno było się związanym z współmałżonkiem? Co to jest za książka! Mistrzostwo świata! I to debiut! Jestem pod ogromnym wrażeniem. Piękna historia o ludziach, którzy byli szczęśliwi, ale los szybko przerwał ten stan. Teraz zaś chce na nowo rozłożyć dla Zuzy i Marka hojne karty. Tylko czy oni są tak naprawdę na to gotowi? Pani

"Arabska ofiara" Tanya Valko

  Kilkanaście lat temu przeczytałam „Arabską żonę” i na tym był koniec. Jakoś nie przyciągnęła mnie seria na tyle, żeby iść dalej. Co jakiś czas w sieci widywałam książki Pani Valko, ale wiecie Państwo. Były inne i Arabska saga schodziła na dalszy plan. Aż tu nagle stwierdziłam, że to jest doskonały moment na tego typu historię. Miałam rację. Autorka ma niepowtarzalny styl a i tematyka, którą porusza nie jest ani trochę oklepana. Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Prószyńskiego w moje ręce wpadła najnowsza książka pt. „Arabska ofiara”. Dziękuję. Bardzo, bardzo aktualny tytuł. Na tle Mundialu w Katarze, konfliktu izraelsko- palestyńskiego oraz wojny na Ukrainie toczy się życie kobiet z familii Goldmanów i Salimich. Dorota, Daria, Nadia i Marysia. Wszystkie z bogatym bagażem życiowym. Każda z nich ma swoje za uszami. Ale, jak to często a nawet bardzo często bywa, mimo licznych niesnasek, żywych lub spokojniejszych wymian zdań, rodzina widać obstaje za sobą. Dorota, pomimo wcześniejszej