Przejdź do głównej zawartości

"Splątane ścieżki" Agnieszka Krawczyk

 


Dzień dobry Państwu,


Od ostatniej recenzji powieści Krawczyk minęło już sporo czasu. Zatęskniłam za jej piórem i zachłannie rzuciłam się na najnowsze jej dzieło. Kto z Was ma ochotę na wycieczkę do Krakowa i Zakopanego? Wycieczkę, podczas której nie będziemy zwiedzać najbardziej znanych punktów tychże miast a odwiedzimy te ukryte, może i nie w pełni docenione? Jeśli odpowiedź na powyższe dwa pytania jest twierdząca, zapraszam dalej.

Ci, którzy znają twórczość Agnieszki, doskonale wiedzą, że wlewa ona do swoich historii dużo sielskości, nawet jeśli akcja toczy się w metropoliach. Na kartach jej powieści z łatwością można odnaleźć sympatię, życzliwość i empatię. Słowem wszystko to, czego w rozbieganym świecie jest tak mało. Autorka na piedestale stawia uczucia oraz emocje.

Nie inaczej jest w przypadku książki pt. „Splątane ścieżki”.


Kraków. Stara Krowodrza. To tam mieści się pasmanteria, której właścicielką jest Klaudyna. Można pokusić się by nazwać ją chodzącą encyklopedią rękodzielnictwa. W sklepie na klientów czeka nie tylko cały wachlarz kolorów włóczek i motków ale także możliwość zawarcia nowych znajomości, ponieważ są w nim organizowane spotkania klubu „Splątana nitka”. Chętnych do spędzania wolnego czasu z robótką w dłoni nie brakuje a i ci, którym nie po drodze z szydełkowaniem, znajdą coś dla siebie. W ten sposób nawiązują się przyjaźnie do tańca i do różańca. Okazja do niejako sprawdzenia umiejętności współpracy nadarzy się szybko. Relacja zostanie wystawiona na próbę. Monika jest siostrzenicą właścicielki pasmanterii. Zjawia się pod dachem ciotki kiedy dochodzi do życiowego zakrętu na płaszczyźnie prywatnej i zawodowej. Zdarzenia, z jakimi przychodzi się zmierzyć i jej i całemu osiedlu sprawiają, że dziewczyna powoli zaczyna odkrywać co powinna zrobić, by zadbać o siebie. Czy warto na siłę tkwić w pracy, w której atmosfera pozostawia naprawdę wiele do życzenia?

Z kolei do Klaudyny, chociaż wyraźnie tego nie chce, odzywa się przeszłość. Kobieta zdołała ułożyć swoje życie. Poukładać sprawy w taki sposób, by nie uwierały. To, co trzeba usiłowała i wciąż usiłuje zepchnąć daleko w głąb serca. Wszystko zostaje zburzone. Bez litości. Jednorazowo. Klaudyna musi na nowo poskładać własne puzzle. Czy podczas układania weźmie pod uwagę kogoś jeszcze? Kogoś kogo już zdawać by się mogło, wyrzuciła z pamięci? I jakie miejsce będzie odgrywało Zakopane?


Klaudyna i Monika to bohaterki wyraziste. Zresztą nie tylko one bo wszystkie postaci „tańczące” w rytm nadany przez Krawczyk mają w sobie jakiś pazur. Jednak wspominam najpierw o nich ponieważ grają tutaj pierwsze skrzypce. Kobiety z przeszłością. Kobiety, którym wydaje się, że tu gdzie są, mają być do końca. Kobiety, którym, mam wrażenie trudno wyjść ze swojej strefy komfortu. A jednak odnajdują w sobie siłę. Nie dzieje się to ekspresowo, ale małymi krokami, które stawiają czasem w przód czasem jeszcze w tył. Chwiejnie. Ale stawiają, co jest przecież najważniejsze. Myślę, że ich losy mogą stać się inspiracją dla czytelniczek, które być może są w podobnym położeniu.

Autorka oprócz tego wyżej opisanego wątku porusza również aspekty społeczne oraz pozwala swojej bohaterce doświadczyć miłości, którą w sumie trudno tak nazwać. Nie jest cukierkowo, ale co ważniejsze jest realnie.

Czterysta stron „Splątanych ścieżek” to świetna opowieść po prostu o życiu, która może stać się też wskazówką jakiej często szukamy, gdy nasze życiowe drogi tworzą supeł.


Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Literackiemu.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Zakochane Zakopane latem" Antologia

  Pierwsza Państwa myśl o Zakopanem to? Dajcie proszę znać w komentarzach, koniecznie. Mnie kojarzy się ono z górami i śniegiem. To tak na początek. Wydawnictwo Filia wypuszczając letnią antologię pt. „Zakochane Zakopane latem” chce zmienić to powszechne mam wrażenie (a może się mylę?) postrzeganie i pokazać inną twarz tego miasta i jego okolic. Być może jakaś część moich odbiorców czytała „Zakochane Zakopane” końcem ubiegłego roku. Jak pamiętamy punktem stycznym dla tamtych historii okazała się wygrana w konkursie czyli pobyt w Willi pod Jodłami. Świetny, ciepły, bardzo klimatyczny zbiór opowiadań. Niniejsza antologia nie jest kontynuacją, tworzy go prawie całkowicie inne grono autorów, ale jednak mają ze sobą coś wspólnego. Zakopane i Willę pod Jodłami. Agnieszka Lingas-Łoniewska, Dorota Milli, Magda Stachula, Alek Rogoziński, Magdalena Witkiewicz, Katarzyna Misiołek i Agnieszka Olejnik. Takie oto grono wysyła swoich bohaterów do Willi pod Jodłami. Dzieje się to w różn...

Konkurs! Konkurs! Konkurs!

Wraz z wydawnictwem Czwarta Strona mam przyjemność zorganizować dla Was konkurs, w którym do wygrania jest wyjątkowa powieść. "Garść pierników, szczypta miłości" Natalii Sońskiej to książka z fabułą obsadzoną w okresie zimowym, mikołajkowym, tuż przed Bożym Narodzeniem. Będzie pomocna w złapaniu oddechu podczas takich upałów, jakie panują za oknem!  Zachęcam do wzięcia udziału w konkursie. Podaruj sobie szansę na przeczytanie  debiutanckiej powieści Natalii Sońskiej! Nie będziesz żałowała :) Jeśli masz wątpliwości czy jest to lektura dla Ciebie lub po prostu chciałabyś dowiedzieć się o niej trochę więcej, serdecznie zapraszam do przeczytania recenzji: Klik Zasady konkursu: 1. Organizatorem konkursu jest Książka Non Stop i wydawnictwo Czwarta Strona.  2. Konkurs trwa od 08.08 do 22.08.  3. Wygrywa jedna osoba.  4. Zwycięzca zostanie wyłoniony drogą losowania.  5. Wyniki  zostaną podane kilka dni od zakończenia konkursu. 6. Wysyłka...

"Najpiękniejszy sen" Katarzyna Michalak

  Nadszedł w końcu ten moment, w którym trzeba pożegnać kolejnych bohaterów. Na „Najpiękniejszy sen” musieliśmy poczekać dłużej, ale uważam, że było warto. Na serię składa się aż sześć tomów. Myślę, iż to dobra, wystarczająca liczba. Okładka ostatniej części tak jak w przypadku poprzednich, rozczulająca i słodka. A jak z treścią? Jak wiemy, życie bohaterów cyklu Mazurskiego nigdy nie rozpieszczało. To ludzie z przeszłością, do której będą musieli dopisać jeszcze nie jedno zanim trochę odetchną i zobaczą przed sobą mniej wyboistą drogę. Historia „Najpiękniejszego snu” rozpoczyna się tak, żeby czytelnik nie był w stanie odłożyć lektury na później. 24 grudnia. Do dworku w Marcinkach w opłakanym stanie dociera wyczekiwany Sergiej z małą dziewczynką w ramionach. Mężczyzna nie ma możliwości wyjaśnienia sytuacji. Chwilę później zaczyna walkę o swoje życie, w domu pozostawiając mocno zdezorientowanych przyjaciół i rodzinę. Pierwszą myślą, która przychodzi do głowy Magdzie, żonie Sergiej...