Przejdź do głównej zawartości

"Kilka słów o miłości" Tomasz Kieres

 


Dzisiejszy tekst będzie traktował o miłości. Czy są Państwo zaskoczeni? Jestem w stu procentach pewna, że nie. Każda pora jest dobra, by o niej porozmawiać. Na tą recenzję przyszedł czas, gdy przez okno zaglądają słoneczne promienie a do uszu dociera śpiew ptaków, który sprawia, że serce wywija radosne fikołki. Ale gdybym te słowa pisała mając za szybą siarczysty mróz, też wszystko by do siebie idealnie pasowało. Czasami wydaje się tylko, że miłość przychodzi w „inną” nie porę. Za późno lub za wcześnie. Czy to prawda? To pytanie rodzi się automatycznie tuż po lekturze zeszłorocznej powieści Tomasza Kieresa „Kilka słów o miłości”, ale wraz z nim szybko może nasunąć się również odpowiedź.


Szymon za namową swojej dziewczyny, Oliwii, rezygnuje z codziennych, samotnych podróży do pracy i decyduje się znaleźć osobę, która będzie mu towarzyszyła w pokonywaniu tejże trasy. Wiadomo, że chodzi tutaj o kwestie finansowe. Z mężczyzną do Warszawy dojeżdżała będzie Karolina, jego sąsiadka, świeżo upieczona narzeczona Krzysztofa. Początkowo nie potrafią odnaleźć się w swoim towarzystwie, ale przełamanie pierwszych lodów to tylko kwestia czasu. W ich przypadku bardzo krótkiego. Rozmowy na każdy temat sprawiają, że Karolina i Szymon zacieśniają relację, by osiąść na stopie przyjaźni. W tym czasie mężczyzna rozstaje się z partnerką, by po chwili wejść w nowy związek. Jego nową wybranką jest Weronika, siostra Karoliny. Wydaje się, że to relacja, w której Szymon odnajduje się najlepiej spośród tych dotychczasowych i zmiany, których był tak spragniony, odejdą w niepamięć. I rzeczywiście tak się dzieje, jednak tylko do czasu. Serca nie da się oszukać...


Biorąc tę książkę do ręki miałam nadzieję, że będzie to przyjemna lektura, którą szybko pochłonę. Tak się nie stało z dwóch powodów. Po pierwsze opowieść jest zbyt mocno rozciągnięta, co nie sprzyja szybkiemu czytaniu. Mamy tutaj 416 stron, na których znajdziemy nie naturalne dialogi oparte przede wszystkim na pytaniach. Żeby pojawiły się odpowiedzi musi upłynąć sporo czasu. Rozmyślania zajmujące kilka stron i powtarzające się też mogą znużyć. Po drugie „Kilka słów o miłości” to nie lekka opowiastka. Pojawia się wątek poporodowej depresji, z którą ciężko sobie poradzić bez wsparcia. Jest również problem trudnego dzieciństwa. Szymon pomimo swojej dojrzałości do końca życia będzie niósł to brzemię...


O ile w pierwszym przypadku byłam zniesmaczona zaserwowaną mi przez autora nudną a przede wszystkim! Bardzo długą przejażdżką po wątpliwościach, rozmyślaniach bohatera, to drugi aspekt powieści doceniam. Nie mniej jednak to zbyt mało, żebym mogła powiedzieć: Tak! Podobało mi się! Przyznam, że do pewnego momentu myślałam, że finał będzie inny, ale jednak nie...


Chciałabym tutaj jeszcze nadmienić, żeby niekoniecznie sugerować się porównaniem Tomasza Kieresa do Nicholasa Sparksa. Panowie piszą zupełnie inaczej. Nie warto nastawiać się, że jeśli lubicie powieści tego pierwszego, pokochacie pióro drugiego i na odwrót.


Podsumowując: jeśli macie ochotę na książkę, przy której zrelaksujecie się i oderwiecie od codzienności, ta może sprawdzić się tylko połowicznie i zaspokoić drugą potrzebę. Ale jeżeli lubicie głębokie wejście w psychikę ludzką i ukazanie krok po kroku wszystkiego, co dzieje się wewnątrz w różnych okolicznościach życia, ta opowieść ma szansę spełnić Wasze oczekiwania.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs! Konkurs! Konkurs!

Wraz z wydawnictwem Czwarta Strona mam przyjemność zorganizować dla Was konkurs, w którym do wygrania jest wyjątkowa powieść. "Garść pierników, szczypta miłości" Natalii Sońskiej to książka z fabułą obsadzoną w okresie zimowym, mikołajkowym, tuż przed Bożym Narodzeniem. Będzie pomocna w złapaniu oddechu podczas takich upałów, jakie panują za oknem!  Zachęcam do wzięcia udziału w konkursie. Podaruj sobie szansę na przeczytanie  debiutanckiej powieści Natalii Sońskiej! Nie będziesz żałowała :) Jeśli masz wątpliwości czy jest to lektura dla Ciebie lub po prostu chciałabyś dowiedzieć się o niej trochę więcej, serdecznie zapraszam do przeczytania recenzji: Klik Zasady konkursu: 1. Organizatorem konkursu jest Książka Non Stop i wydawnictwo Czwarta Strona.  2. Konkurs trwa od 08.08 do 22.08.  3. Wygrywa jedna osoba.  4. Zwycięzca zostanie wyłoniony drogą losowania.  5. Wyniki  zostaną podane kilka dni od zakończenia konkursu. 6. Wysyłka...

"Zakochane Zakopane latem" Antologia

  Pierwsza Państwa myśl o Zakopanem to? Dajcie proszę znać w komentarzach, koniecznie. Mnie kojarzy się ono z górami i śniegiem. To tak na początek. Wydawnictwo Filia wypuszczając letnią antologię pt. „Zakochane Zakopane latem” chce zmienić to powszechne mam wrażenie (a może się mylę?) postrzeganie i pokazać inną twarz tego miasta i jego okolic. Być może jakaś część moich odbiorców czytała „Zakochane Zakopane” końcem ubiegłego roku. Jak pamiętamy punktem stycznym dla tamtych historii okazała się wygrana w konkursie czyli pobyt w Willi pod Jodłami. Świetny, ciepły, bardzo klimatyczny zbiór opowiadań. Niniejsza antologia nie jest kontynuacją, tworzy go prawie całkowicie inne grono autorów, ale jednak mają ze sobą coś wspólnego. Zakopane i Willę pod Jodłami. Agnieszka Lingas-Łoniewska, Dorota Milli, Magda Stachula, Alek Rogoziński, Magdalena Witkiewicz, Katarzyna Misiołek i Agnieszka Olejnik. Takie oto grono wysyła swoich bohaterów do Willi pod Jodłami. Dzieje się to w różn...

"Serce w obłokach" Magdalena Kordel.

Codzienna rutyna może przytłaczać. Zwłaszcza, gdy za oknem pada deszcz i niebo zasnute jest pierzyną chmur. Od czasu do czasu zdarzają się dni, kiedy brak chęci do działania. Czasem nawet trudno wykrzesać w sobie wiarę w to, że nazajutrz będzie lepiej. Takie chwile dotykają każdego. Także Klementyna, główna bohaterka serii „Miasteczko” Magdaleny Kordel, bez wątpienia również miewałaby takie dni. Pełne zniechęcenia. Miałaby je, gdyby nie Dobrochna, jej córka. Rezolutna, mądra dziewczynka, która na każde pytanie ma trafną i nader dojrzałą odpowiedź. Dzięki temu potrafi rozbawić największego ponuraka. „ Serce w obłokach” to książka, która zaczyna tętnić życiem właśnie dzięki Dobrochnie, ponieważ to ona nakłania Klementynę do przygarnięcia... sroki. Od tego momentu życie dziewczyn i ich najbliższych nabiera tempa. Sroka zwiastuje gości. Tak twierdzi Stara Anna. Rzeczywiście, nie trzeba długo czekać na potwierdzenie jej słów. Drzwi mieszkania Klementyny pozostają niemal przez cał...