Zaczynam
się poważnie zastanawiać, czy nie zaprzestać recenzowania
powieści swojej ulubionej autorki. Dlaczego? Bo to przecież musi
być nużące wciąż czytać bardzo podobne do siebie opinie o jej
książkach. Oczywiście mówię to z przymrużeniem oka. Trudno
byłoby mi się nie podzielić z Państwem swoim kolejnym książkowym
zauroczeniem.
„Inni
mają lepiej” to zdecydowanie tytuł, w którym każdy z nas nie
raz przyklaśnie słowom autorki. Powieść jest niezwykle życiowa,
prawdziwa i mądra. Podana w sposób, jaki tylko Krystyna Mirek
potrafi serwować literackie kąski. O kim tym razem opowiada
mistrzyni lekkiego pióra?
Bohaterkami
powieści są kobiety, matki: Zuza, Jagoda i Natalia, którym wydaje
się, że koleżanki mają lepiej. Są lepiej zorganizowane. Ich
pociechy są bardziej zadbane. Mają lepsze, fajniejsze, bardziej
kolorowe, spokojniejsze/bardziej szalone życie niż one same. Jednym
słowem: trawa u sąsiada ma jakiś taki intensywniejszy kolor, niż
nasza. Znamy to? Wiemy też, że to fałsz, który tak łatwo nasz
umysł przekształca w prawdę. Można przypuszczać, iż tkwiąc w
takim przekonaniu trudno zbudować dobrą relację. Tak też się
dzieje. Kobiety są tak pewne, że tylko ich życie jest nieidealne a
koleżanek cudowne, iż nie chcą dzielić się swoimi problemami,
przemyśleniami, które w ich mniemaniu są niegodne wypowiedzenia
przy tak świetnych osobach i w efekcie zamykają się w sobie. Ich
spotkania są bardzo sztywne. Wszystko zmienia się o sto
osiemdziesiąt stopni, kiedy zaczynają dostrzegać, że żyły w
błędzie. Klapki z oczu opadają i nagle okazuje się, że wszędzie,
w każdym ludzkim życiu, są zarówno wzloty jak i upadki. Nigdzie
nie ma zawsze prostej asfaltowej drogi wyścielonej kwiatami. Są
tylko takie odcinki a uświadomienie sobie tego naprawdę jest w
stanie wiele zmienić.
Jak
to jest możliwe, że kolejna książka Krystyny Mirek nie nuży a
zaciekawia na każdym kroku? Magia? Nie! To nie czary. To talent.
Nasza autorka jest świetną obserwatorką życia i trafnie potrafi
wybierać tematy, które nad jakimi warto zatrzymać się na dłużej.
Swoim pięknym, plastycznym stylem pisania zatrzymuje czytelniczki
przy sobie. Po tylu przeczytanych książkach jestem tego absolutnie
pewna.
Czytajcie!
Nie zastanawiajcie się, czy warto. Warto. Dobre chwile przy książce
gwarantowane.
Za
egzemplarz bardzo dziękuję autorce.
Komentarze
Prześlij komentarz