Pierwsza
powieść Anny J. Szepielak wydana w wydawnictwie Filia w ubiegłym
roku skrywa w sobie mnóstwo pytań. By uzyskać odpowiedzi trzeba
wiele przejść i przekroczyć rzekę. Główną bohaterką jest
Julia Zarzewska, którą pod opiekę ciotki Barbary oddał Henryk,
ojciec dziewczyny. Sam zniknął by już nigdy się nie zjawić w
życiu córki. Dziewczynę bardzo boli, że została porzucona. Po
osiągnięciu pełnoletności i zakończeniu niezbędnej edukacji,
przyjmuje posadę guwernantki. Niestety mroczne wiadomości o
rodzinie Zarzewskich wszystko komplikują, wskutek czego Julia po
pewnym czasie, zupełnie niespodziewanie, traci zatrudnienie i wraca
do cioci. Zdaje sobie jednak sprawę, że nie może pozostać
bezrobotna przez dłuższy czas. Powody są dwa. Po pierwsze widać
jak na dłoni, że Barbara boryka się z finansowymi kłopotami i
podopieczna pragnie pomóc w wyjściu na prostą. Po drugie kobieta
już przywykła do pracy. Nie chciałaby spędzać czasu leniwie i
bezproduktywnie. Kiedy nadarza się okazja wyjazdu do krewnego, by
uczyć jego córkę, Julia nie zastanawia się długo. Wtedy
dziewczyną kieruje jeszcze chęć poznania miejsca, gdzie przyszła
na świat. Nie podejrzewa, że zgłębienie takiej wiedzy będzie ją
wiele kosztowało.
„Przekroczyć
rzekę” to pierwsza część cyklu „Dziedzictwo rodu”. Akcja
rozgrywa się u schyłku XIX wieku kiedy na mapie nie widnieje
Polska. Powieść czyta się z zaangażowaniem. Napisana została
pięknym stylem, który przyciąga.
Julia
to postać bardzo odważna. Jeżeli na czymś jej zależy, robi
wszystko, by po to sięgnąć. Nawet za cenę odrzucenia, wyśmiania
Świetna
mieszanka grozy z obyczajowymi i romantycznymi wątkami. Anna J.
Szepielak po raz kolejny pokazuje, kto jest królową historycznych
opowieści. Bardzo wyraziście maluje tło dla swoich bohaterów.
Rewelacja!
Komentarze
Prześlij komentarz