Zwykle sprawdzam czy dana książka nie jest kontynuacją. Ale tym razem z jakichś nieznanych mi przyczyn nie zrobiłam tego. Myślę jednak, że naruszając kolejność nie robię sobie znaczącej krzywdy. Może pierwszy tom przeczytam w formie elektronicznej. Już nawet mam go w Empikowym koszyku.
„Wiedeńska melodia” jest książką autorstwa Pani Pauliny Rabczak, która zaprasza nas, po raz drugi, do przeszłości. Bardzo lubię takie podróże.
Klara i Franz to z pozoru idealne małżeństwo z dwójką uroczych dzieci. Jednak im bliżej ich poznajemy, tym wyraźniej widzimy, że to tylko przykrywka, bo tak naprawdę w tej relacji jest mnóstwo niedopowiedzeń, tęsknot i niespełnienia przede wszystkim Klary. Kobieta pragnie się rozwijać na płaszczyźnie muzycznej, jednak wciąż pozostaje „uwięziona” w roli matki i opiekunki ogniska domowego. To zaczyna się w końcu zmieniać, przecież nic nie może wiecznie trwać, prawda?, za sprawą Floriana, który to w Klarze dostrzega znacznie więcej niż Franz...
W tej części pojawia się również między innymi sympatyczna dwójka, Paulina i Severin. Mam nadzieję, że poznamy ich dalsze losy w trzecim tomie.
„Wiedeńska melodia” to książka przesiąknięta wyjątkowym klimatem, którego próżno szukać u innych autorów. Widzimy piękny Wiedeń namalowany słowem przez autorkę w sposób subtelny i delikatny. To powieść przede wszystkim dla kobiet, o kobietach. Uważam, że Klara przypadnie do gustu wielu czytelniczek z racji tego, iż miała marzenia, pasje, chciała się rozwijać. Nie dała się zamknąć w domu. Czy nie utożsamimy się z nią?
Polecam!
Dziękuję Wydawnictwu za egzemplarz przeznaczony do recenzji.
Komentarze
Prześlij komentarz