Czułe historie
Jak ogromne było moje zdziwienie, kiedy wzięłam do rąk tę książkę jednego dnia, a ostatnią kropkę zobaczyłam już następnego. Nie czytam tak szybko. Aż tu niespodzianka. Nie mogę się oderwać.
Zuzanna wciąż tęskni za swoim zmarłym mężem. W przeżywaniu żałoby towarzyszy jej przyjaciółka i ukochany pies. Marek z kolei stracił żonę i samotnie wychowuje dzieci. Bliźniaki. Drogi tych dwojga krzyżują się w Kołobrzegu, gdzie Zuzanna opiekuje się schorowaną panią Różą. Relacja kobiet będzie miała ogromny wpływ na koleje losu tej młodszej. Dni mijają a Zuzannę i Marka coś do siebie ciągnie. Jak jednak otworzyć się na coś nowego, nową więź, jeśli tak mocno było się związanym z współmałżonkiem?
Co to jest za książka! Mistrzostwo świata! I to debiut! Jestem pod ogromnym wrażeniem. Piękna historia o ludziach, którzy byli szczęśliwi, ale los szybko przerwał ten stan. Teraz zaś chce na nowo rozłożyć dla Zuzy i Marka hojne karty. Tylko czy oni są tak naprawdę na to gotowi? Pani Ewa Ciwińska- Roszak ma pióro na wysokim poziomie. Ma również niewiarygodne wyczucie smaku oraz pokłady empatii. Swoich bohaterów kreuje bardzo delikatnie. Nie oszczędza ich- to prawda, ale też nie zrzuca na nich wszystkiego zła, jakie mogłoby spaść na człowieka.
Treść spisana ze smakiem, z poszanowaniem emocji i uczuć.
Nie wiem czy pisarze lubią jak porównuje się ich książki do innych, ale tutaj nie mogłam się wprost oprzeć wrażeniu, że dostałam opowieść podobną do „Alibi na szczęście” Pani Anny Ficner- Ogonowskiej.
Wracając jednak do „Pokoju...” bo to on gra tutaj pierwsze skrzypce, zapisuję go żeby wspomnieć w grudniu. Zdecydowanie na to zasługuje.
Tekst powstał we współpracy w Wydawnictwem Espe. Bardzo dziękuję.
Komentarze
Prześlij komentarz