Ostatnio dałam się wyciągnąć na wycieczkę. Choć już z niej wróciłam i aktualnie przebywam trochę w Tatrach z komisarzem Forstem, trochę w innych miejscach, chciałabym powspominać tamtą podróż z super przewodniczką. Panią Joanną Tekieli. Cisza i zieleń. To dwa główne aspekty, które napotykamy otwierając niniejszą książkę. Dedykowana absolutnie wszystkim. Tym uwielbiającym zgiełk miasta, by otworzyć się na coś nowego i tym, którzy najszczerzej, ze wszystkich sił kochają urokliwe wioski.
Proszę zauważyć, że głównym bohaterem jest mężczyzna. To nie jest częsta sytuacja. Mam wrażenie, iż łatwiej jest pisarkom postawić na pierwszym planie kobietę. Ale, ale... wracając do początku. Główną postacią powieści jest Daniel. Bardzo ceni sobie ciszę, spokój i obecność dziadka w swojej codzienności. Kiedy tego ostatniego już nie ma, mężczyzna, wiadomo początkowo czuje się nieswojo. Chociaż mogłoby się wydawać, że jeśli nie musi opiekować się krewnym może zacząć życie w bardziej atrakcyjnym miejscu. Jednak tak się nie dzieje. Dla Daniela to miejsce na ziemi jest tym jedynym. Pragnie tylko spokoju. A o niego jest zaskakująco trudno. Nie tylko ktoś intensywnie pracuje, by Daniel opuścił obrzeża Zapomna, ale też w jego życiu pojawia się Iga. Czy chłopakowi uda się złapać upragnioną równowagę? Co się tutaj jeszcze wydarzy? Musicie doczytać sami. Uwierzcie – warto.
Ta historia mnie zauroczyła. Bez wątpienia. Przyjemna i piękna. Bardzo działa na wyobraźnię! „Jezioro Zapomnienie” jest z gatunku tych książek, które bierzesz i myślisz: „na bank będzie fajnie, ale pewnie szybko o niej zapomnę”. Tymczasem tylko pierwsza część zdania jest prawdziwa. Druga- absolutnie nie. Jeśli ktoś wie o takim zakątku, jak ten opisywany w książce- proszę! Nie trzymajcie tej informacji dla siebie! Ja chcę tam pojechać!
Pani Joanno, wykonała Pani porcję pięknej pracy. Moja wyobraźnia wzbiła się na wyższe poziomy i choć książka już jest w innych rękach, głowa wciąż odpływa do tych zielonych zakątków opisywanych przez Panią. Gratulacje i mam nadzieję, iż „Jezioro...” nie będzie spokojnie stało na półkach ale wędrowało rozdając wytchnienie i nigdy nie będzie zapomniane.
Cudna i zachęcająca recenzja. Powieść w planach.
OdpowiedzUsuń