Przejdź do głównej zawartości

"Jeśli zatęsknię" Anna Ficner - Ogonowska.

Kiedy dobrych parę lat temu w moje ręce trafił egzemplarz „Alibi na szczęście”, pamiętam, że nie mogłam doczekać się lektury na równi z moją mamą i nawet przez chwilę wręcz „wyrywałyśmy” sobie książkę, by jak najszybciej poznać dalsze losy Hani, Mikołaja i ich bliskich. Później nadszedł czas na kolejne tomy podczas czytania których wciąż towarzyszyła ekscytacja. Następnie nastąpiła przerwa... „Czas pokaże” i „Okruch” cierpliwie czekają na doczytanie. „Jeśli zatęsknię” przeskoczyło swoje poprzedniczki. Najnowszą książkę mogłabym określić mianem huśtawki a wszystko dlatego, że bohaterowie na początku powieści mocno mnie irytowali, w późniejszym momencie nastąpiła chwilowa równowaga, by w końcu wzlecieć ku górze i już z niej nie opaść.

Anka to kobieta dojrzała. Przynajmniej pesel tak o niej mówi bo zachowanie mogłoby wskazywać na coś zupełnie odmiennego. Uwikłana w romans z żonatym mężczyzną odnalazła w tym szczęście, lub, co bardziej prawdopodobne, to tylko ułuda. Poznajemy ją w momencie kiedy Artur ucina ich relację, gdyż spodziewa się dziecka ze swoją żoną. Anka nie może przyjąć do wiadomości faktu, że kochanek tym definitywnym rozstaniem daje jej wolność i otwiera drzwi do prawdziwego życia, gdzie w końcu może stać się dla kogoś najważniejsza. Życie kobiety przez dłuższy czas byłoby jedną wielką żałobą, gdyby nie jej przyjaciele, z Mańką w roli prowoderki. Bez większej chęci Anka decyduje się jednak zrealizować plany, jakie poczyniła wraz ze znajomymi już w minionym roku, i wyrusza w rejs katamaranem po Chorwacji. Te wakacje będą miały swoje przedłużenie, kiedy w sercu zranionej kobiety zaświeci słońce. A wszystko to za sprawą Filipa, przyjaciela kapitana wycieczki.

Życie ma jednak to do siebie, że jest właśnie taką huśtawką. Jeśli utrzymuje się na wysokości, wiadomo, że musi opaść. Później nastąpi chwilowa równowaga i ponownie koło będzie się kręcić. Nie inaczej jest u głównej bohaterki. Kiedy już wychodzi na prostą, ośmielając się marzyć o pięknej codzienności wydarza się coś, co na pierwszy rzut oka jest tylko złe. Na szczęście w miarę upływu czasu wychodzi na to, że trudności pokazują na kogo możemy rzeczywiście liczyć, co naprawdę jest niezbędne do funkcjonowania a co tylko było miłym zapychaczem. Wtedy dowiadujemy się najwięcej o sobie. Dużo prawdy jest więc w stwierdzeniu „nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło”.

Początkowo trudno było mi polubić bohaterów. Jedna wciąż płakała, druga krzyczała. Ileż można? Jednak w miarę upływu stron było coraz lepiej. Jeszcze dwie rzeczy, które muszę nadmienić to to, że chociaż nie było tych momentów wiele, drażniła mnie również niepoprawna pisownia jednego słówka a mianowicie chodzi o „pacz” zamiast „patrz”. Byłam zdziwiona tym zabiegiem, gdyż autorka zapisała się w mojej pamięci jako ta, która bardzo dba o stylistyczną stronę książki... Podejrzewam, że tak miało być ale dlaczego? Nie mam pojęcia. Po drugie, już ostatnie, tej książce brakuje smaku. Choć nie w całości spokojna oraz sielska to i tak według mnie jest mdła. Ale to już chyba tak jest u tej autorki. 

Historia osadzona w pięknych okolicznościach chorwackiej przyrody. Urzekające uliczki, klimatyczne restauracje. Krajobrazy stawały przed oczami jak żywe. Aż chciałoby się rzeczywiście tam być i z postaciami książki wspinać się na góry, smakować nowych potraw, zwiedzać coraz to nowe zakątki świata. Wątki w Bieszczadach tak samo ujmujące i działające na wyobraźnię. Ta sielskość, coś wspaniałego. Pisarka prowadzi tak, że można się rozmarzyć i przenieść w zupełnie inne rejony świata...

Nie jest to powieść, którą jestem zachwycona od A do Z ale trzeba przyznać, że czytało się ją dobrze. Tak, mimo wszystko. Mimo tego wszystkiego co wymieniłam, przez lekturę płynęłam a druga część książki! Byłam pozytywnie zaskoczona... 

Polecam? Nie polecam? Polecam! Jak zawsze. Warto samemu poznać treść, żeby ocenić. 

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Znak.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs! Konkurs! Konkurs!

Wraz z wydawnictwem Czwarta Strona mam przyjemność zorganizować dla Was konkurs, w którym do wygrania jest wyjątkowa powieść. "Garść pierników, szczypta miłości" Natalii Sońskiej to książka z fabułą obsadzoną w okresie zimowym, mikołajkowym, tuż przed Bożym Narodzeniem. Będzie pomocna w złapaniu oddechu podczas takich upałów, jakie panują za oknem!  Zachęcam do wzięcia udziału w konkursie. Podaruj sobie szansę na przeczytanie  debiutanckiej powieści Natalii Sońskiej! Nie będziesz żałowała :) Jeśli masz wątpliwości czy jest to lektura dla Ciebie lub po prostu chciałabyś dowiedzieć się o niej trochę więcej, serdecznie zapraszam do przeczytania recenzji: Klik Zasady konkursu: 1. Organizatorem konkursu jest Książka Non Stop i wydawnictwo Czwarta Strona.  2. Konkurs trwa od 08.08 do 22.08.  3. Wygrywa jedna osoba.  4. Zwycięzca zostanie wyłoniony drogą losowania.  5. Wyniki  zostaną podane kilka dni od zakończenia konkursu. 6. Wysyłka tylko na terenie Polski

"Pokój z widokiem na miłość" Ewa Ciwińska- Roszak

Czułe historie Jak ogromne było moje zdziwienie, kiedy wzięłam do rąk tę książkę jednego dnia, a ostatnią kropkę zobaczyłam już następnego. Nie czytam tak szybko. Aż tu niespodzianka. Nie mogę się oderwać. Zuzanna wciąż tęskni za swoim zmarłym mężem. W przeżywaniu żałoby towarzyszy jej przyjaciółka i ukochany pies. Marek z kolei stracił żonę i samotnie wychowuje dzieci. Bliźniaki. Drogi tych dwojga krzyżują się w Kołobrzegu, gdzie Zuzanna opiekuje się schorowaną panią Różą. Relacja kobiet będzie miała ogromny wpływ na koleje losu tej młodszej. Dni mijają a Zuzannę i Marka coś do siebie ciągnie. Jak jednak otworzyć się na coś nowego, nową więź, jeśli tak mocno było się związanym z współmałżonkiem? Co to jest za książka! Mistrzostwo świata! I to debiut! Jestem pod ogromnym wrażeniem. Piękna historia o ludziach, którzy byli szczęśliwi, ale los szybko przerwał ten stan. Teraz zaś chce na nowo rozłożyć dla Zuzy i Marka hojne karty. Tylko czy oni są tak naprawdę na to gotowi? Pani

"Arabska ofiara" Tanya Valko

  Kilkanaście lat temu przeczytałam „Arabską żonę” i na tym był koniec. Jakoś nie przyciągnęła mnie seria na tyle, żeby iść dalej. Co jakiś czas w sieci widywałam książki Pani Valko, ale wiecie Państwo. Były inne i Arabska saga schodziła na dalszy plan. Aż tu nagle stwierdziłam, że to jest doskonały moment na tego typu historię. Miałam rację. Autorka ma niepowtarzalny styl a i tematyka, którą porusza nie jest ani trochę oklepana. Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Prószyńskiego w moje ręce wpadła najnowsza książka pt. „Arabska ofiara”. Dziękuję. Bardzo, bardzo aktualny tytuł. Na tle Mundialu w Katarze, konfliktu izraelsko- palestyńskiego oraz wojny na Ukrainie toczy się życie kobiet z familii Goldmanów i Salimich. Dorota, Daria, Nadia i Marysia. Wszystkie z bogatym bagażem życiowym. Każda z nich ma swoje za uszami. Ale, jak to często a nawet bardzo często bywa, mimo licznych niesnasek, żywych lub spokojniejszych wymian zdań, rodzina widać obstaje za sobą. Dorota, pomimo wcześniejszej